Sąd Apelacyjny w Krakowie złożył zawiadomienie do Prokuratury Krajowej w sprawie nielegalnej i upolitycznionej nominacji sędziego krakowskiego, Zygmunta Drożdżejki, przez neo-KRS (Narodową Radę Sądownictwa). Wnioskodawczynią nominacji była przewodnicząca tego organu, Dagmara Pawełczyk-Woicka. Zawiadomienie zostało złożone przez sędziego Pawła Rygla.

W zawiadomieniu wskazano na nieprawdziwe informacje zawarte we wniosku o nominację Drożdżejki. Neo-KRS przyznała mu awans na neo-sędziego Sądu Apelacyjnego w Krakowie, pomimo jego krótkiego stażu jako sędziego okręgowego. Sędzia Drożdżejko rozpoczął starania o kolejny awans zaledwie miesiąc po objęciu stanowiska sędziego okręgowego.

POLECAMY: SN odmawia podjęcia uchwały w sprawie zapytania o emeryturę górniczą, ponieważ zostało ono skierowane przez neo-sędziów

Najbardziej kontrowersyjnym punktem uchwały neo-KRS było nieprawdziwe podanie informacji, że Drożdżejko został powołany na sędziego okręgowego w 2016 roku. Zdaniem sędziego Pawła Rygla, takie działanie mogło wpłynąć na ostateczną decyzję prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie powołania Drożdżejki do sądu apelacyjnego, szczególnie w kontekście związku awansowanego sędziego z niektórymi członkami neo-KRS.

POLECAMY: Sędzia Tyrała otrzymała zarzuty za podważenie statusu „sędziego” oraz legalności neo-KRS

Przewodniczącą neo-KRS, Dagmarę Pawełczyk-Woicką, podpisała uchwałę zawierającą nieprawdziwe dane. Wcześniej pełniła funkcję prezeski Sądu Okręgowego w Krakowie.

Jak przestępstwo zostało ujawnione

Sędzia Paweł Rygiel z Sądu Apelacyjnego w Krakowie przeprowadził standardową procedurę badania spełnienia przez Zygmunta Drożdżejkę wymogów niezawisłości i bezstronności, po otrzymaniu wniosku strony procesu o wyłączenie Drożdżejki z rozpoznania apelacji w ich sprawie. Sprawa dotyczyła sporu pomiędzy firmą deweloperską zarejestrowaną za granicą a jej klientami, a do sprawy zaangażowało się ministerstwo sprawiedliwości.

W trakcie tego testu na niezależność, sędzia Rygiel zbadał proces nominowania Drożdżejki do Sądu Apelacyjnego w Krakowie. W wyniku tego badania, sędzia Rygiel ustalił, że uchwała neo-KRS z 23 czerwca 2022 roku o przyznaniu nominacji dla Drożdżejki zawierała nieprawdziwe informacje. W uchwale podano nieprawdziwą datę powołania Drożdżejki na sędziego okręgowego w Krakowie, mówiąc, że został powołany przez prezydenta Andrzeja Dudę w czerwcu 2016 roku. W rzeczywistości, prezydent Duda odmówił powołania Drożdżejki na to stanowisko w czerwcu 2016 roku, bez podania uzasadnienia.

POLECAMY: TSUE: Neosędziowie nie posiadają uprawnienia do wydawania orzecznictw. Polski wymiar „sprawiedliwości” w potrzasku

Faktycznie, Drożdżejko został dopiero powołany do krakowskiego sądu okręgowego przez prezydenta 2 czerwca 2020 roku, po tym jak nowa, nielegalna neo-KRS przyznała mu nominację na sędziego okręgowego. W uchwale, która jest przedmiotem zawiadomienia do prokuratury, podano inną, nieprawdziwą datę powołania Drożdżejki na to stanowisko, co faktycznie wydłużyło jego staż w tym sądzie o 4 lata. Ponadto, w uchwale nie znalazła się informacja, że Drożdżejko wystartował w konkursie do sądu apelacyjnego zaledwie miesiąc po objęciu stanowiska sędziego okręgowego, co świadczyło o jego chęci szybkiego awansu, pomimo braku doświadczenia i dłuższego stażu jako sędzia okręgowy.

