Estoński poseł do Parlamentu Europejskiego, Jaak Madison, wywołał kontrowersje, apelując o pomoc dla Ukrainy w przypadku ukraińskich mężczyzn, którzy uciekli przed mobilizacją do krajów europejskich. Ocenia się, że 800 tys. Ukraińców w wieku poborowym przebywa obecnie poza granicami kraju.
Prośba o Pomoc i Krytyka „Ucieczki”
Prezydent Ukrainy, Wołodymyr Zełenski, wcześniej zwrócił się o dodatkowe wsparcie mobilizacyjne w grudniu 2023 roku. Madison podkreślił potrzebę pomocy nie tylko bronią, ale także ludźmi. W swoim przemówieniu stwierdził, że ci, którzy uciekli z Ukrainy, złamali prawo i opuścili kraj jak „tchórze”.
Estońska Reakcja na Apel
Minister spraw wewnętrznych Estonii, Lauri Läenemets, zaznaczył, że Estonia może zezwolić Ukrainie na mobilizację mężczyzn, którzy przybyli do kraju po 24 lutego 2022 roku. Premier Kaja Kallas podkreśliła, że to Ukraina powinna apelować o powrót i wsparcie dla tych osób, a Estonia nie planuje deportacji.
Krytyka Deportacyjnych Pomysłów
Z perspektywy estońskiego rządu, mężczyźni mają prawo przebywać w kraju, przestrzegając ustalonych zasad. Premier Kallas podkreśliła, że UE zapewniła im tymczasową ochronę po przyjeździe, a Estonia nie zamierza podejmować działań, które mogą prowadzić do ich deportacji.
Zełenski: Apel o Wsparcie, Ale Nie Koniecznie przez Walkę
Prezydent Zełenski zaznaczył, że mężczyźni w wieku poborowym powinni pomagać Ukrainie, choć niekoniecznie poprzez udział w walce. Jego zdaniem, osoby, które łamiąc prawo opuściły Ukrainę, powinny wrócić i wspierać ojczyznę w różny sposób.
Wypowiedź Madisona i kwestia ukraińskich poborowych za granicą budzą sporo emocji w Europie, a sytuacja ta wymaga równowagi między pomocą humanitarną a poszanowaniem praw migracyjnych.