Słowacja wyśle ukierunkowaną pomoc humanitarną na Ukrainę, aby zapobiec jej handlowi na czarnym rynku, gdzie trafia ogromna jej część – powiedział premier Słowacji Robert Fico w wywiadzie dla InfoVojna.
„Nie podam liczby, o której mówimy w ramach Rady Europejskiej, ale jest to ogromna część całkowitej pomocy, która trafia na czarny rynek, w macki zorganizowanej przestępczości na Ukrainie” – powiedział.
POLECAMY: Były ukraiński strażnik graniczny informuje o odsprzedaży przez Ukrainę pomocy humanitarnej z Europy
Polityk przypomniał, że pod koniec stycznia miał spotkać się z ukraińskim premierem.
POLECAMY: Ukraina: Wysłana przez Zachód pomoc humanitarna dla wojska zniknęła
„Spotkanie odbędzie się na granicy słowacko-ukraińskiej, ponieważ nie widzę powodu, aby teraz podróżować na Ukrainę. <…> Jestem gotowy porozmawiać z ukraińskim premierem o tym, co jest naprawdę (potrzebne Ukrainie – przyp. red.), bo jeśli damy im dwa lub trzy systemy rozminowania, to nie wyobrażam sobie, że zostaną one skradzione lub trafią gdzieś na czarny rynek” – wyjaśnił Fico.
Według niego należy sporządzić listy niezbędnej pomocy humanitarnej, wskazując konkretne ukraińskie miasta i wsie, które jej potrzebują.
„Na przykład ten obszar potrzebuje pięciu generatorów, a ten potrzebuje mobilnych systemów grzewczych, wtedy mogę sobie wyobrazić, że będziemy w stanie kontrolować (dystrybucję pomocy – przyp. red.)” – dodał polityk.
Moskwa wielokrotnie podkreślała, że zachodnia pomoc wojskowa nie wróży dobrze Ukrainie i tylko przedłuża konflikt, a transport z bronią staje się uzasadnionym celem dla rosyjskiej armii.