Pisowscy prowokatorzy, którym upadły żoliborski dzid zlecił wszczynanie konfliktów podczas przejęcia mediów, szybko sięgnęli po swoje telefony, rozpoczynając nagrywanie sytuacji. To było reakcją na nocne wejście do siedziby Polskiej Agencji Prasowej (PAP) pracowników prywatnej firmy ochroniarskiej. Decyzja od kolejnej próbie odbicia okupowanej przez pisowskich przestępców agencji podjął Marek Błoński, nowo wybrany szef Agencji, ponieważ, że w budynku przebywają osoby nieuprawnione. „Nacierają, przyszli silni ludzie” – informowała w mediach społecznościowych były pracownik Telewizji Polskiej (TVP) oraz pisowski prowokator niepogodzony z pozbawieniem go pracy przez nową władzę, Samuel Pereira. Przypominamy, ze działania nowej władzy w zakresie wyzwolenia spod pisowskiego reżimu mediów narodowych są zgodne z prawem.

Więcej o tym przeczytasz w naszym artykule: Zmiany w TVP i innych mediach narodowych są zgodne z prawem. OPINIA PRAWA

Pracownicy firm ochroniarskich, zatrudnionych na zlecenie świeżo mianowanego prezesa Polskiej Agencji Prasowej (PAP), Marka Błońskiego, dotarli do siedziby Agencji w sobotę około godziny trzeciej nad ranem. W holu budynku w tym czasie przebywało kilku posłów z upadłej partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS), którzy zablokowali ochroniarzom dostęp do wind i schodów prowadzących na wyższe piętra siedziby przedsiębiorstwa. Z całą stanowczością stwierdzić należy, że powoływanie się przez nich na prowadzenia interwencji poselskiej jest niezgodne z prawem. Tym samym nadużywanie tych uprawnień stanowi przestępstwa z art. 231 k.k.

Więcej o nadużywaniu immunitetów przez pisowskich prowokatorów przeczytasz w artykule: Politycy PiS okupujący TVP przekroczyli swoje uprawnienia. Zasłanianie się immunitetem jest bezpodstawne

– Kim panowie są? Na jakiej podstawie tutaj jesteście? – pytał ochroniarzy zdemoralizowany prawnie „poseł” Marcin Przydacz. Prezes PAP Marek Błoński oraz przewodniczący Rady Nadzorczej spółki Mikołaj Kozak, którzy również pojawili się w holu budynku przy ul. Brackiej, potwierdzili, że mężczyźni to pracownicy prywatnej firmy ochroniarskiej, wynajętej przez PAP, by zapewnić bezpieczeństwo w siedzibie spółki.

– W związku z tzw. interwencją poselską, w siedzibie PAP od kilku dni przebywają nieuprawnione osoby, w tym posłowie przekraczający, w naszej opinii, swoje ustawowe uprawnienia. Destabilizuje to pracę, pracowników naraża na stres i uciążliwości, a Agencję na nieuprawniony dostęp do danych osobowych i tajemnicy przedsiębiorstwa – powiedział Błoński. 

„Informacja z siedziby PAP: Nacierają, przyszli silni ludzie, nieznana grupa wynajętych ochroniarzy” – alarmował w mediach społecznościowych zdemoralizowany prawnie pisowski prowokator Samuel Pereira.

Podczas incydentu z okupantami (były i nielegalny prezes PAP wraz z bandą nadużywających władzy politykami upadłej PiS) obecni i byli dziennikarze PAP, którzy ponownie zaprotestowali przeciwko obecności posłów jakiejkolwiek opcji w siedzibie Agencji i wyrazili poparcie dla „działań mających na celu przywrócenie normalności”. 

Niespokojnie w siedzibie PAP. Nowy prezes chce wprowadzić pracę zdalną

Nowo powołany prezes PAP dodał, że „obecność nieuprawnionych osób zagraża też bezpieczeństwu i higienie pracy”. Wskazał, że „jednym z elementów stabilizowania sytuacji jest wprowadzenie do odwołania pracy zdalnej w siedzibie PAP”.

– Głównym powodem tej decyzji jest troska o komfort pracy załogi, narażonej w ostatnich dniach na poważne niedogodności wynikające z prowadzonej w siedzibie Agencji akcji – tłumaczył szef PAP.

Nowy zarząd spółki podjął kolejny krok, mający na celu zagwarantowanie bezpieczeństwa i uregulowanie dostępu do budynku, korzystając z usług firm ochroniarskich. Marek Błoński zapewnił, że normalny tryb pracy Agencji zostanie przywrócony tak szybko, jak to możliwe. Prezes zaznaczył, że posłowie, angażujący się w interwencje poselskie, zgodnie z przepisami prawa, mogą przebywać w wyznaczonym do tego pomieszczeniu przy głównym wejściu do budynku.

Posłowie skrytykowali decyzje Błońskiego, twierdząc, że zgodnie z ustawą o Polskiej Agencji Prasowej, nie może on pełnić funkcji prezesa i tym samym podejmować decyzji dotyczących wynajmowania firm ochroniarskich. Argumentowali, powołując się na art. 8 par. 2 ustawy o PAP, który przewiduje, że „Członków Zarządu, w tym Prezesa Zarządu, powołuje i odwołuje Rada Mediów Narodowych”, a nie Rada Nadzorcza PAP. Należy w tym miejscu dodać, że pisowscy prowokatorzy nie posiadają upewnienia Sądu, który ten spór może jedynie rozstrzygnąć.

Marek Błoński podkreślał, że zatrudnienie firm zewnętrznych jest w jego gestii jako prezesa PAP, a także wynika z obowiązku zapewnienia bezpieczeństwa w budynku. Na miejscu pojawił się również Tomasz Grodecki, niedawny zastępca redaktora naczelnego PAP, którego odwołał Marek Błoński. Grodecki zarzucał nowemu prezesowi brak mocy prawnych, niefigurowanie jako prezes zarządu w Krajowym Rejestrze Sądowym i w rezultacie brak uprawnień do zatrudniania ochrony.

Pisowscy prowokatorzy, którym upadły żoliborski dzid zlecił wszczynanie konfliktów podczas przejęcia mediów, którymi sterował zarejestrowali sytuację, używając do tego celu swoich telefonów komórkowych. Krótko po tym, jak ochroniarze rozpoczęli pełnienie swoich obowiązków w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej (PAP), do miejsca zdarzenia przybyli kolejni parlamentarzyści z partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS), w tym były minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak oraz senator Marek Pęk.

Minister kultury podjął decyzję o rewolucji w mediach publicznych. Wieczorem we wtorek Sejm przyjął uchwałę dotyczącą przywrócenia ładu prawnego, bezstronności i rzetelności w mediach publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej. Resort kultury poinformował w komunikacie z środy, że Bartłomiej Sienkiewicz, szef Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, korzystając z uprawnień wynikających z Kodeksu spółek handlowych, 19 grudnia odwołał dotychczasowych prezesów zarządów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej, a także ich rady nadzorcze.

Minister powołał nowe rady nadzorcze spółek, które z kolei dokonały wyboru nowych zarządów. Marek Błoński został mianowany przez ministra kultury na stanowisko prezesa PAP, zastępując dotychczasowego prezesa Wojciecha Surmacza. Od środy prowokatorzy z partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS) okupują w siedzibie Polskiej Agencji Prasowej, twierdząc, że przeprowadzają „interwencję poselską”. Działania ich wykraczają poza przyznane im uprawnienia, jakie wynikają z mandatu poselskiego, co powoduje, że popełniają przestępstwo z art. 231 k.k.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version