Czego nie ma jeszcze w uchwale neo-KRS

Rygiel, zgłaszając zawiadomienie do Prokuratury Krajowej, wyraża swoje przekonanie, że uchwała neo-KRS zawiera znaczące fałszerstwa, które mogły wpłynąć na decyzję prezydenta dotyczącą powołania Zygmunta Drożdżejki na stanowisko neo-sędziego Sądu Apelacyjnego. Rygiel podkreśla również, że awansowany sędzia ma powiązania z niektórymi członkami neo-KRS, a cały proces jego nominacji był niewystarczająco przejrzysty.

W zawiadomieniu od Prokuratury Krajowej wynika również, że w uchwale neo-KRS pominięto informacje dotyczące negatywnej oceny, jaką wystawił mu sędzia wizytator, sędzia apelacyjna Anna Kowacz-Braun. Drożdżejko złożył zastrzeżenia, które zawierały obraźliwe i naruszające dobre imię sędzi sformułowania w kierunku sędzi. Wyrazem tego było zarzucanie jej celowego wydania nierzetelnej opinii na temat jego pracy, w której miały znajdować się rzekomo nieprawdziwe informacje. Sędziowie w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie stanęli w obronie sędzi Kowacz-Braun, argumentując, że zachowanie Drożdżejki było niegodne sędziego i dyskwalifikowało go jako kandydata do sądu apelacyjnego. Wskazywali na brak spełnienia wymogów moralnych i domagali się podjęcia postępowania dyscyplinarnego wobec niego.

Autor zawiadomienia uważa, że w uchwale neo-KRS powinna znaleźć się informacja o zachowaniu Drożdżejki wobec sędzi wizytatorki, gdyż ma to istotne znaczenie dla oceny kandydata do awansu. Jeden z kluczowych kryteriów wyboru sędziów jest ich nieskazitelna postawa.

W skrócie, sędzia Paweł Rygiel informuje prokuraturę, że uchwała neo-KRS zawiera istotne manipulacje, które mogły wpłynąć na ostateczną decyzję prezydenta odnośnie powołania Drożdżejki na stanowisko neo-sędziego sądu apelacyjnego. Ponadto, wskazuje na powiązania Drożdżejki z niektórymi członkami neo-KRS oraz niewystarczającą przejrzystość całego procesu nominacji.

Kto dokonał wpisu nieprawdziwych danych do uchwały

Gdyby w uchwale neo-KRS podane były prawdziwe informacje o krótkim stażu Zygmunta Drożdżejki w sądzie okręgowym oraz jego zachowaniu wobec sędzi wizytator, decyzja prezydenta mogłaby być inna. W normalnych warunkach, sędzia nie awansowałby tak szybko, gdyż wymagałoby to zdobycia odpowiedniego doświadczenia na danym szczeblu sędziowskim, zwłaszcza że awans do sądu apelacyjnego jest stanowisko o dużym znaczeniu, rozpatrujące apelacje i kończące merytorycznie procesy.

W przypadku Zygmunta Drożdżejki, awanse na stanowisko neo-sędziego krakowskiego sądu okręgowego i następnie neo-sędziego Sądu Apelacyjnego w Krakowie, oraz jego żony Elżbiety Czarny-Drożdżejko na stanowisko neo-sędziego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie, były możliwe dzięki nominacjom neo-KRS. Na czele tego organu stoi przewodnicząca Dagmara Pawełczyk-Woicka, która była wcześniej prezeską Sądu Okręgowego w Krakowie i wywołała kontrowersje ze swoim stanowiskiem wobec wolnych sądów oraz represjami wobec krakowskich sędziów.

