Czy problem z ukraińskim zbożem po oświadczeniu Morawieckiego faktycznie się rozwiązał? Czy może Polacy są ponownie oszukani przez pisowskich polityków służących wiernie Ukrainie? Wiele wskazuje, że polskie „embargo” na ukraińskie zboże ogłoszone przez Morawieckiego może być fikcją.
POLECAMY: Rolnicy ze stowarzyszenia „Oszukana Wieś” masowo otrzymują wzywania na przesłuchania
Mateusz Morawiecki w swoim spocie wyborczym opowiada o tym, że nie zezwoli na wjazd zboża z Ukrainy do Polski. Tymczasem to politycy Prawa i Sprawiedliwości na Podkarpaciu, w samorządzie wojewódzkim, przyznali aż 6 mln EUR na dotację do budowy silosów przy szerokich torach biegnących z Ukrainy. To inwestycje w gminie Baranów Sandomierski, w miejscowości Knapy w powiecie tarnobrzeskim – informuje Tomasz Buczek z organizacji Oszukana Wieś i kandydat do Sejmu z ramienia Konfederacji.
– To inwestycja spółki, w której jest podejrzenie, że jest zasilana kapitałem ukraińskim. M.in. prokurentem w tej spółce jest obywatel ukraiński. Ta inwestycja jest ulokowana przy szerokim torze, co oczywiście zapewnia połączenie z Ukrainą i to, że w tych silosach po wyborach znajdzie się zboże ukraińskie. Politycy PiS-u doskonale o tym wiedzą, lecz w kampanii wyborczej zakładają maski obrońców polskiego rolnictwa. Są kłamliwymi, obłudnymi ludźmi, którzy oszukują polskiego rolnika i doskonale zdają sobie sprawę, że w tych silosach będzie zboże ukraińskie, a to co teraz robią, to jest tylko kampania na utrzymanie wysokiego poparcia. Polska wieś nie da się oszukać i mieszkańcy Podkarpacia nie dadzą się oszukać – zapowiada Tomasz Buczek.
W obliczu tych doniesień przypominamy wszystkim wypowiedź Morawieckiego z 12.09.2023 r. zamieszczoną na platformie X (dawniej Twitter) znanego z łgania i kłamstwa.
