Pfizer wniósł pozew przeciwko Polsce z powodu niezrealizowania umowy dotyczącej dostawy szczepionek, żądając rekompensaty w wysokości 6 mld złotych. Zgodnie z informacjami podanymi przez DGP, pierwsza rozprawa w tej sprawie została zaplanowana na 6 grudnia.

POLECAMY: Niedzielski szuka kancelarii, która podejmie się obrony w postępowaniu przedsądowym z Pfizerem

Pozew został złożony w sądzie w Brukseli, ponieważ umowa została podpisana przez Komisję Europejską, co podlega belgijskiemu prawodawstwu. Sprawa ta dotyczy postępowania cywilnoprawnego i obejmuje 60 milionów dawek szczepionek, które Polska nie odebrała, nie uiściła za nie płatności, mimo obowiązującej umowy z firmą Pfizer. Upadły premier Mateusz Morawiecki w liście do przewodniczącej Komisji Ursuli von der Leyen w marcu 2022 roku poinformował, że Polska nie zamierza przyjąć szczepionek Pfizera, jako bezpośrednią przyczynę wskazując siłę wyższą, czyli trwającą wojnę na Ukrainie. W kwietniu rząd ogłosił zerwanie kontraktu z Pfizerem z powodu kosztów związanych z inwazją Rosji, zarówno związanych z pomocą uchodźcom, jak i innych nieprzewidzianych okoliczności.

W międzyczasie podejmowane były próby negocjacji z firmą na poziomie unijnym, jednakże zakończyły się one niepowodzeniem. Pfizer zdecydował się na drogę sądową dopiero po zmianie władzy w Polsce oraz po tym, gdy konflikt na Ukrainie przestała być głównym tematem mediów.

POLECAMY: Sójka rozważ możliwość wprowadzenia naruszającego prawo „obowiązku” zasłaniania ust i nosa w placówkach medycznych

Eksperci prawni zwracają uwagę, że spór między firmą a Polską będzie dotyczył pierwszej wspólnej umowy zakupu leków przez KE dla wszystkich państw członkowskich. Prof. Michał Romanowski zaznacza, że Polska będzie musiała jednoznacznie udowodnić, że atak Rosji na Ukrainę miał bezpośredni związek przyczynowo-skutkowy z niemożliwością spełnienia zobowiązań wynikających z umowy szczepionkowej.

POLECAMY: Sójka: Polska zamówiła odpowiednią ilość zaktualizowanych „szczepionek” przeciwko COVID

Obecny rząd staje przed problemem, zwłaszcza że nie ma dostępnych środków finansowych na ewentualne zobowiązania. Ponad 5 mld złotych, które mogłyby zostać wykorzystane na pokrycie ewentualnej rekompensaty dla Pfizera w przypadku przegranej lub ugody, zostało zamrożonych na funduszu covidowym do końca 2023 roku. Te środki nie będą już dostępne w 2024 roku, ponieważ zostały przeznaczone na inne cele, w tym na świadczenia.

Nie tylko Polska

Mimo że problem zakupu szczepionek, które są następnie marnowane, dotyczył nie tylko Polski, ale większości państw Unii Europejskiej, to jedynie Polska zdecydowała się zawiesić umowę. Komisja Europejska była zaangażowana w tę sprawę, początkowo podejście do niej było niechętne. Jednakże pod wpływem nacisków Polski i niektórych państw, dla których koszty szczepień były większym obciążeniem finansowym niż dla bogatszych gospodarek (cena preparatu była wszędzie taka sama), Komisja Europejska przystąpiła do rozmów z Pfizerem. W rezultacie na początku bieżącego roku osiągnięto porozumienie z firmą w sprawie zmniejszenia liczby dostarczanych do Europy dawek o ponad 30% i rozłożenia dostaw w czasie.

Jednak Polska nie zgodziła się na te warunki. Wcześniej sugerowała wydłużenie dostaw w czasie, dostosowane do rzeczywistych potrzeb, proponując również zamianę na inne leki. Największy sprzeciw ze strony Polski budził obowiązek zapłaty za niedostarczone dawki w wysokości połowy ich ceny, przy niezmienionej cenie jednej dawki (około 20 euro). Wtedy Pfizer podkreślał, że zmieniona umowa odzwierciedla zaangażowanie firm we współpracę w zakresie zdrowia publicznego, przy jednoczesnym respektowaniu pierwotnych warunków umowy. Komisja Europejska również nie poparła Polski, twierdząc, że państwa, które zrezygnowały z tej zmiany, wciąż pozostają związane obowiązującymi umowami, podkreślając jednocześnie, że taki wybór nie oznacza końca solidarności i wspólnego podejścia do strategii szczepień.