Zygmunta Drożdżejka wyróżniał brak zaangażowania w obronę praworządności i wsparcie obecnych zmian politycznych. Poparł także sędziów współpracujących z obecną władzą, podpisując listy poparcia dla Pawełczyk-Woickiej oraz innych kandydatów na członków neo-KRS z regionu małopolskiego.

Prokuratura Krajowa powinna teraz zbadać, dlaczego w uchwale neo-KRS dotyczącej nominacji Drożdżejki znalazły się nieprawdziwe informacje. Kluczowe jest ustalenie, kiedy i dlaczego zostały dodane te nieprawdziwe dane oraz czy było to celowe działanie, mające wpłynąć na decyzję prezydenta.

Informacje ze źródeł prasowych wskazują, że projekty uchwał przygotowują asystenci z biura prawnego neo-KRS. Ostateczny projekt uchwały powstaje po głosowaniu całej neo-KRS. W przypadku nominacji Drożdżejki, przewodnicząca Dagmara Pawełczyk-Woicka podpisała gotową uchwałę, za którą ponosi odpowiedzialność.

Podczas głosowania nad kandydaturą Drożdżejki 22 czerwca 2022 roku, podano prawdziwe informacje na temat jego stażu w sądzie okręgowym, co referował przewodniczący zespołu neo-KRS, Dariusz Drajewicz. Podczas tego głosowania prawdopodobnie uchwała nie zawierała jeszcze nieprawdziwych danych, które pojawiły się później, a których obecność wymaga wyjaśnienia.

Jak Drożdżejko pokonał doświadczoną sędzię

Wybór Zygmunta Drożdżejki na stanowisko neo-sędziego Sądu Apelacyjnego w Krakowie i pytanie, czy powinien wygrać konkurs, budzi kontrowersje z uwagi na kontekst nielegalności neo-KRS oraz bojkot konkursów przez niektórych legalnych sędziów.

Zgłoszenie tylko dwóch kandydatów do konkursu wynika częściowo z bojkotu konkursów przez niektórych sędziów, którzy podważają legalność neo-KRS na podstawie decyzji Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPCz), Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) oraz polskiego Sądu Najwyższego (SN) czy Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA).

Kontrkandydatką Zygmunta Drożdżejki była doświadczona sędzia Izabela Fountoukidis, która ma długie doświadczenie jako sędzia, sięgające roku 2000. Pracowała w różnych instancjach sądowych, w tym jako przewodnicząca wydziału cywilnego w Sądzie Rejonowym dla Krakowa-Śródmieścia oraz na delegacji w sądzie okręgowym i Krajowej Szkole Sądownictwa i Prokuratury. Otrzymała również pozytywną ocenę od sędziego wizytatora, a jej kandydaturę poparło Kolegium Sądu Apelacyjnego w Krakowie.

Decyzja o wyborze odpowiedniego kandydata do sądu apelacyjnego powinna opierać się na obiektywnych kryteriach, takich jak doświadczenie, kompetencje, etyczne zaangażowanie i nieskazitelność postawy. Warto podkreślić, że decyzje dotyczące nominacji sędziów powinny być podejmowane w duchu poszanowania zasad niezawisłości i niepolityczności sądownictwa.

W kontekście kontrowersji związanych z neo-KRS oraz bojkotem konkursów przez niektórych sędziów, wybór Drożdżejki na neo-sędziego Sądu Apelacyjnego w Krakowie może wywołać dalsze dyskusje i wątpliwości co do procedur i przejrzystości nominacji na stanowiska sędziowskie. W celu odbudowy zaufania do wymiaru sprawiedliwości, kluczowym jest przestrzeganie standardów niezawisłości, uczciwości i kompetencji przy obsadzaniu stanowisk w sądownictwie.

