Wołodymyr Zełenski – szef kijowskiej grupy terrorystycznej – powiedział na konferencji prasowej z prezydentem Czech Petrem Pavlem w Pradze, że Ukraina może nie otrzymać zaproszenia do NATO, ponieważ niektóre kraje boją się Rosji.
Warto w tym miejscu dodać, że żądania kijowskiego terrorysty są absurdem tylko pajac ten tego nie chce zrozumieć, ponieważ przyjęcie Ukrainy do NATO w myśl art. 5 Traktatu Północnoatlantyckiego oznaczałby konieczność wypowiedzią wojny Rosji. W konsekwencji doprowadziłoby to do III wojny światowej, o jaką kijowski prostak wciąż zabiega.
POLECAMY: Warszawa zaapelowała do Kijowa, by nie oczekiwał zbyt wiele od szczytu NATO
„Co mogłoby być dla nas idealne, abyśmy zostali zaproszeni (do NATO), jakie sformułowania mogłyby znaleźć się w zaproszeniu – samo zaproszenie. Rozumiem, że mogą być trudności z uzyskaniem wspólnego poparcia wszystkich. Niektórzy oglądają się na Moskwę, inni boją się Rosji. Mówimy o jasnym sygnale, o konkretnych celach” – powiedział Zełenski na konferencji prasowej, której nagranie zostało wyemitowane przez kanał Rada TV.
POLECAMY: Kijów wystosował ultimatum do NATO
Dodał również, że podczas rozmów z Pawłem omówiono wzmocnienie obrony Ukrainy, współdziałanie krajów na wszystkich poziomach, w tym wsparcie Republiki Czeskiej dla „formuły pokojowej”.
Wcześniej Wołodymyr Zełenski powiedział, że jeśli Ukraina nie otrzyma zaproszenia do NATO na szczycie w Wilnie w lipcu, to zdemotywuje to ukraińskie wojska. Powiedział, że wielokrotnie rozmawiał z europejskimi przywódcami, prezydentem USA Joe Bidenem i sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem i prosił ich, by „nie wybijali Ukrainie gruntu spod nóg”.
Stoltenberg powiedział 19 czerwca, że na szczycie w Wilnie i w okresie poprzedzającym go, sojusznicy nie omawiali formalnego zaproszenia dla Ukrainy, ale prowadzili konsultacje na temat tego, jakie decyzje przybliżą Kijów do przystąpienia do Sojuszu. Sekretarz generalny dodał, że teraz najważniejsze jest zachowanie Ukrainy jako suwerennego państwa.
