W internecie pojawiły się zaskakujące fotografie, na których widać policjantów w towarzystwie psów podróżujących miejskim autobusem w trakcie akcji. Śląska policja tłumaczy, że w danym momencie po prostu nie było dostępnych radiowozów.

Fotografie przedstawiają funkcjonariuszy ubranych w pełen rynsztunek siedzących z psami w środku miejskiego autobusu. Te niecodzienne sceny zostały udostępnione na profilu „Na bombach” na platformie społecznościowej Facebook.

– Kiedy myślimy, że już nic nas w tej formacji nie może zdziwić, przychodzi to… Zastanawia nas jedno czy Wy w tym KMP Sosnowiec to nie macie resztek wstydu przełożeni, żeby nie dać radiowozu policjantom jadącym na zabezpieczenie meczu tylko rzucać tekstem, żeby szli pieszo albo komunikacja miejska ? Jeden radiowozów wyjechał, dwa stoją w naprawie. Teraz pytanie ile już stoją w tej naprawie i dlaczego tyle?

– czytamy w poście (pisownia oryginalna – red.). Pod wpisem momentalnie pojawiło się mnóstwo komentarzy. „Dno i upadek formacji”, „Dochodzi do patologii”, „Zero szacunku dla podwładnych”, „Takich kwiatków, jak ten przedstawiony powyżej jest od groma” – czytamy.

Nie wskazano daty, kiedy zrobiono te zdjęcia. Post pojawił się na profilu 9 grudnia rano, ale mowa jest o meczu, więc wszystko wskazuje na to, że rzecz miała miejsce w piątek 8 grudnia. Tego dnia w Sosnowcu faktycznie odbył się mecz Fortuna 1. Ligi między miejscowym Zagłębiem a Motorem Lublin.

„Zabrakło radiowozów”

Portal WP skontaktował się ze śląską policją, by wyjaśnić okoliczności powstania zaskakujących fotek.

– W danym momencie po prostu nie było radiowozów, bo tego dnia były zabezpieczenia meczów. Dlatego policjant podjął decyzję, że pojedzie środkami komunikacji miejskiej, przemieści się w inny rejon, gdzie to zabezpieczenie ma być – przekazał aspirant sztabowy Adam Jachimczak z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. Zaprzecza przy tym, że policjanci otrzymali polecenie od przełożonych, aby udać się autobusem na miejsce.

 Oni sami podjęli taką decyzję – podkreśla aspirant sztabowy Adam Jachimczak. Podkreślił też, że sprawa nie jest niczym nadzwyczajnym. – Te połączenia są cały czas. Policjant przejechał więc tych kilka przystanków autobusem – wyjaśnia przedstawiciel policji.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w swojej dziedzinie - Publicysta, pisarz i działacz społeczny. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku dla międzynarodowych wydawców. Przez ponad 30 lat zdobywa swoje doświadczenie dzięki współpracy z największymi redakcjami. W swoich artykułach stara się podejmować kontrowersyjne tematy i prezentować oryginalne punkty widzenia, które pozwalały na głębsze zrozumienie omawianych kwestii.

Napisz Komentarz

Exit mobile version