Drożdżejko został sędzią rejonowym w 1999 roku i orzekał w Sądzie Rejonowym dla Krakowa-Nowej Huty. Następnie pełnił funkcję przewodniczącego w wydziałach zamiejscowych w Proszowicach oraz orzekał na delegacji w sądzie okręgowym.

Warto zaznaczyć, że jego kandydatura została negatywnie oceniona przez sędziego wizytatora, który zarzucił mu przewlekłość w prowadzeniu spraw oraz trudności w przeprowadzeniu dowodu z opinii biegłych. Dodatkowo Kolegium Sądu Apelacyjnego w Krakowie nie poparło jego kandydatury.

Te informacje rzeczywiście podnoszą wątpliwości co do jego kwalifikacji i umiejętności jako sędziego, a także budzą pytania, dlaczego jego kandydatura ostatecznie została wybrana do sądu apelacyjnego, mimo negatywnej oceny sędziego wizytatora i braku poparcia ze strony Kolegium Sądu Apelacyjnego.

W czerwcu 2021 roku, w głosowaniu neo-KRS poparło kandydaturę Drożdżejki, ale ta decyzja została zaskarżona przez konkurencyjną kandydatkę do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN, która została uchylona w kwietniu 2022 roku.

Izba SN stwierdziła, że różnice między kandydatami są nieznaczne, a neo-KRS nie przedstawiła wystarczających dowodów na wyższość Drożdżejki. Negatywną opinię sędziego wizytatora oraz brak poparcia Kolegium Sądu Apelacyjnego w Krakowie, neo-KRS potraktowała bez uwagi i nie odniosła się do zastrzeżeń dotyczących pracy Drożdżejki.

Sprawa powróciła do neo-KRS, która po dwóch miesiącach, czyli w czerwcu 2022 roku, ponownie nominowała Drożdżejkę. W tej nominacji znalazły się jednak nieprawdziwe informacje.

Powtórna nominacja była tłumaczona dłuższym stażem sędziego, bogatym dorobkiem naukowym oraz nagrodami Sędziego Europejskiego. Negatywna opinia sędziego wizytatora nie miała negatywnego wpływu, gdyż neo-KRS uważała, że jego wyniki pracy były porównywalne z konkurencyjną kandydatką. Zarzuty sędziego wizytatora zostały potraktowane jako jedynie odnoszące się do metody pracy Drożdżejki.

Przed ostatecznym głosowaniem jeden z członków Rady oskarżył sędzię Izabelę Fountoukidis, twierdząc, że podpisała apel polskich sędziów do OBWE w sprawie monitorowania kopertowych wyborów prezydenckich.

Awanse Drożdżejki za rządów PiS


Sędzia Paweł Rygiel złożył zawiadomienie do Prokuratury Krajowej w sprawie neo-KRS po przeprowadzeniu testu na niezależność sędziego Zygmunta Drożdżejki. Tego typu ocena jest istotna, ponieważ polscy sędziowie nadal podlegają represjom za kwestionowanie statusu neo-sędziów. Sędzia Rygiel udowodnił, że nie boi się konsekwencji i wykonał swoją pracę jako niezależny sędzia.

Test przeprowadzony dla Drożdżejki dał negatywny wynik z kilku powodów, przy czym był zgodny ze standardami europejskimi. W ramach tego testu sędzia Rygiel zbadał proces nominacyjny Drożdżejki przed neo-KRS oraz ścieżkę jego awansu.

W swoim werdykcie sędzia Rygiel orzekł, że zarówno proces nominacyjny, jak i sama neo-KRS mają wady systemowe. Te wady stanowią ryzyko naruszenia standardów niezawisłości i bezstronności sądu. Sędzia powołał się także na historyczną uchwałę pełnego składu Sądu Najwyższego ze stycznia 2020 roku, w której podważono legalność neo-KRS, neo-sędziów i Izby Dyscyplinarnej.

