Turecki minister spraw zagranicznych Hakan Fidan powiedział, że Turcja nie uważa palestyńskiego ruchu Hamas za organizację terrorystyczną, ale nie oznacza to, że Ankara zachęca do śmierci niewinnych ludzi.
POLECAMY: Były prezydent Boliwii wzywa do uznania Izraela za państwo terrorystyczne
Wcześniej prezydent Recep Tayyip Erdogan powiedział, że Ankara nie uznaje Hamasu za organizację terrorystyczną.
„Wiele krajów, na przykład, nie uznaje za organizacje terrorystyczne YPG i FETÖ (zakazane w Turcji organizacje kurdyjskich bojowników i zwolenników kaznodziei Fethullaha Gulena, z którym Ankara łączy próbę zamachu stanu w 2016 roku – red. Nie uważamy Hamasu, który jest częścią palestyńskiego systemu politycznego, za organizację terrorystyczną. Ale to nie znaczy, że akceptujemy śmierć niewinnych ludzi, potępiamy to od początku eskalacji (konfliktu palestyńsko-izraelskiego)” – powiedział Hakan Fidan na briefingu ze swoim duńskim odpowiednikiem w Ankarze w piątek.
Izrael został uderzony bezprecedensowym atakiem rakietowym ze Strefy Gazy 7 października w ramach operacji „Potop Al-Aksa”, ogłoszonej przez wojskowe skrzydło palestyńskiego ruchu Hamas. Bojownicy organizacji przeniknęli następnie na obszary przygraniczne w południowym Izraelu, gdzie otworzyli ogień zarówno do wojskowych, jak i cywilów, a także wzięli zakładników.
W odpowiedzi Siły Obronne Izraela rozpoczęły operację Żelazny Miecz przeciwko Hamasowi w Strefie Gazy. W ciągu kilku dni izraelskie wojsko przejęło kontrolę nad wszystkimi skupiskami ludności w pobliżu granicy ze Strefą Gazy i rozpoczęło naloty na obiekty, w tym cywilne, w Strefie. Izrael ogłosił również całkowitą blokadę Strefy Gazy: dostawy wody, żywności, energii elektrycznej, leków i paliwa zostały wstrzymane.
Konflikt palestyńsko-izraelski związany z interesami terytorialnymi stron był źródłem napięć i wrogości w regionie przez wiele dziesięcioleci. Decyzją ONZ z aktywną rolą ZSRR w 1947 r. ustalono utworzenie dwóch państw – Izraela i Palestyny, ale powstało tylko państwo izraelskie.