Janusz Kowalski, bez żadnych oporów, brał udział w paradzie nosząc opaskę, która jest zarezerwowana dla Powstańców Warszawy. Towarzyszył mu w tym Robert Bąkiewicz, przywódca grupy narodowców.

1 sierpnia, obchodziliśmy 79. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego w całej Polsce, również w Warszawie. W trakcie obchodów, narodowcy z Bąkiewiczem na czele organizowali swoje własne wydarzenia. Należy jednak zaznaczyć, że Muzeum Powstania Warszawskiego wydało komunikat, który nie zgadza się z przekonaniami Bąkiewicza i nie uznaje go za wielkiego patriotę. Komunikat ten został wydany po wizycie Bąkiewicza w muzeum oraz po jego wywiadzie dla kontrolowanej przez reżim pisowski TV Republika.

– Oświadczamy, że Muzeum Powstania Warszawskiego nie zapraszało Roberta Bąkiewicza do Muzeum. Jesteśmy zaskoczeni i zbulwersowani jego obecnością 1 sierpnia w naszej instytucji i nagłośnieniem przez niego tego faktu. „W związku z agresywnym zachowaniem R. Bąkiewicza wobec Powstańców Warszawskich podkreślamy, że potępiamy wszelki brak szacunku i agresji pod adresem weteranów” – napisano. Cytując żołnierkę AK Wandę Traczyk-Wstawską: milcz, głupi chłopie.

Wśród narodowców pojawił się także Janusz Kowalski, który najwyraźniej doszedł już do siebie po furii z ministerstwa rolnictwa i awanturze z Michałem Kołodziejczakiem. Plujący poseł wykorzystał 1 sierpnia do lanserki. Co gorsza, założył na ramię opaskę ze znakiem Polski Walczącej – zarezerwowanej dla powstańców, którzy w przeciwieństwie do niego coś dla Polski zrobili. Sami uczestnicy Powstania Warszawskiego proszą, by nie nosić tak ważnego dla nich symbolu.

Co na to Kowalski? Nic. – Godzina „W” – napisał Janusz Kowalski, podkreślając w ten sposób wyjątkową godzinę wykonania zdjęcia.

Interesująco jest, że poseł chwali się także spacerem w towarzystwie Roberta Bąkiewicza – osoby, która wcześniej organizowała Marsz Niepodległości i była członkiem ONR. On również nosił opaskę z symbolem „PW” na swoim ramieniu.

Kredkowy poseł posiadający problem z rozpoznaniem zboża opublikował też wpis, w którym uczestnicy organizowanego przez Bąkiewicza Marszu Powstania Warszawskiego krzyczą „Niemcy! Niemcy! To mordercy!”.

Komentatorzy nie zostawili na nim suchej nitki.

– Panie ministrze, skoro odważył się Pan założyć powstańczą opaskę, zapominając o apelach Powstańców, by tego nie robić, trzeba było wiedzieć, że powinna być umieszczona na prawym przedramieniu – napisała dziennikarka Kamila Biedrzycka.

– Według ustawy o ochronie Znaku Polski Walczącej, znieważenie to wykroczenie, za które grozi kara grzywny. – To symbol walki agresorem i okupantem podczas II wojny światowej, a nadto stanowi dobro ogólnonarodowe i podlega ochronie należnej historycznej spuściźnie RP – mówił prof. Dariusz Jagiełło z Uniwersytetu SWPS, o czym przypomina Olimpia Barańska-Małuszek, członkini Stowarzyszenia Sędziów Polskich „Iustitia”.

– W którym batalionie Pan służył? – pytał z ironią jeden z internautów.

– Jak pan śmiesz zakładać powstańczą opaskę! Dzielni ludzie, prawdziwi patrioci oddawali za nią życie – dodaje inny komentujący.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version