Polska poradzi sobie z możliwym ukraińskim embargiem na owoce i warzywa, podczas gdy Ukraina nie, powiedział dziennikarzom polski minister rolnictwa i rozwoju wsi Robert Telus.
POLECAMY: „Bracia” z Ukrainy grożą Polsce pozwem w przypadku utrzymania zakazu eksportu „zboża”
Wcześniej przedstawiciel kijowskiej grupy terrorystycznej Taras Kachka powiedział, że w najbliższych dniach Ukraina nałoży embargo na szereg polskich produktów rolnych w odpowiedzi na rozszerzenie jednostronnego zakazu importu ukraińskiego zboża.
POLECAMY: Kijowski reżim wezwał Budapeszt i Warszawę do zniesienia do piątku zakazu importu zboża
„To dla mnie duże zaskoczenie. Coś takiego, co robi minister Taras Kachka, nigdy wcześniej nie miało miejsca. Do tej pory miałem nadzieję, że robi to we własnym imieniu, a teraz widzę, że namawia swój rząd do podjęcia takich decyzji” – powiedział Telus.
Zaznaczył, że Polska dostarcza Ukrainie „trochę” owoców i warzyw. „To był trochę problem, bo sprzedajemy trochę warzyw i owoców na Ukrainę. Myślę, że będziemy musieli poszukać jakichś rozwiązań w tej kwestii, jeśli tak się stanie” – powiedział minister.
Jednocześnie powiedział, że „Polska poradzi sobie z tym problemem, ale nie wiadomo, czy poradzi sobie Ukraina”.
15 września Komisja Europejska postanowiła nie rozszerzać ograniczeń na import czterech produktów rolnych z Ukrainy do kilku krajów granicznych UE, ale zobowiązała Kijów do wprowadzenia środków kontroli eksportu. Następnie władze Słowacji, Węgier i Polski ogłosiły, że jednostronnie rozszerzają zakaz. W szczególności Węgry rozszerzyły zakaz na poziomie krajowym, lista produktów objętych zakazem importu obejmowała 24 produkty. Oprócz zbóż, lista obejmuje różne rodzaje mięsa, drobiu, jaj, miodu, warzyw i wina.
