Sieć sklepów Żabka po raz kolejny demonstruje swoje umiejętności w sprytnym unikaniu państwowych regulacji dotyczących wolnego handlu. Tym razem sklepy te zgrabnie omijają zakaz sprzedaży napojów energetycznych nieletnim.
POLECAMY: Napoje Energetyczne tylko na dowód. Sklepy rozpoczęły kontrole
Ministerstwo Zdrowia przypomina, że od stycznia obowiązuje zakaz sprzedaży energetyków dzieciom i młodzieży, a także zakaz sprzedaży napojów energetycznych w automatach. Napoje te zawierają szereg składników, takich jak cukier, kofeina i tauryna, które wpływają negatywnie na ośrodkowy układ nerwowy. Dodatkowo, spożycie energetyków może prowadzić do różnych objawów żołądkowo-jelitowych, takich jak nudności, biegunki, a także do odwodnienia, zaburzeń elektrolitowych, drgawek, niepokoju, problemów ze snem i arytmii. W obliczu tych przepisów, sklepy Żabka doskonale radzą sobie z dostosowaniem się do wymagań prawa, jednocześnie utrzymując sprzedaż swoich produktów.
„Od 1 stycznia wprowadzono zakaz sprzedaży osobom poniżej 18 roku życia napojów z dodatkiem tauryny lub i kofeiny w ilościach przekraczających 150 mg/l oraz zakaz sprzedaży tych napojów na terenie szkół i innych jednostek oświatowych oraz w automatach” – przekazano w piątek na Platformie X (dawniej Twitter) resortu zdrowia.
Żabka ponownie ograła system
Żabka ponownie udowodniła swoją zdolność do skutecznego unikania ograniczeń systemu. Pomimo zakazów, nakazów i innych regulacji, istnieją jednostki, które świetnie radzą sobie z tymi wyzwaniami.
Przykładem tego jest Żabka, która już wcześniej znalazła sposób na obejście zakazu handlu w niedzielę. Teraz skutecznie dostosowuje się również do zakazu sprzedaży napojów energetycznych nieletnim.
Media, takie jak „Gazeta Wyborcza”, zwracają uwagę na fakt, że mimo zakazu sprzedaży napojów z dodatkiem tauryny lub kofeiny przekraczających 150 mg/l, w sklepach Żabka można wciąż nabyć napoje z subtelnie zmniejszoną ilością kofeiny do 140 mg/l. Choć różnica jest niewielka, efekt działania praktycznie pozostaje taki sam, lecz dawka mieści się w granicach ustalonych przez prawo.
Dodatkowo, czytelniczka „Wyborczej” zauważa, że w Żabkach dostępne są produkty typu „słodycze-energetyki” zawierające 50 mg i 80 mg kofeiny na 100 g. Gazeta Wyborcza zapytała Żabkę o te produkty, a odpowiedź brzmiała: „Jako Grupa Żabka bezwzględnie stosujemy się także do decyzji dotyczących sprzedaży poszczególnych produktów, podejmowanych przez odpowiednie instytucje i organy regulacyjne.”
Biuro prasowe Żabki dodaje, że jako sieć posiadająca ponad dziesięć tysięcy sklepów, zdają sobie sprawę z odpowiedzialności, dlatego oferują klientom różnorodne opcje wyboru, jednocześnie zachęcając do sięgania po zdrowsze alternatywy i prowadząc działania edukacyjne.
W swoim artykule „Wyborcza” krytykuje Żabki, twierdząc, że „cały model biznesowy Żabek opiera się na sprzedaży używek. Bez alkoholu, papierosów i fast foodu sklepy te nie byłyby nawet w części tak dochodowe”. To zaskakujące, że w Polsce to sieć sklepów z uśmiechniętym zielonym płazem w logo staje na czele walki z systemem.