Członek „elitarnej” grupy neo-KRS Zygmunt Drożdżejko podjął decyzję o usunięciu sędziego Pawła Rygla (obaj pracujący w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie) z przypadku rozpoznawania sprawy związanej z Pocztą Polską. W uzasadnieniu tej decyzji zawarta jest opinia, że Drożdżejko kwestionuje niezależność sędziego Rygla, ponieważ Rygiel wyraził wątpliwości co do awansów Drożdżejki.

POLECAMY: Skandal w Sądzie Najwyższym. Nielegalny sędzia zablokował test niezależności neo-sędzi Bednarek

Przypominamy, że przed zaledwie kilkoma laty Drożdżejko pełnił rolę sędziego rejonowego w Krakowie na niskim szczeblu i nieudanie próbował zdobyć awansu. Ta sytuacja zmieniła się, gdy partia PiS, naruszając konstytucję, zlikwidowała istniejącą Krajową Radę Sądownictwa (KRS) i zastąpiła ją neo-KRS, w skład której weszli sędziowie wybrani przez posłów związanych z partią rządzącą, zwłaszcza z otoczenia ministra Ziobry. Fakt nielegalności tej instytucji została potwierdzona w wielu orzecznictwach TSUE i ETPCz. PiS jednak tych wyroków nie uznaje i uważa, że rzesza prawie 4 000 nielegalnych sędziów mianowanych na to stanowisko posiada uprawnienia do wydawania orzeczeń co jest sprzeczne z prawem a każde takie orzeczenie jest wadliwe prawnie i podlega uchyleniu.

Dzięki neo-KRS Zygmunt Drożdżejko otrzymał dwie nominacje – początkowo do Sądu Okręgowego w Krakowie, a następnie do Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Te dwa znaczące awanse osiągnął w krótkim trzyletnim okresie. W kontekście ostatniego awansu, polityczne i nielegalna neo-KRS podała nawet fałszywe informacje dotyczące ścieżki kariery tego sędziego. Cała sytuacja stała się przedmiotem dochodzenia prokuratury, a szczegóły znajdują się w późniejszej części tego tekstu.

POLECAMY: Neo-KRS poświadczył nieprawdę na wniosku do prezydenta. Sprawa zgłoszona do organów ścigania

Sprawa, którą miał rozpatrywać skład sędziowski wraz z udziałem sędziego Pawła Rygla, dotyczyła odwołania od wyroku krakowskiego sądu okręgowego, który nakazywał Poczcie Polskiej zapłatę kar z tytułu umowy dotyczącej dostarczania przesyłek sądowych. Pocztę pozwał Sąd Rejonowy w Grójcu, który był niezadowolony z usług Poczty.

Państwowa firma jednak wniosła o wyłączenie wszystkich sędziów apelacyjnych z tej sprawy, argumentując, że były dyrektor Sądu Apelacyjnego uczestniczył w negocjacjach umowy z Pocztą w imieniu wszystkich sądów.

Przebieraniec w todze Zygmunt Drożdżejko zdecydował się wyłączyć tylko jednego sędziego, a mianowicie Pawła Rygla, z dalszego rozpoznawania tej sprawy. W uzasadnieniu decyzji można dostrzec osobistą niechęć do Rygla, który wcześniej dwukrotnie wykluczał neo-sędziego Drożdżejkę z udziału w orzekaniu, jak wynika z opisanych zdarzeń.

W decyzji datowanej na 21 sierpnia, dotyczącej wyłączenia sędziego Pawła Rygla, neo-sędzia Zygmunt Drożdżejko stwierdził, że nie może on zagwarantować niezależności, ponieważ wziął udział w protestach przed krakowskim sądem, które miały na celu obronę praworządności, niezależności sądów oraz represjonowanych sędziów. Na tej podstawie zarzuca mu nawet naruszenie Konstytucji, która nakazuje, że sędzia powinien być apolityczny.

