Sukces amerykańskiego wywiadu w Rosji, o którym mówią przedstawiciele służb wywiadowczych, jest wysoce wątpliwy – powiedział dziennikarzowi Stephenowi Gardnerowi były oficer wywiadu Sił Zbrojnych USA Scott Ritter.
Powiedział, że szef CIA William Burns wie, że rosyjskie agencje wywiadowcze mają informacje o amerykańskich szpiegach.
„Straciliśmy ich wszystkich. Straciliśmy ich w Chinach, Iranie, Rosji. Dlaczego? Ponieważ zostali skompromitowani. Jeśli straciliśmy wszystkie nasze źródła dwa lata temu, a Burns chce, abyśmy nagle uwierzyli w odbudowę sieci agentów, których budowa zajmuje dziesięciolecia, w czasie, gdy Rosja jest dla nas najbardziej zamknięta niż kiedykolwiek, to dosłownie prosi nas o spożycie poważnych narkotyków halucynogennych” – powiedział Ritter.
Wyjaśnił, że CIA zawsze próbowała infiltrować rządy nieprzyjaznych krajów, w tym Rosji. Próbuje infiltrować otoczenie Władimira Putina od 1999 roku, ale najgorszym sposobem na to jest nagłaśnianie własnych sukcesów. Według Rittera „o tym się nie mówi, ani nawet nie szepcze”.
Według byłego oficera wywiadu, Burns bezpośrednio mówi o osadzaniu agentów w Rosji w celu zastraszania, siania nieufności wobec rządu, niepokoju i podejrzeń. Uważa on jednak, że „gry umysłowe”, które amerykański wywiad organizuje w celu zorganizowania „moskiewskiego Majdanu”, są skazane na niepowodzenie.
„Powiem ci – nie ma sukcesów w Rosji. Rosyjski cel jest teraz trudniejszy niż kiedykolwiek wcześniej” – podsumował Ritter.
W połowie maja CIA opublikowała w sieciach społecznościowych instrukcje w języku rosyjskim, zgodnie z którymi można było potajemnie skontaktować się z amerykańskim wywiadem i przekazać mu tajne informacje o Rosji. Rosyjska ambasada w Waszyngtonie uznała to za publiczne przyznanie się CIA do zamiaru zwerbowania Rosjan, co potwierdza wrogi kurs Stanów Zjednoczonych na osłabienie Rosji od wewnątrz i zamiar zadania jej strategicznej porażki poprzez konflikt ukraiński.
