Na ponad 80-stronicowym raporcie, wojewoda dolnośląski skrupulatnie podsumował obecność ukraińskich uchodźców w regionie, którzy zmuszeni byli uciekać ze swojego kraju w wyniku rosyjskiej napaści w lutym ubiegłego roku. Jarosław Obremski, podkreślając rolę Polski i Polaków, zaznaczył, że kraj ten ustawił nowe standardy pomocy humanitarnej, stając się wzorem dla wielu państw Europy Zachodniej. Niemniej jednak, w raporcie zwrócono uwagę na pewne kwestie problematyczne. Niektórzy Ukraińcy, którzy mieli otrzymać schronienie w mniejszych miastach Dolnego Śląska, czasami nawet nie wykazywali chęci opuszczenia autobusu.

POLECAMY: Ukraińskie media piszą, że w Europie odbierane są dzieci „uchodźcom”

– Typowe jest uwidacznianie się wielu problemów życiowych w miejscu zamieszkania – czytamy w raporcie.

– Oprócz przykładów dobrego współistnienia i pomocy wzajemnej można usłyszeć przykłady problematycznych zachowań, powielających się w różnych gminach i powiatach Dolnego Śląska – czytamy w oficjalnym raporcie. Jak zauważa autor, skala zjawisk wymaga odrębnych, dokładniejszych badań.

POLECAMY: Wzrasta liczba interwencji Policji i innych służb w ukraińskich rodzinach

Można jednak przedstawić najbardziej niepokojące zachowania zgłaszane w wywiadach:

  • pozostawianie dzieci bez opieki;
  • nadużywanie alkoholu;
  • impulsywne odreagowywanie trudnych przeżyć na najbliższym otoczeniu;
  • brak szacunku dla dóbr materialnych stanowiących wyposażenie miejsc instytucjonalnych;
  • stosowanie kar cielesnych wobec dzieci
  • niechęć do konfrontacji z rzeczywistością (np. odmowa mówienia w języku polskim).

– Przepisy ukraińskie wskazują, że z Ukrainy może wyjechać mężczyzna, jeśli samotnie wychowuje potomstwo, jest ojcem dziecka niepełnosprawnego, emerytem lub nie osiągnął 18. roku życia. Pojawiały się negatywne reakcje wobec pomocy świadczonej mężczyznom. Pomoc świadczona kobietom, dzieciom, osobom starszym, chorym lub niepełnosprawnych nie budziła takich emocji jak udzielanie schronienia mężczyznom – zauważa wojewoda.

Większość przybyłych na Dolny Śląsk Ukraińców zdecydowała się osiedlić głównie we Wrocławiu. Mniejsze miejscowości czy wsie nie były dla nich interesującym wyborem, a nawet nie wykazywali zainteresowania nimi.

– W opinii znakomitej większości Ukraińców najlepiej jest znaleźć się w dużym mieście, ponieważ mniejsze miejscowości lub wsie oznaczają wykluczenie społeczne, transportowe, zapóźnienie cywilizacyjne oraz słabe perspektywy życia i rozwoju – czytamy w raporcie.

– Ten sposób myślenia utrudniał relokację, a nadmiar ludności zaczął przytłaczać duże ośrodki miejskie (Wrocław) – dodał wojewoda.

Obszary o niższym obciążeniu ludności w województwie dolnośląskim były gotowe do przyjęcia osób dotkniętych skutkami konfliktu wojennego. Niemniej jednak, brak zrozumienia polskiej rzeczywistości wśród uchodźców utrudniał akceptację oferowanej pomocy. W wielu miejscach, oddalonych od głównych miast Dolnego Śląska, napotykano trudności, takie jak odmowa opuszczenia autobusu czy odrzucenie korzystania z posiłków, co stanowiło przeszkodę w przedstawieniu dostępnych miejsc noclegowych. Często obecność władz lokalnych ułatwiała przekonanie Ukraińców, że lokalizacja nie implikuje warunków identycznych jak na Ukrainie, zwłaszcza w kwestii rozwiniętej infrastruktury komunikacyjnej w Polsce.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version