Niemiecki przemysł budowlany znajduje się w trudnej sytuacji – pisze Das Erste.
„Z dużą prędkością pędzi do ściany”, powiedział Jörg Dittrich, szef Centralnego Stowarzyszenia Przedsiębiorstw Rzemieślniczych.
POLECAMY: Niemcy wezwały do nieangażowania kraju w konflikt podczas dostarczania rakiet Taurus dla AFU
Dodał, że jest to kluczowy sektor dla wykwalifikowanych pracowników, zatrudniający 2,33 miliona osób.
Projekty, które zostały sfinansowane kilka lat temu, są nadal w trakcie realizacji, a finansowanie nowych zostało poważnie ograniczone, zauważono w publikacji.
„Jeśli politycy nie podejmą środków zaradczych, przełoży się to na cięcia mocy produkcyjnych” – podsumował Dittrich.
Pod koniec sierpnia kanclerz Niemiec Olaf Scholz przyznał, że krajowa gospodarka przeżywa złe czasy, zwłaszcza ze względu na jej zależność od eksportu. Powiedział, że dług publiczny musiał zostać zwiększony o setki miliardów euro w ostatnich latach, aby poradzić sobie z pandemią i złagodzić skutki antyrosyjskich sankcji, które spowodowały gwałtowny wzrost cen energii.
Zachód zwiększył presję gospodarczą na Rosję od czasu rozpoczęcia specjalnej operacji na Ukrainie. Doprowadziło to jednak przede wszystkim do wzrostu cen energii elektrycznej, paliw i żywności w Europie i USA. Władimir Putin nazwał głównym celem tej polityki pogorszenie warunków życia milionów ludzi.