Sędzia Rygiel podziela pogląd zawarty w uchwale Sądu Najwyższego, że wady w procesie nominacyjnym przed neo-KRS nie zawsze oznaczają, że sąd z udziałem neo-sędziego nie jest niezależny. To zależy od tego, jak poważne były naruszenia w procesie nominacyjnym.

W trakcie swojego badania, sędzia Rygiel przeanalizował awanse sędziego Drożdżejki, które zostały dokonane za pośrednictwem neo-KRS. Okazało się, że kiedy sędzia Drożdżejko starał się o nominację do sądu okręgowego, nie cieszył się poparciem ze strony samorządu sędziowskiego i wręcz podpisał listę poparcia dla Pawełczyk-Woickiej. W tym konkretnym konkursie brało udział kilkanaście osób na kilka dostępnych miejsc. Niestety, kandydaci z poparciem samorządu sędziowskiego, nawet posiadający znakomite oceny za swoją pracę, zostali odrzuceni.

Natomiast nominacje otrzymali ci kandydaci, którzy m.in. udzielili swojego poparcia członkini neo-KRS, Pawełczyk-Woickiej. Co ważne, była ona wówczas prezesem Sądu Okręgowego w Krakowie, gdzie miała miejsce ów konkurs na którym startował „sędzia” Drożdżejko.

Drożdżejko dwa razy oblał test

Sędzia Paweł Rygiel stwierdził, że nominacja sędziego Zygmunta Drożdżejki na neo-sędziego sądu apelacyjnego była dokonana z pominięciem jego kompetencji zawodowych i była wynikiem przyczyn pozamerytorycznych. Wyraził przekonanie, że neo-KRS jest wybierana przez czynnik polityczny, co daje politykom wpływ na nominowanie sędziów. Minister sprawiedliwości również ma wpływ, poprzez swoich nominatów w sądach, w tym prezesów sądów, którzy często są członkami neo-KRS.

Według sędziego Rygla, obecna procedura nominowania sędziów ma charakter fasadowy, z arbitralnymi decyzjami, które pozwalają przedstawić prezydentowi dowolną osobę, niezależnie od jej merytorycznych walorów, bez zapewnienia przejrzystości procesu decyzyjnego i równych szans dla wszystkich kandydatów.

Sędzia Rygiel podkreślił, że przykładem tej problematycznej procedury był właśnie przypadek nominacji Drożdżejki. Pomimo negatywnej oceny Kolegium sądu i sędziego wizytatora, Drożdżejko został przedstawiony prezydentowi do powołania, a jego kontrkandydatkę odrzucono, mimo pozytywnych ocen. Sędzia uznał, że procedura nominacyjna Drożdżejki nie była przejrzysta ani wolna, i nie spełniała merytorycznych kryteriów. Jego nominacja była głównie wynikiem podpisania listy poparcia dla członków neo-KRS, w szczególności dla Pawełczyk-Woickiej, która pełniła funkcję prezesa sądu okręgowego, w którym odbywał się ów konkurs.

Sędzia Rygiel wyraził przekonanie, że Zygmunt Drożdżejko jest beneficjentem politycznych zmian w wymiarze sprawiedliwości, a jednocześnie zaangażował się w działania związane z degradacją sądów. Z tego powodu sąd apelacyjny uznał, że są wątpliwości co do niezależności Drożdżejki i wyłączył go z rozpoznania apelacji. Zważywszy na fakt, że ministerstwo sprawiedliwości interesuje się tą sprawą, a sam sędzia Drożdżejko jest powiązany z nominatami ministra w sądach, sędzia Rygiel wydał to orzeczenie 7 lipca 2023 roku.

Warto podkreślić, że to nie był pierwszy raz, kiedy sędzia Drożdżejko oblał test na niezależność. Wcześniej, 19 kwietnia 2023 roku, sąd apelacyjny w Krakowie uchylił wyrok, w którym brał udział w sądzie okręgowym, również z powodów związanych z brakiem niezależności. Obie te decyzje wydał sędzia Paweł Rygiel.

