Orlen używa terminu „awarie dystrybutorów” do opisania sytuacji, w której na stacjach benzynowych zaczyna brakować paliwa. To wynik znaczącego obniżenia cen na stacjach należących do tego narodowego giganta. W niektórych regionach można było nawet zauważyć, że cena paliwa na wyświetlaczach spadła poniżej 6 złotych za litr! Eksperci zauważają, że manipulowanie cenami paliwa jest zawsze ryzykowne. Z jednej strony kierowcy mogą się cieszyć, ponieważ mogą taniej zatankować swoje pojazdy, ale z drugiej strony istnieje ryzyko nagłego wzrostu cen, co może wywołać szok ekonomiczny. Wzrost cen jest nieunikniony, szczególnie w kontekście globalnej sytuacji, gdzie ceny paliwa rosną na całym świecie. Polska jest jednym z nielicznych krajów, gdzie ceny paliwa spadają, a nie rosną.

POLECAMY: „Polacy za to zapłacą wysoką cenę”. Były prezes Lotosu: Orlen ściąga na siebie kłopoty

Orlen opracował instrukcję dotyczącą informowania mieszkańców o brakach paliwa, które są nazywane „awariami dystrybutorów”. Przykładem takiej sytuacji było zamknięcie stacji przy ul. Chopina w Szczecinie z powodu awarii. Pracownicy informowali klientów, że awaria jest tymczasowa i prawdopodobnie rano sytuacja wróci do normy.

Wizyta na dwóch kolejnych stacjach Orlenu w Szczecinie nie ujawniła informacji o awariach lub braku paliwa. Jednak pracownicy potwierdzili, że mają tylko zapasy na 2-3 dni, i jeśli dostawy nie nadejdą w najbliższym czasie, będą musieli poinformować klientów o braku paliwa.

Eksperci wskazują, że obecna sytuacja wprowadza duże zmiany na rynku paliwowym i może spowodować zamieszanie w skali europejskiej. Mimo że ceny ropy naftowej rosną, konieczność podnoszenia cen paliw jest obecnie powszechna na świecie, z wyjątkiem Polski. Politycy nazywają to „wyborczym cudem na pylonach”, ale eksperci unikają oceny politycznej sytuacji, uważając ją za trudną do jednoznacznego wyjaśnienia.

POLECAMY: „Awarie” przy dystrybutorach. Tak Orlen nakazał ukrywać problem z paliwami

Zdaniem ekonomistów, obniżka cen paliw jest korzystna dla sektora transportowego, który może zakupić paliwo taniej na zapas, co przynosi krótkoterminowe oszczędności. To także zwiększa konkurencyjność, choć większość ekspertów oczekuje, że jest to sytuacja przejściowa. Prognozy sugerują, że im bliżej 15 października, tym ceny paliw mogą być jeszcze niższe.

Mówi się, że ceny benzyny prawdopodobnie jeszcze nie osiągnęły swojego minimum, a można spodziewać się dalszego spadku o 3-4 grosze na litrze. Obecne ceny przyciągają większy popyt, co może w przyszłości prowadzić do niedoborów paliwa na niektórych stacjach. Niemniej jednak obecne ceny paliw w Polsce nie są zgodne z cenami na światowych rynkach, co wskazuje na pewne odstępstwo od normy.

Eksperci obawiają się, że po wyborach parlamentarnych może wystąpić gwałtowny wzrost cen paliw, nawet o kilkadziesiąt groszy na litrze.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version