W przypadku Polski sytuacja jest wyjątkowo specyficzna, gdyż przestała ona przyjmować zamówienia i płacić za nie już w maju ubiegłego roku. Z powołaniem się na siłę wyższą i wojnę na Ukrainie, Polska nie odebrała ponad 60 milionów dawek, co skutkowało również brakiem zapłaty w wysokości około 6 miliardów złotych. Pfizer przez długi czas nie podejmował żadnych kroków prawnych, ale teraz sprawa trafiła do sądu w Brukseli w październiku, a Polska przygotowuje się do rozprawy. Jednakże konieczne jest skorzystanie z kancelarii prawnej, która jest doświadczona w tego rodzaju sprawach i zna belgijskie prawo. Informacje wskazują, że obecnie trwają intensywne przygotowania do opracowania strategii mającej na celu zwycięstwo w procesie.

Zapytany o komentarz, Pfizer stwierdził: „Nie możemy komentować toczącego się postępowania. Kontynuujemy współpracę z Komisją Europejską i rządami, aby znaleźć pragmatyczne rozwiązania służące zaspokajaniu zmieniających się potrzeb związanych z pandemią. Obejmuje to zmianę istniejącej umowy podpisanej z większością rządów państw UE, zapewniającej dostęp do obecnych i przyszłych adaptowanych szczepionek przeciw COVID-19 do końca 2026 roku” – powiedziała Karolina Nowaczyk-Tomasik z Pfizera.

Pfizer jest jedyną firmą zajmującą się szczepionkami przeciw COVID-19, z którą nie udało się osiągnąć porozumienia. Z innymi dostawcami, takimi jak Moderna, firma zdrowia podpisała ugody, chociaż drugi największy dostawca, Moderna, zgodził się na anulowanie 60% zaplanowanych dostaw. W rezultacie Polska nie będzie musiała uiścić płatności za około 4,5 miliona szczepionek, co oznaczałoby koszty w wysokości 45 milionów złotych. Choć osiągnięto porozumienie z firmą Johnson and Johnson, nie przyniosło to przełomu w negocjacjach z Pfizerem.

Dla Pfizera odstąpienie od umowy z Polską i zrobienie wyjątku byłoby ryzykowne, ponieważ mogłoby to stać się precedensem dla innych państw. Finansowo sytuacja Pfizera nie jest obecnie dobra, mimo że sprzedaż szczepionek osiągnęła rekordową wartość 100,33 miliardów dolarów w 2022 roku. Wśród bestsellerów znajdują się comirnaty (szczepionka) i paxlovid (lek przeciwwirusowy), które przyniosły odpowiednio 37,81 miliarda dolarów i 18,93 miliarda dolarów. W trzecim kwartale bieżącego roku Pfizer zanotował spadek sprzedaży o 42% w porównaniu z analogicznym okresem poprzedniego roku, głównie z powodu zmniejszenia popytu na produkty związane z COVID-19. To może wpłynąć na walkę firmy o uniknięcie dodatkowych strat związanych z umowami na szczepionki podpisanymi z państwami członkowskimi UE, zwłaszcza że prognozy wskazują na to, że w przyszłości szczepionki na COVID-19 będą przynajmniej częściowo odpłatne.

W sprawie umowy na szczepionki toczy się także inne postępowanie – Prokuratura Europejska obecnie prowadzi śledztwo w sprawie zakupu unijnych szczepionek. Pojawiły się wątpliwości co do przejrzystości umowy, którą negocjowała sama przewodnicząca KE, Ursula von der Leyen. Kwestie te pojawiły się po tym, jak Komisja odmówiła ujawnienia treści SMS-ów wymienianych między von der Leyen a prezesem Pfizera, Albertem Bourlą, podczas negocjacji. Na te niejasności zwróciło uwagę Biuro Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich. Emily O’Reilly już w styczniu 2021 roku informowała o błędach popełnionych przez KE podczas negocjacji. Specjalna komisja Parlamentu Europejskiego ds. COVID-19 wyraziła chęć przesłuchania von der Leyen w tej sprawie, ale przewodnicząca nie przyjęła zaproszenia. Ponadto, w lutym, z powodu braku ujawnienia treści wymiany wiadomości tekstowych, „New York Times” pozwał Komisję Europejską.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w swojej dziedzinie - Publicysta, pisarz i działacz społeczny. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku dla międzynarodowych wydawców. Przez ponad 30 lat zdobywa swoje doświadczenie dzięki współpracy z największymi redakcjami. W swoich artykułach stara się podejmować kontrowersyjne tematy i prezentować oryginalne punkty widzenia, które pozwalały na głębsze zrozumienie omawianych kwestii.

Napisz Komentarz

Exit mobile version