Drożdżejko twierdzi, że sędzia Rygiel niezasadnie awansował w ciągu 8 lat z pozycji sędziego rejonowego na sędziego apelacyjnego przed dawną KRS. Według niego, brakuje osiągnięć naukowych oraz wybitnych osiągnięć w orzecznictwie. Drożdżejko sugeruje, że awanse sędziego Rygla są wyłącznie „pozamerytoryczne” i zostały dokonane pomimo braku kompetencji zawodowych. Nie przedstawia jednak analiz ani statystyk dotyczących orzeczeń sędziego Rygla, które by potwierdzały te twierdzenia.

Poza tym w uzasadnieniu wadliwego postanowienie przebieraniec w todze postawił też zarzut, że sędzia Rygiel mógł być stronniczy w jednej ze spraw związanej z firmą z USA, być może w celu zyskania przychylności ambasadora USA w Polsce.

„„Postępuje dokładnie tak, jak chce tego Iustitia i opozycja”” – napisał Drożdżejko w wahliwym prawnie uzasadnieniu swojej decyzji. Jego zdaniem sędzia Rygiel nie powinien być zaangażowany w sprawę państwowej Poczty Polskiej, ponieważ jego „silne zaangażowanie polityczne” budzi wątpliwości co do jego bezstronności w tej kwestii.

Sędzia Rygiel wcześniej przeprowadził test dotyczący niezależności sędziego Drożdżejki i dwukrotnie wyłączył go z przypadku. W lipcu 2023 roku sędzia Rygiel zdecydował o wyłączeniu Drożdżejki z rozpoznawania apelacji dotyczącej firmy deweloperskiej z Nowego Jorku. Uznał, że sędzia nominowany przez kontrowersyjną neo-KRS nie zapewniał tej firmie prawa do obiektywnego i niezależnego procesu. Rygiel zauważył, że podczas starań Drożdżejki o nominację do sądu okręgowego nie cieszył się poparciem samorządu sędziowskiego, lecz podpisał listę poparcia dla Dagmary Pawełczyk-Woickiej w związku z wyborem do KRS. Wówczas Pawełczyk-Woicka pełniła funkcję prezesa Sądu Okręgowego w Krakowie, na który Drożdżejko zdobył nominację.

„Bez wątpienia Zygmunt Drożdżejko jest beneficjentem dokonywanych pod wpływem politycznym zmian w wymiarze sprawiedliwości, a jednocześnie osobą, która podjęła współpracę z osobami odpowiedzialnymi za ustrojową degradację sądów (…) Sędzia Zygmunt Drożdżejko jest zaangażowany w działania władzy politycznej (wykonawczej) oraz uzewnętrznił poglądy w zakresie akceptacji niekonstytucyjnych zmian” – skomentował neo-sędziego Drożdżejkę sędzia Rygiel.

Drożdżejko broni swojej pozycji, atakując sędziego Rygla, który jest uważany za znaczący autorytet nie tylko wśród sędziów, ale także adwokatów. Jest to sędzia o wysokich kompetencjach merytorycznych, z wybitnym osiągnięciami w orzecznictwie. W normalnych okolicznościach, sędziowie o takim profesjonalizmie szybko awansowaliby, i nikt by się temu nie sprzeciwiał. Stanowili by wzór dla młodszych, pokazując, że ciężką pracą i talentem można osiągnąć wiele. W poprzedniej, legalnej KRS zdarzały się przypadki, że gdy kandydowali tacy sędziowie, inni nie zgłaszali swoich kandydatur do konkursów, ponieważ wiedzieli, że ci zasługują swoimi osiągnięciami na awans. Tytuł naukowy nie był wtedy niezbędny – skomentował Waldemar Żurek, były rzecznik starej KRS oraz członek zarządu stowarzyszenia Themis

