Wszelkie dokumenty kierowane do sądu przez prok. Jacka Bilewicza, zwłaszcza te dotyczące kontroli operacyjnej, uznane zostały przez zastępców Prokuratora Generalnego (PG) za pochodzące od nieuprawnionego organu, co niesie za sobą wadę prawną i skutkuje ich bezskutecznością.

POLECAMY: „Prawnie nieskuteczne” Bodnar kontra Pawłowicz w sprawie wadliwego prawnie postanowienia zabezpieczającego

Takie stanowisko wyrazili w piśmie skierowanym do prezesów sądów oraz kierowników służb, które zostało opublikowane na stronie Prokuratury Krajowej w środę. Pismo to zostało wystosowane przez zastępcę Prokuratora Generalnego, Michała Ostrowskiego, we współdziałaniu z pozostałymi zastępcami. Adresatami tego dokumentu są prezes Sądu Apelacyjnego w Warszawie, prezes Sądu Okręgowego w Warszawie oraz główni kierownicy wszystkich służb, które współpracują z prokuraturą w obszarze ścigania przestępstw i prowadzenia kontroli operacyjnej.

W piśmie – jak podano w komunikacie PK – zastępcy PG podkreślili, że ewentualne działania prok. Jacka Bilewicza „mogą doprowadzić do sytuacji, w której wadliwie, bo na wniosek nieuprawnionego podmiotu, zarządzona kontrola operacyjna nie dostarczy dowodów istotnych z punktu widzenia przypisania odpowiedzialności karnej, bo zgromadzone w ten sposób dowody mogą być uznane za nielegalne”.

Zastępcy Prokuratora Generalnego odnoszą się do decyzji wydanej przez Adama Bodnara w sprawie określenia zakresu obowiązków Prokuratora Generalnego, Prokuratora Krajowego i innych zastępców Prokuratora Generalnego. W zarządzeniu, jako pełniący obowiązki Prokuratora Krajowego, wymieniony jest prokurator Jacek Bilewicz, jednak brak wzmianki o prokuratorze Dariuszu Barskim.

Zgodnie z informacją przekazaną w komunikacie, Prokurator Ostrowski oraz inni zastępcy Prokuratora Generalnego zaznaczają w swoim piśmie, że zarządzenie Bodnara z wtorku jest sprzeczne z ustawą Prawo prokuraturze. Wskazują, że przepisy prawne nie przewidują figury „pełniącego obowiązki Prokuratora Krajowego”, a także nie umożliwiają wykonywania zadań i kompetencji przez inny podmiot, który działa bez odpowiedniego zarządzenia wydanego w tym zakresie przez Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego.

„Należy podkreślić, że ustawa Prawo o prokuraturze przewiduje wyłączne kompetencje i zadania Prokuratora Krajowego i nie jest możliwe ich «przejęcie», czy też faktyczne wykonywanie przez inny podmiot, pod rygorem bezskuteczności dokonywanych czynności. Prokuratorem krajowym jest Dariusz Barski, który nie został odwołany w przewidzianej przez Prawo o prokuraturze procedurze, wymagającej zgody Prezydenta RP” – powtórzyli zastępcy PG.

Z tego powodu, według ich oceny, skutkiem zarządzenia Bodnara z wtorku „może być możliwość podważenia ważności wszystkich decyzji podejmowanych przez prok. Jacka Bilewicza oraz decyzji osób działających na jego zlecenie”.

„Kwestionowana zostanie także skuteczność powoływania prokuratorów i asesorów prokuratury, a co za tym idzie – również skuteczność ich decyzji. Nadto sytuacja ta, może doprowadzić do sparaliżowania prokuratur w całym kraju wobec działań podejmowanych przez strony procesowe, m.in. kwestionowane mogą być na przykład postanowienia o tymczasowym aresztowaniu, przedłużeniu śledztw, umorzeniu postępowań czy decyzje dotyczące kontroli operacyjnych” – oceniają zastępcy PG.

