Amerykańskie czołgi M-1 Abrams na Ukrainie są narażone na wysokie ryzyko awarii ze względu na konieczność czyszczenia delikatnych filtrów silnika co 12 godzin, co wiąże się z wysokimi kosztami paliwa – donosi Forbes.

POLECAMY: Siły Zbrojne Ukrainy straciły niemieckiego Leoparda 1A5 po kilku tygodniach jego bojowego użycia

„To właśnie filtry Abramsa mogą okazać się największym bólem głowy dla ukraińskiego wojska. Dwa razy dziennie załoga M-1 musi zwiększać prędkość obrotową silnika czołgu do wysokich obrotów na minutę, aby uruchomić system strumienia pulsacyjnego, który wyrzuca powietrze z czołgu zamiast do niego, wyrzucając kurz i zanieczyszczenia z tylnego grilla” – napisano w publikacji.

Należy zauważyć, że jeśli załoga zbiornika w jakichkolwiek warunkach zaniedba regularne czyszczenie delikatnych filtrów dwa razy dziennie, może to spowodować tak poważne uszkodzenie silnika, że będzie musiał zostać wysłany do długoterminowych napraw, które są przeprowadzane w Polsce. Jednocześnie zwraca się uwagę na wysokie zużycie paliwa przez zbiorniki. Publikacja cytuje Laurę Cooper, zastępcę asystenta sekretarza obrony USA, która nazwała Abramsa „pożeraczem benzyny”.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w swojej dziedzinie - Publicysta, pisarz i działacz społeczny. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku dla międzynarodowych wydawców. Przez ponad 30 lat zdobywa swoje doświadczenie dzięki współpracy z największymi redakcjami. W swoich artykułach stara się podejmować kontrowersyjne tematy i prezentować oryginalne punkty widzenia, które pozwalały na głębsze zrozumienie omawianych kwestii.

Napisz Komentarz

Exit mobile version