„Obserwuję dziś te krokodyle łzy hipokrytów z PiS, którzy autoryzowali to czyste bezprawie. Atakowała i obrażała mnie TVPiS i milionerzy z propagandowej szczujni, przedstawiając mnie jako »sejmowego recydywistę«” — huczy w najnowszym wpisie na platformie X Michał Szczerba, wspominając moment utraty możliwości głosowania. „Przyszło prawo i sprawiedliwość po Kamińskiego i Wąsika. Przyjdzie i po Kuchcińskiego” — zakończył swój wpis, nawiązując do ostatnich wydarzeń w Sejmie.
Michał Szczerba w swoim twicie zamieszczonym na platformie X skomentował kwestię związana z wyrokiem Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika oraz podjął się omówienia decyzji marszałka Sejmu dotyczącej wygaśnięcia mandatów poselskich dla wymienionych przestępców.
PiS dezaktywował kary posłom według własnego widzimisię
„Nigdy nie byłem skazany, nigdy nie byłem nawet oskarżony, ale (Marek) Kuchciński za złożenie przeze mnie poprawki budżetowej w sprawie sali koncertowej dla orkiestry Sinfonii Varsovia i słowa »Panie Marszałku kochany, muzyka łagodzi obyczaje« — wykluczył mnie z obrad, dezaktywował moją kartę do głosowania, uniemożliwił głosowanie nad budżetem państwa i innymi ustawami” — rozpoczął swój wpis Michał Szczerba.
„Złożona przeze mnie sprawa karna przeciwko Kuchcińskiemu jest zawieszona przez sąd, bo pół roku temu PiS-owska większość nie zezwoliła na uchylenie jego immunitetu. Druga sprawa — złożona przeze mnie skarga do ETPCz jest na końcowym etapie” — dodał.
„Obserwuję dziś te krokodyle łzy hipokrytów z PiS, którzy autoryzowali to czyste bezprawie. Atakowała i obrażała mnie TVPiS i milionerzy z propagandowej szczujni, przedstawiając mnie jako „sejmowego recydywistę«. Nie przeszkadzało im, że posła bezprawnie i bez żadnego powodu pozbawiono możliwości wykonywania mandatu. Pozbawiono reprezentowania moich warszawskich wyborców. Grożenie marszałkowi Hołowni, że w sytuacji oczywistej realizuje prawomocny wyrok to wyłącznie polityczna hucpa. Przyszło prawo i sprawiedliwość po Kamińskiego i Wąsika. Przyjdzie i po Kuchcińskiego. To przyrzekam” — zakończył poseł KO.
Chaos w SN. Pisowskie „pokemony” podejmują nieudolną próbę ochrony przestępców
Nielegalna Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego działając na polecenie PiS bez akt sprawy, nie posiadając również kompetencji Sądu, uchyliła postanowienie marszałka Sejmu dotyczące wygaśnięcia mandatu poselskich skazanych Mariusza Kamińskiego i Mariusza Wąsika. Przypominamy, ze obaj przestępcy, którzy zostali skazani na dwuletnie pozbawienie wolności za udział w tzw. aferze gruntowej.
Warto jednak zauważyć, że nielegalna Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych jest obecnie w pełni obsadzona przez tzw. „neosędziów”, a zgodnie z wyrokami trybunałów europejskich nie posiada statusu sądu. Istnieje zatem możliwość, że decyzja Izby o unieważnieniu postanowienia dotyczącego wygaśnięcia mandatów jest obarczona wadą prawną.
POLECAMY: Ejchart: Mandaty skazanych Kamińskiego i Wąsika wygasły z powodu prawomocnego wyroku
Nie ulega wątpliwości, że dedycja podjęta przez „żołnierzy” Ziobry, którzy nie posiadają uprawnienia do wydawania orzeczeń w sprawie Kamińskiego, jest polityczna i narusza art. 247 § 1 pkt 2 Kodeksu wyborczego w związku z art. 99 ust. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz art. 11 § 2 pkt I Kodeksu wyborczego.
