Węgierski rząd przeanalizował sytuację na rynku zbóż po wprowadzeniu zakazu importu ukraińskich produktów rolnych i uważa, że wprowadzony środek jest prawidłowy i skuteczny – powiedział szef kancelarii premiera Węgier Gergay Guillas.
POLECAMY: Kijowski reżim grozi Polsce i Węgrom! Jeśli nie cofniecie embarga na ukraińskie zboże to…
„Rząd przeanalizował sytuację po wprowadzeniu zakazu importu ukraińskiego zboża. Widzimy, że środek był prawidłowy i działa. Nadal nie chcemy, aby węgierski rynek rolny został zalany tanim ukraińskim zbożem niskiej jakości” – powiedział Guillasz na briefingu rządowym.
Według niego Węgry nadal zezwalają na tranzyt ukraińskich produktów rolnych przez swoje terytorium, aby mogły one dotrzeć „do krajów Afryki, w których panuje głód i ubóstwo”, ale „nie było zgody na to, aby ukraińskie zboże grzechotało i niszczyło rynki rolne państw członkowskich UE graniczących z tym krajem”.
15 września Komisja Europejska postanowiła nie rozszerzać ograniczeń na import czterech ukraińskich produktów rolnych do kilku krajów granicznych UE, ale zobowiązała Kijów do wprowadzenia środków kontroli eksportu. Następnie władze Słowacji, Węgier i Polski ogłosiły jednostronne rozszerzenie zakazu.
W szczególności Węgry rozszerzyły zakaz na poziomie krajowym, a lista produktów objętych zakazem importu obejmowała 24 produkty. Oprócz zbóż, lista obejmuje różne rodzaje mięsa, drób, jaja, miód, warzywa i wino. Ukraina złożyła w tej sprawie skargę do WTO. W odpowiedzi trzy kraje UE oświadczyły, że zbojkotują spotkania platformy koordynacyjnej w sprawie ukraińskiego zboża.