Przypominamy, że wydawane orzecznictwa przez neo-sędziów podlegają uchyleniu z mocy prawa. W przypadku postępowań cywilnych na podstawie art. 379 pkt 4 in fine k.p.c., a karnych na podstawie art. 439 § 1 pkt 6 in fine k.p.k.

Czym jest neo-KRS i neo-sędzia

Krajową Radę Sądownictwa wyłoniono w sposób niezgodny z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej co powoduje, że w świetle przyjętej linii orzecznictwa SN, a także TSUE nie można tej instytucji uznać jako organ działający leganie i posiadający uprawnienia do mianowania sędziów. Każdy sędzia mianowany przez ten niekonstytucyjny organ i powołany przez prezydenta do pełnienia służy jest również noe-sędzią, który nie posiada zdolności prawnych do wydawania orzecznictwa,

W tym miejscu zasadnym stanie się podniesienie, że problem powołań „sędziów” po ukształtowaniu „Krajowej Rady Sądownictwa” w wyniku zmian w 2017 roku posiada kilka aspektów. Pierwszy związany jest z przepisami Konstytucji RP, które nakładają na organy władzy publicznej, w tym prawodawcę, obowiązek takiego powoływania sędziów do obowiązków orzeczniczych, który gwarantuje niezbędne minimum niezależności i niezawisłości organów biorących udział w procesie nominacyjnym. Takim organem jest Krajowa Rada Sądownictwa. Ingerencja w konstytucyjne standardy kształtowania sędziowskiego składu tego organu, stwarzająca możliwość ukształtowania Rady przez polityków, czyli wyboru członków sędziowskich Rady w całości przez parlament (z wyłączeniem I Prezesa SN i Prezesa NSA), spowodowała, że ten organ nie spełnia wymogów konstytucyjnych. To sprawia, że w każdym wypadku powołania sędziego pojawia się wątpliwość, która towarzyszy każdemu człowiekowi, który oddaje swoją sprawę pod osąd sądu, czy ten sąd jest sądem właściwym w rozumieniu konstytucyjnym.

Ponadto – to drugi aspekt – w doktrynie, do czego dołożyłem rękę, i w orzecznictwie pojawiła się metoda weryfikacji poprawności powołania sędziów w oparciu o narzędzia, które są w systemie od zawsze, ale zasadniczo nie służą do oceny spełnienia minimalnych przesłanek bezstronności i niezawisłości. Chodzi o instytucje (w przypadku kontroli prewencyjnej) – iudex suspectus i iudex inhabilis, a w przypadku kontroli następczej – bezwzględnej przesłanki odwoławczej, jaką jest nienależyta obsada sądu. Na tym pomyśle posadowione było stanowisko uchwały trzech połączonych Izb Sądu Najwyższego ze stycznia 2020 roku. Uchwała ta zawierała nie do końca właściwe zróżnicowanie: wskazując, że w przypadku SN, ze względu na charakter tego organu, sędziowie powołani po rekomendacji KRS ukształtowanej po 2017 r. nie dają gwarancji niezawisłego i bezstronnego orzekania. I z tego powodu uznano, że wyłącznie ta wada instytucjonalna uzasadnia twierdzenie, że tacy sędziowie pozbawieni są materialnego votum. Uchwała nie zakwestionowała, że te osoby uzyskały status sędziów SN, ale stwierdzono, że nie mają uprawnień do wydawania orzeczeń.