Równocześnie należy pamiętać, że akta związane z odwołaniem od decyzji o unieważnieniu mandatów poselskich trafiły do Izby Pracy Sądu Najwyższego, która ma zająć się nimi 10 stycznia 2024 roku, zarówno w przypadku Mariusza Kamińskiego, jak i Mariusza Wąsika.
Prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, Przemysław Rosati, w rozmowie z TVN24 podkreślił, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie posiada statusu sądu zgodnie z Konstytucją. Warto zaznaczyć, że wniosek do tej Izby został złożony bezpośrednio przez zainteresowanych, pomijając Marszałka Sejmu, co oznacza, że nie przestrzegano właściwej procedury. Rosati zauważył również, że w chwili obecnej polski Sejm ma dwie nieobsadzone mandaty, co oznacza, że faktyczna liczba posłów wynosi 458, a nie 460.
Prezes Izby Pracy, Piotr Prusinowski, oświadczył, że wszelkie dokumenty i oryginalne akta związane ze sprawą Mariusza Kamińskiego znajdują się w jego podległej Izbie. Dodatkowo stwierdził, że według jego oceny Izba Kontroli Nadzwyczajnej orzekała na podstawie niekompletnej dokumentacji. Sędzia wyraził również przekonanie, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych nie jest sądem, co jego zdaniem jest oczywiste. Porównał wydaną przez tę Izbę decyzję do „wyrobu czekoladopodobnego”, czyli fałszywego dokumentu prawnego, który jedynie „naśladuje” rzeczywiste orzeczenie.
Wobec zamieszania głos na konferencji prasowej zabrał Szymon Hołownia, który stwierdził, że „mamy do czynienia z sytuacją bez precedensu”. — Skierowałem korespondencję i oczekuję na odpowiedź z Izby Pracy Sądu Najwyższego. Chciałbym, aby to ona zajęła stanowisko w tej sprawie — powiedział.
Marszałek Sejmu wyraził również swoje stanowisko w sprawie wygaśnięcia mandatów posłów z partii PiS skazanych prawomocnym wyrokiem sądu na dwa lata, prezentując swoje spojrzenie także w portalu X.
Marszałek Sejmu z uwagi na swoje stanowisko w zakresie wygaszenia mandatów skazanych przestępców spotkała się z intensywną krytyką ze strony polityków związanych z Prawem i Sprawiedliwością oraz Zjednoczoną Prawicą. Posłowie Suwerennej Polski złożyli doniesienie do prokuratury, oskarżając Hołownię o popełnienie przestępstwa, argumentując, że jego decyzje „kompromitują państwo”. Podniesione przez Suwerenną Polskę argumenty w zawiadomieniu są jednak chybione, ponieważ decyzja Hołowni była zgodna z prawem i nie przekroczył on uprawnień oraz nie działał na szkodę interesu publicznego. Stanowisko w tym zakresie zostanie przez nas wyjaśnione pod koniec artykułu.
— Na oczach milionów ludzi pokazał, że tak rozumie trójpodział władzy, że decyduje o tym, który sąd zajmie się sprawą ministrów Kamińskiego i Wąsika — stwierdził Michał Wójcik — Można tylko zapytać, czy ma pan gotowe orzeczenie, bo może dostarczył pan orzeczenie. Kuriozalna i tragiczna sytuacja. Takie rzeczy nie działy się w tym parlamencie. Może za PRL-u były takie sytuacje — dodał.
