Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik pozostaną jeszcze na wolności. Chociaż obaj politycy z ramienia Prawa i Sprawiedliwości zostali skazani prawomocnym wyrokiem na dwa lata więzienia w związku z przestępstwami w aferze gruntowej, nie zostaną pozbawieni wolności w najbliższych dniach. Obrońcy polityków podjęli kroki w celu zatrzymania postępowania wykonawczego, argumentując to rzekomym ułaskawieniem, jakie zostało wydane przez Dudę do nieistniejących wówczas wyroków z uwagi na ich nieprawomocność lub wstrzymanie procedury do czasu ostatecznego potwierdzenia utraty mandatów poselskich.
Jako dodatkowy argument adwokaci wskazują na brak oficjalnej publikacji w Monitorze Polskim dotyczącej ostatecznej decyzji o odebraniu Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi statusu posłów. W związku z tym sędzia zwróciła się do marszałka Sejmu, Szymona Hołowni, o przekazanie odpisu postanowienia potwierdzającego wygaśnięcie mandatów poselskich przedstawicieli PiS oraz informacji, czy w tej sprawie złożono odwołania do Sądu Najwyższego. Warto w tym miejscu dodać, że złożenie odwołanie od decyzji o uchyleniu immunitetu przestępcom było bu swoistą hipokryzją z ich strony, ponieważ obaj skazańcy nie uznają wyroku, jaki został wydany wobec nich przez legalny Sąd. Odwołanie do SN jedynie potwierdziłoby, że wyrok ten został przez nich uznany.
Obrońca Mariusza Kamińskiego potwierdził, że w imieniu swojego klienta złożył wniosek do Sądu Rejonowego Warszawa Śródmieście o zakończenie postępowania wykonawczego z powodu „prezydenckiego ułaskawienia” lub odmowy jego wszczęcia.
Historia sprawy byłych szefów Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA) ciągnie się już prawie przez dziesięć lat. W marcu 2015 roku Sąd Rejonowy Warszawa-Śródmieście skazał w pierwszej instancji byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika na trzy lata więzienia, między innymi za przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA podczas tzw. „afery gruntowej” z 2007 roku. Dwóch innych byłych członków kierownictwa CBA zostało skazanych na kary po 2,5 roku więzienia. Wówczas Kamiński uważał wyrok za naruszający elementarne poczucie sprawiedliwości, kuriozalny, rażąco niesprawiedliwy i niezrozumiały.
Sprawa powróciła na wokandę po ponad ośmiu latach, gdy Sąd Najwyższy w Izbie Karnej, po kasacjach wniesionych przez oskarżycieli posiłkowych, uchylił umorzenie sprawy byłych szefów CBA, dokonane przez Sąd Okręgowy w Warszawie w marcu 2016 roku. To umorzenie było wynikiem zastosowania przez prezydenta Andrzeja Dudę prawa łaski wobec nieprawomocnie skazanych byłych szefów CBA. Sąd Najwyższy przekazał sprawę Sądowi Okręgowemu do ponownego rozpoznania.
Przypominamy, że wbrew twierdzeniu obrony przestępców prawo łaski może być jedynie zastosowane wobec prawomocnego wyroku. Powyższe twierdzenie znajduje uzasadnienie w art. 42 ust 3 Konstytucji.
W środę Sąd Okręgowy w Warszawie ostatecznie orzekł kary po dwa lata więzienia dla Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, oraz po roku więzienia dla dwóch pozostałych byłych szefów CBA za ich udział w działaniach operacyjnych podczas „afery gruntowej”.
Poniżej prezentujemy wypowiedź zdemoralizowanego prawnie Dudy z 2011 roku w zakresie prawa łaski.
– Ułaskawia się osoby uznane przez sądy za winne. Ułaskawienie nie jest uniewinnieniem. Akt łaski nie zmienia wyroku sądu i nie podważa winy skazanego – mówił w oświadczeniu z 2011 roku minister Andrzej Duda, komentując sprawę ułaskawienia Adama S., wspólnika Marcina Dubienieckiego.