Wydane do tej pory orzeczenia przez takich ‘sędziów’ są dotknięte wadą, z uwagi na nienależytą obsadę sądu, którą traktować należy jako niespełnienie konstytucyjnego wymogu sądu właściwego określonego w art. 45 ust. 1 Konstytucji RP. Wadliwie powołani sędziowie nie powinni orzekać. Od dnia wydania uchwały sędziowie ci są pozbawieni zdolności do orzekania. Nie dysponują materialnym votum, choć mają status sędziów. W związku z powyższą sprawą uznać należy, że na podstawie art. 91 ust. 2 i 3 orzecznictwo wydane TSUE i ETPCz, zasadę pierwszeństwa stosowania prawa

Powyższe stanowisko znajduje uzasadnienie w treść wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 6 października 2021 r. w sprawie C-487 /19, jak też wcześniejszego wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 7 maja 2021 r., skarga nr 4907 /18 Przypominam tym samym kapturowemu sądowi, że zgodnie z art. 9 Konstytucji Rzeczpospolita Polska zobowiązana jest przestrzegać wiążącego ją prawa międzynarodowego. Stosownie zaś do treści art. 91 ust. 2 Konstytucji umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową. Status sędziów oraz gwarancje niezależności sądów, stanowiące istotę prawa do rzetelnego procesu sądowego, znajdują umocowanie w zapisach Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i potwierdzone jest dodatkowo w art. 6 ust. 3 Traktatu o UE. W zakresie niniejszej sprawy nie ma zastosowania wyrok wydany w dniu 7 października 2021 r. przez Trybunał Konstytucyjny w obecnym – wadliwym – składzie w sprawie o sygn. K 13/21, który godzi w interesy obywateli.

Nasze stanowisko w zakresie neo-KRS i neo-sędziów mianowanych przez ten niekonstytucyjny organ potwierdza stanowisko Komisja Europejska, która w dniu 15 lutego 2023 roku podjęła decyzję o skierowaniu sprawy przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w związku z kontrowersyjnym orzeczeniem polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Komisja wszczęła przeciwko Polsce postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego 22 grudnia 2021 r. – Powodem były wyroki polskiego Trybunału Konstytucyjnego z 14 lipca 2021 r. i 7 października 2021 r., w których uznał on postanowienia traktatów UE za niezgodne z Konstytucją RP, wyraźnie kwestionując zasadę pierwszeństwa prawa UE. Bez wątpienia w świetle treści wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (Wielkiej Izby) z dnia 19 listopada 2019 roku (nr C 585/18, C – 624/18, C 625/18) oraz uchwały pełnego składu Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2020 r. (BSA I-4110-1/20) zachodzi podstawa do stwierdzenia, że instytucja powołana do zapewnienia praworządności łamie prawo i popełnia przestępstwo.

Przypominamy, że wydawane orzecznictwa przez neo-sędziów podlegają uchyleniu z mocy prawa. W przypadku postępowań cywilnych na podstawie art. 379 pkt 4 in fine k.p.c., a karnych na podstawie art. 439 § 1 pkt 6 in fine k.p.k.

W związku z powyższym warto, jest zawsze zasięgnąć rady specjalisty z zakresu prawa, który jest w stanie sprawdzić, czy sędzia orzekający w sprawie posiada zdolność do wydawania orzecznictwa, aby wydany przez niego wyrok nie posiadał wady prawnej. Taką poradę wraz możliwościami, jakie daje Państwu prawo w zakresie zapewnienia sobie sprawiedliwego procesu, można uzyskać w naszej kancelarii, pisząc na adres: kontakt@legaartis.pl

Potrzebujesz pomocy prawnej, napisz do nas lub zadzwoń już teraz.

☎️ 579-636-527

📧 kontakt@legaartis.pl

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w swojej dziedzinie - Publicysta, pisarz i działacz społeczny. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku dla międzynarodowych wydawców. Przez ponad 30 lat zdobywa swoje doświadczenie dzięki współpracy z największymi redakcjami. W swoich artykułach stara się podejmować kontrowersyjne tematy i prezentować oryginalne punkty widzenia, które pozwalały na głębsze zrozumienie omawianych kwestii.

Napisz Komentarz

Exit mobile version