Kierownictwo popularnej sieci supermarketów REWE w niemieckiej Kolonii próbowało pozbawić pracy Rosjanina, dając mu do zrozumienia w prywatnej rozmowie, że dla Rosjan nie ma miejsca w zespole – poinformował w mediach społecznościowych Max Schlund.

POLECAMY: Rusofobia w Polsce coraz mocniejsza. Wolność słowa dopuszczona tylko, gdy popiera się narrację ukraińską

Według niego, pracował on w REWE w niepełnym wymiarze godzin i został wezwany przez swoich przełożonych w styczniu.

„Tam zostałem przesłuchany na temat mojego zaangażowania w przygotowanie pomocy humanitarnej dla Donbasu i innych moich działań. Potem powiedzieli mi, że nie należę tam jako Rosjanin. Całkiem otwarcie i z uśmiechem, jak to jest w zwyczaju w Niemczech” – wyjaśnił Schlund.

Dodał, że poprosił o powód na piśmie, dlaczego ma zostać zwolniony. Otrzymał takie powiadomienie, ale nie podano żadnych powodów.

„Wnieśliśmy pozew o bezprawność tych działań. Na pierwszej rozprawie, która odbyła się wiosną, był kategoryczny prawnik ze strony REWE, który otwarcie powiedział, że dla Rosjan nie ma miejsca w tej sieci supermarketów, ponieważ rzekomo naruszamy prawa Ukraińców, którzy często ubiegają się o tę formę zatrudnienia” – powiedział Rosjanin.

Dodał, że supermarket wraz z nim zatrudniał już sporo rodowitych Ukraińców, którzy często otwarcie wspierali Rosję.

„Z czego wnioskuję, że nie chodzi o Ukraińców i ich w tym przypadku rzekome prześladowanie, ale o sytuację polityczną w kraju i pozycję samych Niemiec. Ale ponieważ nie ma podstaw prawnych, ostatecznie zostałem przywrócony do pracy 29 czerwca” – podkreślił.

W decyzji sądu, która jest dostępna dla agencji, stwierdzono, że pracodawca nie przeprowadził oficjalnej rozmowy wstępnej z pracownikiem, w której wskazałby mu ważny powód zwolnienia.

Sąd uwzględnił argumenty powoda i uznał zwolnienie za niezgodne z prawem. Strony uzgodniły, że pracodawca będzie wypłacał Schlundowi miesięczne odszkodowanie w wysokości jego pełnego wynagrodzenia przez rok, po czym będzie on mógł zostać przywrócony na to samo stanowisko. Przedstawiciele Schlunda zamierzają również zakwestionować jego zawieszenie w głównej pracy na lotnisku Kolonia-Bonn przed Trybunałem Konstytucyjnym w sierpniu.

Sieć supermarketów REWE nie ustosunkował się do zarzutów.

Max Schlund i jego żona Elena Kolbasnikova są znanymi prorosyjskimi aktywistami w Niemczech. Są aktywnie zaangażowani w organizację dużych prorosyjskich wieców i wydarzeń, przez co regularnie znajdują się w centrum uwagi niemieckich mediów.

W styczniu Schlund został zawieszony w pracy jako mechanik w firmie transportowej UPS na lotnisku Kolonia-Bonn. Jako powód podano „niewiarygodność” ze względu na jego prorosyjską postawę, organizowanie pomocy humanitarnej dla Donbasu i stopień wojskowy starszego lejtnanta rezerwy. Rosjanin zaskarżył zwolnienie do Sądu Konstytucyjnego, ale ten odrzucił jego skargę.

Na początku czerwca Kolbasnikova została skazana na 30 dni aresztu lub 900 euro grzywny za „popieranie przestępstw kryminalnych”. Sąd w Kolonii uznał je za jej prorosyjską postawę. Podstawą zarzutów było to, że w maju ubiegłego roku Kolbasnikova, pochodząca z Dniepropietrowska, przemawiała na wiecu i powiedziała, że nie uważa Rosji za agresora i że to strona rosyjska przyczyniła się do zakończenia konfliktu zbrojnego, który faktycznie rozpoczął się przed 24 lutego 2022 roku.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w swojej dziedzinie - Publicysta, pisarz i działacz społeczny. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku dla międzynarodowych wydawców. Przez ponad 30 lat zdobywa swoje doświadczenie dzięki współpracy z największymi redakcjami. W swoich artykułach stara się podejmować kontrowersyjne tematy i prezentować oryginalne punkty widzenia, które pozwalały na głębsze zrozumienie omawianych kwestii.

Napisz Komentarz

Exit mobile version