Zwycięstwo Partii Wolności (PVV), skupiającej się na ideologii prawicowej i antyislamskiej, w niedawno przeprowadzonych wyborach parlamentarnych stanowi niepokojący sygnał dla Ukrainy. Chociaż lider partii, Geert Wilders, potępił rosyjską agresję, to jednak jego stanowisko w sprawie pomocy dla Ukrainy jest kontrowersyjne, opowiadając się przeciwko dostawom broni i wyrażając chęć wstrzymania wsparcia finansowego.
Holandia, kierowana przez ustępującego premiera Marka Rutte, stanowi kluczowego sojusznika Ukrainy, udzielając wsparcia w postaci miliardów euro na zakup broni, pojazdów oraz planowanej dostawy myśliwców F-16.
POLECAMY: Boniek jasno o ciągłym dozbrajaniu Ukrainy
Program wyborczy PVV zawiera fragment, który stwierdza: „Rosyjski agresor bezprawnie najechał Ukrainę. Nie chcemy wysyłać na Ukrainę naszych pieniędzy i sprzętu obronnego, takiego jak F16; zachowajmy je dla naszych własnych sił zbrojnych.” To stanowisko zdobyło poparcie, prowadząc PVV do zdecydowanego zwycięstwa w wyborach parlamentarnych.
Ustępująca minister obrony, Kajsa Ollongren, informuje, że otrzymuje liczne telefony od zagranicznych kolegów z obawami dotyczącymi możliwych konsekwencji zwycięstwa PVV dla działań wojennych na Ukrainie. Istnieje obawa, że Holandia może wstrzymać dostawy myśliwców F-16.
Z powodu tego podejścia pojawiły się oskarżenia o prorosyjskość zwycięskiej partii. Ollongren zdementowała te zarzuty, zaznaczając, że choć PVV nie wykazywała wcześniej entuzjazmu w kwestii wsparcia dla Ukrainy, to jednak liczy na kontynuację pomocy.
Należy również zauważyć, że zarówno PVV, jak i inne partie o skrajnych poglądach, były krytykowane za podejście uznawane za przychylnie nastawione do Rosji. Wcześniejsze stanowisko PVV, wyrażone m.in. poprzez głosowanie przeciwko dostawom broni na Ukrainę oraz za zniesieniem sankcji wobec Rosji, budzi obawy dotyczące konsekwencji dla stosunków międzynarodowych Holandii i Ukrainy.