W opinii ich zdaniem, taka sytuacja „może prowadzić do trwałych negatywnych konsekwencji dla osób poszkodowanych, a także stanowić poważne zagrożenie dla międzynarodowych działań służb specjalnych skierowanych przeciwko zorganizowanym grupom przestępczym, cyberprzestępczości, handlowi ludźmi czy terroryzmowi”.

„Wszelkie pisma kierowane do Sądu przez prok. Jacka Bilewicza, w tym w szczególności dotyczące kontroli operacyjnej, jako pochodzące od organu nieprawionego są obarczone wadą prawną i skutkują ich bezskutecznością. Jedynym organem uprawnionym jest tylko i wyłącznie Prokurator Krajowy Dariusz Barski lub upoważniony przez niego inny zastępca PG” – głosi konkluzja zawarta w piśmie zastępców PG.

12 stycznia bieżącego roku premier Donald Tusk powierzył prok. Jackowi Bilewiczowi obowiązki Prokuratora Krajowego. Ministerstwo Sprawiedliwości wówczas poinformowało, że Adam Bodnar, w trakcie spotkania z prokuratorem Dariuszem Barskim, przekazał mu dokument stwierdzający, że przywrócenie go do służby czynnej 16 lutego 2022 r. przez poprzedniego prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobrę „zostało dokonane z naruszeniem obowiązujących przepisów i nie wywołało skutków prawnych”.

Ministerstwo Sprawiedliwości podkreśliło wtedy, że „w wyniku przekazania tego stanowiska przez Prokuratora Generalnego, czyli od 12 stycznia 2024 r., Dariusz Barski pozostaje w stanie spoczynku, co uniemożliwia mu pełnienie funkcji Prokuratora Krajowego”.

W odpowiedzi Prokuratura Krajowa oznajmiła wówczas, że Dariusz Barski pełni funkcję prokuratora krajowego, a pismo Bodnara, w którym sugeruje on, że Barski pozostaje prokuratorem w stanie spoczynku, nie ma żadnych skutków prawnych.

Adam Bodnar twierdził, że Prokurator Generalny, będący zwierzchnikiem wszystkich prokuratorów, ma prawo powoływać osoby do wykonywania konkretnych obowiązków. Ponadto informował, że Jack Bilewicz ma pełnić funkcję przez dwa miesiące, aby w tym czasie przeprowadzić otwarty konkurs.

„Powinien on polegać na tym, że PG powinien stworzyć komisję z przedstawicieli różnych środowisk prawniczych – adwokatury, radców prawnych, stowarzyszeń sędziowskich, prokuratorskich i uczelni wyższych. Przeprowadzane są jawne przesłuchania kandydatów, wyłaniana jest grupka trzech, czterech osób, a następnie premier w drodze z prezydentem dogadują się, kogo wybierają z tej czwórki na prokuratora krajowego” – mówił Bodnar.

Prok. Bilewicz kilka dni temu mówił, że nieprawdą jest, że wcześniejsze decyzje Dariusza Barskiego są do podważenia. – Do września 2023 r. (gdy weszła w życie znowelizowana przez PiS ustawa przenosząca kompetencje Prokuratora Generalnego na rzecz Prokuratora Krajowego) Barski większość decyzji podejmował z upoważnienia Prokuratora Generalnego. Te decyzje są ważne. Trzeba zbadać decyzje wydane po tej dacie i je indywidualnie ocenić. To jest taka sama sytuacja jak z wyrokami neo-sędziów. Z automatu nie podlegają uchyleniu. Co do zasady są ważne – mówił Bilewicz.

