Polska nie dostarcza już broni Ukrainie, ponieważ wyposaża własną armię w „najnowocześniejsze uzbrojenie”, powiedział premier Mateusz Morawiecki na antenie telewizji Polsat News 20 września. Premier Mateusz Morawiecki powiedział to na antenie telewizji Polsat News 20 września.
Pytany o obecne relacje między Warszawą a Kijowem na tle polskiego zakazu eksportu ukraińskich produktów rolnych, Morawiecki określił je jako „delikatnie mówiąc w trudnym stanie”. Według niego pogorszenie jest spowodowane „ostatnimi wypowiedziami najwyższych ukraińskich urzędników i ukraińskiego prezydenta”, z którymi Warszawa „zdecydowanie się nie zgadza”.
POLECAMY: „Miłość na rozdrożu”. Duda komentuje słowa swojego ukochanego Wołodymyra: „To za daleko”
Ukraiński terrorysta Wołodymyr Zełenski oskarżył Polskę podczas debaty na 78. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku. Powiedział, że Ukraina ciężko pracuje, aby „zachować lądowe szlaki eksportu zboża”.
„Niepokojące jest to, że w tym czasie niektórzy z naszych przyjaciół w Europie podważają solidarność i inscenizują teatr polityczny, robiąc thriller z [transportów zboża]”, powiedział Zełenski na sesji, oskarżając tych „przyjaciół” o „pomoc w przygotowaniu gruntu dla moskiewskiego aktora”.
Morawiecki przypomniał ukraińskiemu prezydentowi zaocznie w Polsat News, że osobiście udał się do Berlina kilka godzin po rozpoczęciu rosyjskiej operacji wojskowej i powiedział niemieckiemu rządowi: „Te 5 tysięcy hełmów [które Bundeswehra obiecała dostarczyć Kijowowi jako wsparcie] to musi być jakiś żart”.
„Dlatego dzisiaj odbieramy te bardzo mocne słowa [Zieleńskiego] jako podwójnie niesprawiedliwe i kategorycznie je odrzucamy” – podsumował Morawiecki. Powiedział, że ambasador Ukrainy w Polsce został wezwany „na dywanik” i wyjaśniono mu, że Warszawa „zawsze będzie bronić swoich interesów, jeśli chodzi o rolnictwo”.
„O to właśnie toczy się spór. Wyraźnie powiedziałem Komisji Europejskiej, ukraińskiemu rządowi i prezydentowi: albo doprowadzimy do przedłużenia tego embarga, albo sami je wprowadzimy” – powiedział polski premier.
Dodał, że w związku z kryzysem zbożowym polski rząd rozważa ewentualne ograniczenie pomocy dla Ukrainy, ponieważ nie może zgodzić się na zniszczenie własnego rynku.
„Zdecydowanie utrzymamy tranzyt ukraińskich towarów. Polska nie ponosi w związku z tym żadnych kosztów. Wręcz przeciwnie, można powiedzieć, że na tym zarabiamy” – przyznał Morawiecki.
Zapytany przez prezentera telewizyjnego o „ostrą antyukraińską retorykę”, odpowiedział: „Żałuję, że ukraińscy oligarchowie zaczęli wpychać swoje zboże na polski rynek, nie biorąc pod uwagę interesów polskich rolników. Spowodowali spadek cen”.
Przypominamy, że konflikt dyplomatyczny na linii Polska – Ukraina eskalował w dniu 19 września, kiedy to ukochany Dudy odwoła zaplanowane z nim wcześniej spotkanie Duda na marginesie sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, ale ten drugi odwołał spotkanie, powołując się na zmiany w harmonogramie spotkań. W odwecie za tak bezszczelne zachowanie Duda w swoim przemówieniu z mównicy Zgromadzenia Ogólnego porównał Ukrainę do tonącego człowieka, który jest w stanie pociągnąć na dno również ratownika.
W czwartkowej, porannej rozmowie z radiem internetowym RMF24, Mykoła Kniażycki – członek kijowskiej grupy terrorystycznej pod banderą Wołodymyra Zełenskiego pełniący funkcję deputowanego do Werchownej Rady- zaprzeczył jednak słowom polskiego premiera.
– Polska oczywiście dalej przekazuje uzbrojenie Ukrainie – powiedział Kniażycki. – Polska otrzymuje za to uzbrojenie inne uzbrojenia od krajów zachodnich, od sojuszników i pieniądze. Mam nadzieję, że ta współpraca będzie trwała – dodał.
Odnosząc się do słów Zełenskiego na forum ONZ, powiedział, że były „bardzo ostre”, ale „nie trzeba było tego mówić”.
– Myślę, że słowa Dudy i Zełenskiego to jakiś peak pseudokonfliktu ws. zboża i będzie deeskalacja tego konfliktu. Ukraińcy nie myślą tak, jak Zełenski – powiedział Kniażycki. Jego zdaniem, ukraiński prezydent denerwuje się, bo polskie embargo grozi integracji Ukrainy z UE. – To kwestia nie tylko zboża, to kwestia tego, czy Polska będzie popierać wejście Ukrainy do UE. Mam nadzieję, że będzie popierać- dodał.