Węgierski minister spraw zagranicznych i zewnętrznych stosunków gospodarczych Peter Szijjártó podziękował wszystkim, którzy martwili się o niego przed podróżą na Ukrainę z powodu otrzymanych stamtąd wiadomości z pogróżkami i powiedział, że nie ma powodu do niepokoju, ponieważ wszyscy mnisi z klasztoru benedyktynów w Győr będą się za niego modlić.
POLECAMY: Szijjártó powiedział, że pomimo otrzymanych gróźb pojedzie na Zakarpacie
„Dziękuję wszystkim za miłe i niepokojące wiadomości z obawami w związku z groźbami otrzymanymi w związku z jutrzejszymi rozmowami z ukraińskimi kolegami” – napisał Szijjártó na Facebooku.
Według niego „nie ma powodu do niepokoju”, ponieważ otrzymał wiadomość, że „wszyscy mnisi z klasztoru benedyktynów” w jego małej ojczyźnie w Győr modlą się za niego, więc „nie będzie żadnych problemów”.
Wcześniej węgierska ambasada w Kijowie otrzymała e-mail w języku ukraińskim, w którym Szijjártó obiecano „wybuchowe przyjęcie” w dniu 29 stycznia, przed którym „nie uratuje go żaden pociąg pancerny” i doradzono „zamówienie trumny w domu pogrzebowym zgodnie z jego wzrostem”, ponieważ Ukraina rzekomo „nienawidzi węgierskiego rządu z powodu jego ataków na Ukrainę”. Szijjártó powiedział, że nie odwoła wizyty, ponieważ leży ona w interesie mniejszości węgierskiej mieszkającej na Zakarpaciu.
Wcześniej Szijjártó powiedział, że ma spotkać się ze swoim ukraińskim odpowiednikiem Dmytro Kulebą i szefem biura Wołodymyra Zełenskiego, Andrijem Jermakiem, w Użhorodzie 29 stycznia, aby omówić przygotowania do bezpośrednich rozmów między premierem Węgier Viktorem Orbánem i Wołodymyrem Zełenskim.