W związku z trwającym sporem należy również podkreślić, że postanowienie zabezpieczajace wydane przez Pawłowicz na wniosek Barskiego jest wadliwe z uwagi na treść art. 178 ust 3 Konstytucji, z którego wynika, że sędzia, za jakiego uznaje się Pawłowicz, nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów.
Ale to jednak nie wszystko. Postanowienie Pawłowicz nie jest również prawnie skuteczne, ponieważ Barski, do niedawna prokurator krajowy, nie miał żadnych podstaw, aby złożyć do TK skargę konstytucyjną. Jedynie skuteczne i zgodne z prawem wniesienie skargi daje uprawnienie trybunałowi do wydania zabezpieczenia. Należy w tym miejscu dodać, że w świetle obowiązującego prawa taką skargę może, owszem, wnieść każdy obywatel, ale pod paroma warunkami. Jednym z warunków wniesienia takiej skargi jest wykorzystanie przez osobę fizyczną krajowej drogi prawnej. Oznacza to, że musiałby zapaść w jej sprawie prawomocny wyrok albo ostateczna decyzja administracyjna. W przypadku Barskiego taka sytuacja nie miała miejsca. W związku z powyższym Barski zwrócił się do TK w trybie „bez żadnego trybu”, czyli znanym nam z ostatnich lat a zdemoralizowana prawnie Pawłowicz powiązana z partią PiS w ekspresowym trybie naruszając tym samym prawo, wydała wadliwe prawnie postanowienie zabezpieczające. Na tej podstawie stwierdzić należy, że Barski nie miał prawa do wniesienia skargi a Pawłowicz nie miała prawa jej rozpoznać.
Przypominamy, że wniosek w trybie kontroli abstrakcyjnej, czyli kontroli danego aktu prawnego złożyć może wyłącznie — jak stanowi art. 191 konstytucji — prezydent, marszałek Sejmu, marszałek Senatu, premier, 50 posłów, 30 senatorów, I Prezes Sądu Najwyższego, Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego, Prokurator Generalny, Prezes Najwyższej Izby Kontroli, Rzecznik Praw Obywatelskich czy inne państwowe organy, w tym kościoły czy związki zawodowe. Nie ma wśród nich prokuratora krajowego, za jakiego uważa się Barski.
Odnosząc się jednocześnie do wniosku, jaki w tej sprawie złożyła Kancelaria Prezydenta w zakresie zbadania kolejnego rzekomego sporu kompetencyjnego, byle tylko pozornie uchronić posadę Barskiego i eskalować niepokój społeczny. Działanie to należy ocenić jako polityczne, pozbawione braku profesjonalizmu prawnego, jakim rzekomo prawnik powinien się okazać. Nie zapomnijmy jednak, że Duda jakiś czas temu powiedział, że nadal jednak pomimo tytułu doktora nauk prawnych nadal się tego prawa uczy.
W zakresie niniejszej sprawy stwierdzić bezwzględnie należy, że w zakresie niniejszej sprawy, że nie ma żadnego sporu kompetencyjnego między nim a premierem i prokuratorem generalnym. W sprawie stwierdzenia stanu spoczynku pana Barskiego nie przenikają się jakiekolwiek kompetencje wspomnianych powyżej urzędników państwowych. A tylko wówczas można by mówić o sporze kompetencyjnym pomiędzy centralnymi konstytucyjnymi organami państwa.
Duda nie posiada ustrojowych uprawnień, aby uczestniczyć w tak ewidentnie politycznych rozgrywkach, opowiadając się po jednej ze stron.
Nie ulega wątpliwości, że to, co obecnie robi armia pisowskich prokuratorów, których zaczęto określać „Prokuratorskimi Królami Życia” należy kwalifikować po prostu jako rozpaczliwe gesty, byle tylko utrzymać się przy władzy. Przykre jest to, że w sprawę wewnętrznej wojny o stołki kolejny raz włącza się „strażnik prawa” Andrzej Duda. Jednak po ostatnich wybrykach tego zdemoralizowanego prawnie osobnika, który postanowił ukryć w Pałacu Prezydenckim kryminalistów poszukiwanych przez wymiar sprawiedliwości, w zasadzie nie powinno nas dziwić polityczne zaangażowanie Dudy w ten konflikt. A jednak dziwi.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version