Gdzie udali się członkowie partii Prawo i Sprawiedliwość po zakończeniu protestu przed aresztem, jaki odbył się w dniu zatrzymania kryminalistów z duetu Kamiński&Wąsik? Reporterzy ustalili, że udali się do baru na terenie Sejmu, gdzie spożywali alkohol. Ryszard Terlecki skomentował te informacje.

POLECAMY: HFPC: Nazywanie Kamińskiego i Wasika więźniami politycznymi jest całkowicie bezpodstawne

Protest przed aresztem

We wtorek wieczorem członkowie partii Prawo i Sprawiedliwość zgromadzili się przed aresztem, gdzie przetransportowano aresztowanych Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Na ulicy Grenadierów pojawił się osobiście Jarosław Kaczyński.

POLECAMY: „Ciepłe” przywitanie kryminalisty Kamińskiego w radomskim więzieniu [VIDEO]

– Mamy więźniów politycznych pierwszy raz po 1989 r. To jest skandaliczne. Oni zostali skazani dlatego, że walczyli z przestępczością, także tych ludzi, którzy są w hierarchii społecznej wysoko – mówił lider PiS. – Krótko mówiąc, mamy do czynienia z zaciekłością, która pokazuje istotę obecnej władzy, która sama ma w parlamencie ludzi, którzy kryją się za immunitetem – dodał. Miał też radę dla policji.

– Nie ma porządku w Polsce. Widziałem dzisiaj na Grenadierów wielu policjantów i policjantek i gdy wyjeżdżałem ze swojej dzielnicy Żoliborz widziałem grupy zakapturzonych młodych ludzi i ta policja powinna być tam, a nie tutaj – ocenił gorzko prezes PiS.

Obecni byli też między innymi Piotr Gliński, Ryszard Terlecki, Michał Woś czy Mariusz Gosek. Ten ostatni próbował dostać się do wnętrza aresztu pod pretekstem „interwencji poselskiej”.

– Niech pan się nie boi. 31 stycznia jest koniec, budżet nieprzyjęty, wybory. Mówi do Pana minister, który nadzorował zakłady karne, nie wolno panu zatrzymać posła z immunitetem – wykrzykiwał Gosek do domofonu aresztu.

Była zabawa?

Według niepotwierdzonych informacji dziennikarskich, po zakończeniu protestu przed aresztem politycy Zjednoczonej Prawicy udali się do baru w Sejmie, gdzie kontynuowali wieczór, przyjmując alkohol. Dziennikarka „Gazety Wyborczej” Justyna Dobrosz-Oracz zapytała Ryszarda Terleckiego o te nieformalne rozmowy.

– Nikt się nie bawił. Wypiliśmy herbatę i poszliśmy spać, bo rano jechaliśmy na mszę (z okazji rocznicy katastrofy smoleńskiej – red.) – odparł Terlecki.

– Herbatę? Wśród posłów, którzy mieli być świadkami, chodzą słuchy, że tam się alkohol lał – nie odpuszczała dziennikarka.

– Tak? Nie widziałem tam nikogo. Owszem, siedzieli liczni posłowie opozycji (czyli obecnej władzy – red.), ale od nas nie widziałem – zapewniał Terlecki.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w swojej dziedzinie - Publicysta, pisarz i działacz społeczny. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku dla międzynarodowych wydawców. Przez ponad 30 lat zdobywa swoje doświadczenie dzięki współpracy z największymi redakcjami. W swoich artykułach stara się podejmować kontrowersyjne tematy i prezentować oryginalne punkty widzenia, które pozwalały na głębsze zrozumienie omawianych kwestii.

Napisz Komentarz

Exit mobile version