Patryk Jaki o Szymonie Hołowni: „TVN-owski pajac”
„TVN-owski pajac najpierw sam bezprawnie obalił prerogatywy prezydenta, potem sam zgodził się na wniosek do SN, a teraz decyzji tego SN nie uznaje, bo nie jest po jego myśli. Macie swoją »praworządność«. Hołownia w sposób oczywisty popełnia przestępstwo przekroczenia uprawnień” — napisał polityk Suwerennej Polski co dało podstawę do złożenia przeciwko niemu zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w zakresie znieważania konstytucyjnego organu państwa polskiego
POLECAMY: Złożono zawiadomienie do Prokuratury na Patryka Jakiego
Czy Kamiński i Wąsik są skazani? Czy mogą powoływać się na akt łaski wydany przez Dudę w 2015? WYJAŚNIAMY
Na początku przypomnijmy, że zgodnie z art. 42 ust. 3 Konstytucji każdego oskarżonego uznaje się za niewinnego do czasu skazania prawomocnym wyrokiem. Na tej podstawie uznać należy, że „strażnik Konstytucji” ułaskawiając Kamińskiego i Wąsika gdy ich wyrok był nieprawomocny i popełnił błąd. W związku z tym wydany przez niego akt łaski był wadliwy prawnie i nie ma obecnie zastosowania.
Warto również w tym miejscu podeprzeć się stanowiskiem wybitnego znawcy prawa prof. dr. hab. i kierownikiem Zakładu Komparatystyki Postępowania Administracyjnego UŁ oraz sędzią NSA w st. spoczynku, który stwierdził, że utożsamianie stosowania prawa łaski z nieograniczoną w jakikolwiek sposób władzą królewską musi być uznane za oczywiste nieporozumienie.
Nie ulega wątpliwości, że prezentowane przez Kosztowniaka stanowisko w zakresie obowiązywania prawa łaski wobec Kamińskiego i Wąsika jest sprzeczne ze stanowiskiem Sądu Najwyższego, który w uchwale składu siedmiu sędziów z 31 maja 2017 r. (sygn. I KZP 4/17) stwierdził, że prawo łaski – jako uprawnienie prezydenta – „może być realizowane wyłącznie wobec osób, których winę stwierdzono prawomocnym wyrokiem sądu (osób skazanych)”. Zdaniem sądu jedynie „przy takim ujęciu zakresu tego prawa nie dochodzi do naruszenia zasad wyrażonych w treści art. 10 w zw. z art. 7, art. 42 ust. 3, art. 45 ust. 1, art. 175 ust. 1 i art. 177 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej”.
W związku z powyższym z całą stanowczością uznać należy, że Kamiński i Wąsik są osobami prawomocnie skazanymi co powoduje wygaśnięcie ich mandatu poselskiego na podstawie art. 247 § 1 pkt 2 Kodeksu wyborczego w związku z art. 99 ust. 3 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz art. 11 § 2 pkt I Kodeksu wyborczego.
POLECAMY: Były prezes TK: Sejm powinien rozpocząć procedurę postawienia Dudy przed Trybunał Stanu
Wszystkim dewiantom prawnym, którzy rozpowszechniają dezinformację w zakresie nielegalności działania Hołowni przypominamy, że prawo łaski powinno być stosowane wobec osób, skazanych prawomocnym wyrokiem skazujący. Powyższe twierdzenie wynika między innymi z art. 9 k.k.w. Jednak najbardziej trafnym zastosowanie w tym przypadku będzie art. 42 ust 3 Konstytucji RP i wynikająca z niego zasada domniemania niewinności, in dubio pro reo.
Z przywołanego powyżej przepisu wynika, że oskarżonego uważa się za niewinnego, dopóki wina jego nie zostanie udowodniona i stwierdzona prawomocnym wyrokiem.
Stanowisko to zostało również potwierdzone przez Dudę w oświadczeniu z 2011 roku, w jakim ówczesny mister Duda komentował sprawę ułaskawienia Adama S., wspólnika Marcina Dubienieckiego.
– Ułaskawia się osoby uznane przez sądy za winne. Ułaskawienie nie jest uniewinnieniem. Akt łaski nie zmienia wyroku sądu i nie podważa winy skazanego – mówił w oświadczeniu z 2011 roku minister Andrzej Duda, komentując sprawę ułaskawienia Adama S., wspólnika Marcina Dubienieckiego.