Robert Bąkiewicz opublikował na platformie X nagranie, na którym używa spreju do nanoszenia symbolu Polski Walczącej na fasadzie budynku Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Jego działanie jest prezentowane jako reakcja na rzekome usuwanie symboli polskości przez ekipę związana z Donaldem Tuskiem.
— Rząd Donalda Tuska po przejęciu władzy niszczy wszystko to, co polskie i narodowe. Zdejmuje symbole narodowe i krzyże — przekonywał Bąkiewicz. Stojąc przed budynkiem Ministerstwa Klimatu i Środowiska, przekonywał, że „prawdopodobnie pani minister Hennig-Kloska kazała zdjąć symbol Polski Walczącej w tym budynku”.
Bąkiewicz powiela propagandę partii Prawo i Sprawiedliwość
Wcześniej w mediach pojawiły się fotografie przedstawiające wnętrze Ministerstwa Klimatu i Środowiska, gdzie zdjęto symbol Polski Walczącej oraz tablice upamiętniające tzw. żołnierzy wyklętych. Politycy z Prawa i Sprawiedliwości zorganizowali konferencję pod siedzibą ministerstwa, wyrażając swoje oburzenie i zapowiadając zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie.
Anita Czerwińska, posłanka PiS, oświadczyła: „Jestem przekonana, że zdjęcie symbolu Polski Walczącej ze ściany, pozostawiając wyraźny ślad po zerwanej kotwicy, stanie się symbolem tego rządu, który walczy z polskością na wielu frontach”.
Rzecznik ministerstwa, Hubert Różyk, zdementował te oskarżenia, informując, że zarówno symbol Polski Walczącej, jak i tablice upamiętniające, zostały usunięte ze względu na planowane prace remontowe w tym obszarze budynku.
– Spotkamy się z powstańcami i powstankami, aby wspólnie zastanowić się w jaki sposób godnie upamiętnić Powstanie Warszawskie. Ta kotwica, która na czas remontu została zdjęta, została w 2019 roku przytwierdzona bezpośrednio do ściany, a sam symbol wykonany był z plastiku – mówi Hubert Różyk, rzecznik ministerstwa, zaznaczając, że ciężko nazywać to godnym upamiętnieniem.
Należy podkreślić, że usunięte w związku z remontem symbole i tablice znajdowały się w II strefie ochronnej, gdzie dostęp do nich jest możliwy jedynie dla niewielkiej grupy pracowników Ministerstwa. Dodatkowo, w innym obszarze budynku umieszczone są już tablice upamiętniające żołnierzy Armii Krajowej, wykonane z solidnych materiałów i godnie eksponowane.
Robert Bąkiewicz, wcześniej znany jako główny organizator kontrowersyjnego marszu narodowców, dołącza do grona polityków generujących skandale. Startował w ostatnich wyborach do Sejmu z list radomskich Prawa i Sprawiedliwości, jednak nie odniósł sukcesu, nie zdobywając mandatu. Później dołączył do partii koalicyjnej Jarosława Kaczyńskiego, a obecnie jest członkiem Suwerennej Polski.
„Powinien ponieść za to karę”
– Robert Bąkiewicz niszczy mienie publiczne. I powinien za to ponieść karę. Jego wiarygodność w ochronie znaku Polski Walczącej jest równa zeru – mówi nam warszawski poseł Michał Szczerba (KO). Zaznacza przy tym, że narodowiec reprezentuje „pieniężny patriotyzm”.
– Nie protestował, gdy na tzw. proteście wolnych Polaków znieważano pomnik AK i znajdującą się tam powstańczą kotwicę. Nigdy go nie widziałem na corocznych obchodach na cmentarzu Powstańców Warszawy – mówi Szczerba, zapowiadając jednocześnie szybkie rozliczenie bezprawnych dotacji, które Robert Bąkiewicz otrzymywał od rządu PiS-u.