Janusz Wojciechowski, polski komisarz ds. rolnictwa w Unii Europejskiej (UE), zapowiada, że nie poprze ewentualnego kolejnego przedłużenia liberalizacji handlu z Ukrainą, jeżeli w nowym rozporządzeniu nie zostaną uwzględnione klauzule ochronne oraz ograniczenia ilościowe dotyczące importu cukru i mięsa drobiowego z Ukrainy.

POLECAMY: Ukraiński drób coraz większym zagrożeniem dla polskich producentów. Import wzrósł o 61%

W rozmowie z korespondentką RMF FM w Brukseli, Katarzyną Szymańską-Borginon, Janusz Wojciechowski wypowiedział się na temat trwającego sporu w Komisji Europejskiej dotyczącego ewentualnego przedłużenia liberalizacji handlu z Ukrainą do 2025 roku. Konsultacje w tej sprawie mają zakończyć się 9 stycznia, a obecnie obowiązujące przedłużenie wygasa 5 czerwca tego roku, ale planuje się jego kolejne prolongowanie.

POLECAMY: Kupujesz cukier? Uważaj na ten z Lidla, bo jego jakość może być marna a po aferze zbożowej istnieje również ryzyko utraty zdrowia

Wojciechowski wyraża postulat, aby nowe rozporządzenie zawierało klauzule ochronne i wprowadziło ograniczenia ilościowe dotyczące importu mięsa drobiowego i cukru z Ukrainy. W tej sprawie skierował pismo do przewodniczącej Komisji Europejskiej, Ursuli von der Leyen.

Informacje przekazane przez RMF FM wskazują, że w Komisji nie wszyscy zgadzają się z stanowiskiem Janusza Wojciechowskiego.

POLECAMY: Ukraiński oligarcha zarabia na „drobiu” a tracą na tym polscy producenci drobiu

„Służby komisarza ds. handlu Valdisa Dombrovskisa chcą osłabienia istniejących klauzul ochronnych. Chcą zlikwidować możliwości wprowadzania czasowego unijnego embarga w razie nagłego zalewu produktami z Ukrainy” – informuje stacja.

POLECAMY: Francja zażądała reeksportu ukraińskiego cukru z Europy

Takie podejście argumentowane jest m.in. potrzebą wspierania Ukrainy. Według RMF FM, „do tego stanowiska zdaje się także przychylać szefowa KE Ursula von der Leyen, naciskana przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego”.

Według nieoficjalnych doniesień, polski komisarz UE zagroził, że wycofa swoje poparcie dla rozporządzenia, jeśli jego postulaty nie zostaną uwzględnione.

W rozmowie z RMF FM Janusz Wojciechowski podkreślił, że jego priorytetem na bieżący rok jest zagwarantowanie, aby potencjalne nowe rozporządzenie obejmowało „mocne klauzule ochronne”, mające zapobiec ewentualnym kryzysom związanym z nadmiernym dostawami. Wskazał również na znaczący wzrost importu drobiu i cukru z Ukrainy w ostatnim czasie.

„Ten import rośnie w sposób zagrażający konkurencyjności unijnego sektora, także polskiej produkcji drobiu i cukru” – ostrzega unijny komisarz ds. rolnictwa.

Wskazał, że nadmierny import dotyka praktycznie wszystkie państwa członkowskie Unii Europejskiej, a organizacje zajmujące się produkcją drobiu i cukru zgłaszają skargi do Komisji Europejskiej. Z tego powodu sugeruje wprowadzenie ograniczeń ilościowych na import tych dwóch produktów.

W ocenie Wojciechowskiego, całkowite otwarcie unijnego rynku na import z Ukrainy byłoby równoznaczne z „akceptacją utrwalenia rosyjskich zdobyczy”. Jego argumentacja opiera się na fakcie, że Rosja wyparła Ukrainę z rynków w Azji, co skłoniło Ukraińców do szukania nowych rynków w Unii Europejskiej. Jednakże, według niego, skutkuje to destabilizacją rynkową w Polsce i innych państwach sąsiadujących z Ukrainą. Eurokomisarz uznaje, że taki scenariusz przynosi Rosji podwójne korzyści: zdobywa nowe rynki i generuje niezadowolenie w UE.

W tej sytuacji polityk uważa, że konieczne jest podejście dwutorowe. Z jednej strony, należy chronić producentów z Unii Europejskiej, a z drugiej strony, ułatwiać Ukrainie dostęp do rynków spoza UE, na przykład poprzez udzielanie dopłat do ukraińskiego tranzytu.

„Wysiłek Unii Europejskiej powinien polegać na tym, żeby wspierać ukraiński eksport do krajów trzecich, nie dopuścić do tego, żeby została wyparta do reszty z tych rynków i pomóc jej na tyle, na ile to możliwe, żeby na te rynki wróciła” – powiedział Janusz Wojciechowski.

W grudniu ubiegłego roku informowaliśmy o prognozach Unii Europejskiej i deklaracjach ze strony Ukrainy, zgodnie z którymi w 2024 roku do Polski mogło trafić nawet 700 tysięcy ton cukru z Ukrainy. Obecnie jednak import ten jest dwukrotnie wyższy niż przed zniesieniem regulacji. Polscy plantatorzy buraka cukrowego wystosowali apel do ministra rolnictwa o natychmiastowe nałożenie embarga na import cukru z Ukrainy.

POLECAMY: Nowy konflikt w relacjach polsko-ukraińskich! Polscy producenci cukru żądają wprowadzenia natychmiastowego embarga na import z Ukrainy

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w swojej dziedzinie - Publicysta, pisarz i działacz społeczny. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku dla międzynarodowych wydawców. Przez ponad 30 lat zdobywa swoje doświadczenie dzięki współpracy z największymi redakcjami. W swoich artykułach stara się podejmować kontrowersyjne tematy i prezentować oryginalne punkty widzenia, które pozwalały na głębsze zrozumienie omawianych kwestii.

Napisz Komentarz

Exit mobile version