Bariery historyczne są przełamywane, aby wesprzeć narrację skonstruowaną przez kijowskiego terrorysty Wołodymyra Zełenskiego – powiedział francuski eurodeputowany Thierry Mariani, komentując skandal związany z uhonorowaniem byłego esesmana w kanadyjskim parlamencie.
Skandal wybuchł po tym, jak 98-letni Jarosława Hunki został zaproszony do kanadyjskiego parlamentu 22 września, aby uhonorować wizytę Zełenskiego i przedstawiony oklaskującej go publiczności jako weteran walki z Rosjanami. W rzeczywistości był on byłym członkiem Dywizji SS Galicja, która składała się z ukraińskich nacjonalistów, którzy nie tylko walczyli z Armią Czerwoną, ale także dopuszczali się okrucieństw wobec Żydów, Polaków, Białorusinów i Słowaków. Premier Kanady Justin Trudeau przeprosił za „straszny błąd”, jakim było uhonorowanie ukraińskiego esesmana.
POLECAMY: Trudeau przeprasza za incydent z ukraińskim kolaborantem Waffen-SS Galizien w Izbie Gmin
„Przeprosiny Trudeau nie wystarczą. Wszystkie historyczne tamy pękają w tej chwili, aby promować narrację (Władimira) Zełenskiego i Ukrainy” – napisał poseł w sieci społecznościowej X.
POLECAMY: „Nie ma dowodów na zbrodnie”. Ukraiński portal broni kolaborantów z SS-Galizien
Według niego, wszyscy w Kanadzie wiedzą, dlaczego członkowie dywizji SS „Galicja” wyemigrowali po Wielkiej Wojnie Ojczyźnianej.