„Jesteśmy przyzwyczajeni do tego, że diabeł ubiera się w sutannę i dzwoni dzwonem na mszy. Drożdżejko stracił zdolność do rozsądnej oceny tego, co dzieje się w Polsce. Wielu sędziów, prawników i obywateli protestowało, nie w celu wsparcia partii, ale dla obrony zasady państwa prawa w Polsce oraz prawa do niezależnego sądownictwa” – oświadczył prezes Iustitii, profesor Krystian Markiewicz, pytany o zarzuty wobec Rygla dotyczące rzekomej politycznej działalności stowarzyszenia i popierania opozycji. „Nie przypominam sobie, byśmy promowali partie polityczne na plakatach lub uczestniczyli w programach wyborczych lub inicjatywach partyjnych. Przeciwnie, była grupa osób aktywnie wspierających partię rządzącą, zaangażowanych w niszczenie konstytucyjnych organów i podważanie sądownictwa” – podkreślił profesor Markiewicz.

Przypominamy, że wydawane orzecznictwa przez neo-sędziów podlegają uchyleniu z mocy prawa. W przypadku postępowań cywilnych na podstawie art. 379 pkt 4 in fine k.p.c., a karnych na podstawie art. 439 § 1 pkt 6 in fine k.p.k.

Czym jest neo-KRS i neo-sędzia

Krajową Radę Sądownictwa wyłoniono w sposób niezgodny z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej co powoduje, że w świetle przyjętej linii orzecznictwa SN, a także TSUE nie można tej instytucji uznać jako organ działający leganie i posiadający uprawnienia do mianowania sędziów. Każdy sędzia mianowany przez ten niekonstytucyjny organ i powołany przez prezydenta do pełnienia służy jest również noe-sędzią, który nie posiada zdolności prawnych do wydawania orzecznictwa,

W tym miejscu zasadnym stanie się podniesienie, że problem powołań „sędziów” po ukształtowaniu „Krajowej Rady Sądownictwa” w wyniku zmian w 2017 roku posiada kilka aspektów. Pierwszy związany jest z przepisami Konstytucji RP, które nakładają na organy władzy publicznej, w tym prawodawcę, obowiązek takiego powoływania sędziów do obowiązków orzeczniczych, który gwarantuje niezbędne minimum niezależności i niezawisłości organów biorących udział w procesie nominacyjnym. Takim organem jest Krajowa Rada Sądownictwa. Ingerencja w konstytucyjne standardy kształtowania sędziowskiego składu tego organu, stwarzająca możliwość ukształtowania Rady przez polityków, czyli wyboru członków sędziowskich Rady w całości przez parlament (z wyłączeniem I Prezesa SN i Prezesa NSA), spowodowała, że ten organ nie spełnia wymogów konstytucyjnych. To sprawia, że w każdym wypadku powołania sędziego pojawia się wątpliwość, która towarzyszy każdemu człowiekowi, który oddaje swoją sprawę pod osąd sądu, czy ten sąd jest sądem właściwym w rozumieniu konstytucyjnym.

Ponadto – to drugi aspekt – w doktrynie, do czego dołożyłem rękę, i w orzecznictwie pojawiła się metoda weryfikacji poprawności powołania sędziów w oparciu o narzędzia, które są w systemie od zawsze, ale zasadniczo nie służą do oceny spełnienia minimalnych przesłanek bezstronności i niezawisłości. Chodzi o instytucje (w przypadku kontroli prewencyjnej) – iudex suspectus i iudex inhabilis, a w przypadku kontroli następczej – bezwzględnej przesłanki odwoławczej, jaką jest nienależyta obsada sądu. Na tym pomyśle posadowione było stanowisko uchwały trzech połączonych Izb Sądu Najwyższego ze stycznia 2020 roku. Uchwała ta zawierała nie do końca właściwe zróżnicowanie: wskazując, że w przypadku SN, ze względu na charakter tego organu, sędziowie powołani po rekomendacji KRS ukształtowanej po 2017 r. nie dają gwarancji niezawisłego i bezstronnego orzekania. I z tego powodu uznano, że wyłącznie ta wada instytucjonalna uzasadnia twierdzenie, że tacy sędziowie pozbawieni są materialnego votum. Uchwała nie zakwestionowała, że te osoby uzyskały status sędziów SN, ale stwierdzono, że nie mają uprawnień do wydawania orzeczeń.

