Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar i wyznaczony przez niego Prokurator Krajowy Jacek Bilewicz rozpoczęli pełnienie obowiązków w siedzibie Prokuratury Krajowej. Niektórzy obserwatorzy zaklasyfikowali to działanie jako „siłowe przejęcie” budynku tej instytucji. Propagandowe media związane z Prawem i Sprawiedliwością podają, że minister sprawiedliwości Adam Bodnar i p.o. prokuratora krajowego Jacek Bilewicz weszli do okupowanego przez Barskiego biura w asyście Służby Więziennej.

POLECAMY: Barski z uwagi na obawę odpowiedzialności karnej zaprzestał podpisywania dokumentów

O wyzwoleniu budynku PK spod okupacji przez Prokuratora Generalnego i Krajowego poinformował przy użyciu mediów społecznościowych były podsekretarz stanu w resorcie sprawiedliwości Michał Woś. Polityk przekazał, że Adam Bodnar ma „siłowo przejmować dokumenty w gabinecie Prokuratora Krajowego”.

Decyzją Prokuratora Generalnego Adama Bodnara z dnia 12 stycznia 2024 roku, Jacek Bilewicz został mianowany na stanowisko Prokuratora Krajowego, zastępując Dariusza Barskiego. Według Ministerstwa Sprawiedliwości, Barski nie został w 2022 roku właściwie powołany na to stanowisko i nie mógł wówczas pełnić swoich obowiązków, co nie miało jednak skutków prawnych ze względu na jego status emeryta.

Decyzja o cofnięciu wadliwego powołania Barskiego spowodowała kontrowersje i podziały wśród prokuratorów. Część tego środowiska podporządkowana Ziobrze nie zgadza się z postępowaniem Prokuratora Generalnego, kwestionując zarazem nominację Bilewicza na stanowisko Prokuratora Krajowego, deklarując lojalność wobec Barskiego. Z drugiej strony, istnieje grupa popierająca Bilewicza i wspierająca wprowadzane zmiany w prokuraturze. Warto jednak zaznaczyć, że rzeczonych „prokuratorów-buntowników” stanowi jedynie niewielki odsetek wśród kilku tysięcy prokuratorów działających w kraju.

POLECAMY: Stowarzyszenie prokuratorów Lex Super Omnia wyraża pełne poparcie dla działań Bodnara

Standardowo przeciwny zmianom jest zdemoralizowany prawnie Andrzej Duda, ponoszący odpowiedzialność za demoralizację wymiaru sprawiedliwości, który wystąpił do ministra Bodnara o wycofanie się ze swoich decyzji. W wydanym oświadczeniu prezydent podkreślił, że „Prokuratorem Generalnym zgodnie z obowiązującymi przepisami jest Dariusz Barski”. 

„Prezydent Andrzej Duda rozmawiał z Prokuratorem Krajowym Dariuszem Barskim oraz zastępcami Prokuratora Generalnego. Poinformował, że nie wyraził zgody na odwołanie Prokuratora Krajowego ani nie wyraził opinii ws. powołania nowego Prokuratora Krajowego. Wobec powyższego Prezydent RP podkreślił, że zgodnie z obowiązującymi przepisami Prokuratorem Krajowym jest Pan Dariusz Barski”- czytamy w oświadczeniu na platformie X Kancelarii Prezydenta RP.

W związku z trwającym sporem należy również podkreślić, że postanowienie zabezpieczające wydane przez Pawłowicz na wniosek Barskiego jest wadliwe z uwagi na treść art. 178 ust 3 Konstytucji, z którego wynika, że sędzia, za jakiego uznaje się Pawłowicz, nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej nie dającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów.
Ale to jednak nie wszystko. Postanowienie Pawłowicz nie jest również prawnie skuteczne, ponieważ Barski, do niedawna prokurator krajowy, nie miał żadnych podstaw, aby złożyć do TK skargę konstytucyjną. Jedynie skuteczne i zgodne z prawem wniesienie skargi daje uprawnienie trybunałowi do wydania zabezpieczenia. Należy w tym miejscu dodać, że w świetle obowiązującego prawa taką skargę może, owszem, wnieść każdy obywatel, ale pod paroma warunkami. Jednym z warunków wniesienia takiej skargi jest wykorzystanie przez osobę fizyczną krajowej drogi prawnej. Oznacza to, że musiałby zapaść w jej sprawie prawomocny wyrok albo ostateczna decyzja administracyjna. W przypadku Barskiego taka sytuacja nie miała miejsca. W związku z powyższym Barski zwrócił się do TK w trybie „bez żadnego trybu”, czyli znanym nam z ostatnich lat a zdemoralizowana prawnie Pawłowicz powiązana z partią PiS w ekspresowym trybie naruszając tym samym prawo, wydała wadliwe prawnie postanowienie zabezpieczające. Na tej podstawie stwierdzić należy, że Barski nie miał prawa do wniesienia skargi a Pawłowicz nie miała prawa jej rozpoznać.
Przypominamy, że wniosek w trybie kontroli abstrakcyjnej, czyli kontroli danego aktu prawnego złożyć może wyłącznie — jak stanowi art. 191 konstytucji — prezydent, marszałek Sejmu, marszałek Senatu, premier, 50 posłów, 30 senatorów, I Prezes Sądu Najwyższego, Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego, Prokurator Generalny, Prezes Najwyższej Izby Kontroli, Rzecznik Praw Obywatelskich czy inne państwowe organy, w tym kościoły czy związki zawodowe. Nie ma wśród nich prokuratora krajowego, za jakiego uważa się Barski.
Odnosząc się jednocześnie do wniosku, jaki w tej sprawie złożyła Kancelaria Prezydenta w zakresie zbadania kolejnego rzekomego sporu kompetencyjnego, byle tylko pozornie uchronić posadę Barskiego i eskalować niepokój społeczny. Działanie to należy ocenić jako polityczne, pozbawione braku profesjonalizmu prawnego, jakim rzekomo prawnik powinien się okazać. Nie zapomnijmy jednak, że Duda jakiś czas temu powiedział, że nadal jednak pomimo tytułu doktora nauk prawnych nadal się tego prawa uczy.
W zakresie niniejszej sprawy stwierdzić bezwzględnie należy, że w zakresie niniejszej sprawy, że nie ma żadnego sporu kompetencyjnego między nim a premierem i prokuratorem generalnym. W sprawie stwierdzenia stanu spoczynku pana Barskiego nie przenikają się jakiekolwiek kompetencje wspomnianych powyżej urzędników państwowych. A tylko wówczas można by mówić o sporze kompetencyjnym pomiędzy centralnymi konstytucyjnymi organami państwa.
Duda nie posiada ustrojowych uprawnień, aby uczestniczyć w tak ewidentnie politycznych rozgrywkach, opowiadając się po jednej ze stron.
Nie ulega wątpliwości, że to, co obecnie robi armia pisowskich prokuratorów, których zaczęto określać „Prokuratorskimi Królami Życia” należy kwalifikować po prostu jako rozpaczliwe gesty, byle tylko utrzymać się przy władzy. Przykre jest to, że w sprawę wewnętrznej wojny o stołki kolejny raz włącza się „strażnik prawa” Andrzej Duda. Jednak po ostatnich wybrykach tego zdemoralizowanego prawnie osobnika, który postanowił ukryć w Pałacu Prezydenckim kryminalistów poszukiwanych przez wymiar sprawiedliwości, w zasadzie nie powinno nas dziwić polityczne zaangażowanie Dudy w ten konflikt. A jednak dziwi.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version