Wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) zmienił podejście polskich sędziów w kwestii udzielania zabezpieczeń w sporach między frankowiczami a bankami. Od tego czasu, coraz częściej sędziowie zezwalają frankowiczom na zaprzestanie spłacania rat kredytu. Według informacji przedstawionych w gazecie „Puls Biznesu”, TSUE ogłosił wyrok 15 czerwca, w którym stwierdził, że sądy powinny udzielać frankowiczom zabezpieczeń na czas trwania procesu. Takie zabezpieczenia pozwalają kredytobiorcom przestać płacić raty bez obaw o skutki w postaci wypowiedzenia umowy, windykacji czy negatywnego wpisu do Biura Informacji Kredytowej.
POLECAMY: Historyczny wyrok TSUE: Frankowicze mają prawo do zwrotu nominalnej sumy kredytu
Argumentem za takim postępowaniem było to, że jeśli kredytobiorca nadal płaciłby raty w czasie trwania procesu, a później umowa zostałaby unieważniona, to te już wpłacone raty nie byłyby objęte wyrokiem, co prowadziło do konieczności wytaczania kolejnych pozwów przeciwko bankom w tej samej sprawie. To spowodowało zmianę nastawienia sądów, które wcześniej raczej nie były skłonne udzielać takich zabezpieczeń.
POLECAMY: Problematyczne orzekanie sądów w sprawach kredytów frankowych. Wyzwania i trudności
Od czasu ogłoszenia wyroku TSUE, zauważono pozytywny trend w tym zakresie. Sądy Apelacyjne oraz coraz więcej sądów pierwszej instancji zaczęło przyznawać zabezpieczenia frankowiczom. Niemniej jednak, niektórzy sędziowie nadal odmawiają udzielania takich zabezpieczeń. Adwokaci reprezentujący kredytobiorców wyrazili swoją opinię na ten temat, stwierdzając, że większość ich wniosków została przyjęta pozytywnie, ale są również sporadyczne przypadki odmów.
Przed wydaniem tego wyroku TSUE, zabezpieczenia były najczęściej przyznawane przez Sąd Okręgowy w Warszawie, który uznał, że jeśli frankowicz wpłacił na swoje konto więcej rat niż wynosił kapitał kredytu, to ma prawo do zabezpieczenia w takiej sytuacji.