Wydane do tej pory orzeczenia przez takich ‘sędziów’ są dotknięte wadą, z uwagi na nienależytą obsadę sądu, którą traktować należy jako niespełnienie konstytucyjnego wymogu sądu właściwego określonego w art. 45 ust. 1 Konstytucji RP. Wadliwie powołani sędziowie nie powinni orzekać. Od dnia wydania uchwały sędziowie ci są pozbawieni zdolności do orzekania. Nie dysponują materialnym votum, choć mają status sędziów. W związku z powyższą sprawą uznać należy, że na podstawie art. 91 ust. 2 i 3 orzecznictwo wydane TSUE i ETPCz, zasadę pierwszeństwa stosowania prawa

Powyższe stanowisko znajduje uzasadnienie w treść wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 6 października 2021 r. w sprawie C-487 /19, jak też wcześniejszego wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 7 maja 2021 r., skarga nr 4907 /18 Przypominam tym samym kapturowemu sądowi, że zgodnie z art. 9 Konstytucji Rzeczpospolita Polska zobowiązana jest przestrzegać wiążącego ją prawa międzynarodowego. Stosownie zaś do treści art. 91 ust. 2 Konstytucji umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową. Status sędziów oraz gwarancje niezależności sądów, stanowiące istotę prawa do rzetelnego procesu sądowego, znajdują umocowanie w zapisach Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i potwierdzone jest dodatkowo w art. 6 ust. 3 Traktatu o UE. W zakresie niniejszej sprawy nie ma zastosowania wyrok wydany w dniu 7 października 2021 r. przez Trybunał Konstytucyjny w obecnym – wadliwym – składzie w sprawie o sygn. K 13/21, który godzi w interesy obywateli.

Nasze stanowisko w zakresie neo-KRS i neo-sędziów mianowanych przez ten niekonstytucyjny organ potwierdza stanowisko Komisja Europejska, która w dniu 15 lutego 2023 roku podjęła decyzję o skierowaniu sprawy przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w związku z kontrowersyjnym orzeczeniem polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Komisja wszczęła przeciwko Polsce postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego 22 grudnia 2021 r. – Powodem były wyroki polskiego Trybunału Konstytucyjnego z 14 lipca 2021 r. i 7 października 2021 r., w których uznał on postanowienia traktatów UE za niezgodne z Konstytucją RP, wyraźnie kwestionując zasadę pierwszeństwa prawa UE. Bez wątpienia w świetle treści wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (Wielkiej Izby) z dnia 19 listopada 2019 roku (nr C 585/18, C – 624/18, C 625/18) oraz uchwały pełnego składu Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2020 r. (BSA I-4110-1/20) zachodzi podstawa do stwierdzenia, że instytucja powołana do zapewnienia praworządności łamie prawo i popełnia przestępstwo.

Przypominamy, że wydawane orzecznictwa przez neo-sędziów podlegają uchyleniu z mocy prawa. W przypadku postępowań cywilnych na podstawie art. 379 pkt 4 in fine k.p.c., a karnych na podstawie art. 439 § 1 pkt 6 in fine k.p.k.

W związku z powyższym warto, jest zawsze zasięgnąć rady specjalisty z zakresu prawa, który jest w stanie sprawdzić, czy sędzia orzekający w sprawie posiada zdolność do wydawania orzecznictwa, aby wydany przez niego wyrok nie posiadał wady prawnej. Taką poradę wraz możliwościami, jakie daje Państwu prawo w zakresie zapewnienia sobie sprawiedliwego procesu, można uzyskać w naszej kancelarii, pisząc na adres: kontakt@legaartis.pl

Potrzebujesz pomocy prawnej, napisz do nas lub zadzwoń już teraz.

☎️ 579-636-527

📧 kontakt@legaartis.pl

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version