W chwili, gdy Polakom coraz trudniej zrealizować swoje marzenie o własnym mieszkaniu, „zagraniczne podmioty masowo nabywają w Polsce całe bloki – donosi „Business Insider Polska”. Jako przykład podaje się działalność holenderskiej grupy Van der Vorm, która nabyła ponad 100 mieszkań na warszawskiej Pradze, przeznaczając je do wynajmu.

POLECAMY: Ukraińcy biorą masowo kredyty na mieszkania i domy w Polsce

Portal „Business Insider Polska” zauważa problem związany z działalnością zagranicznych firm, które przejmują całe bloki i osiedla w momencie, gdy Polacy borykają się z trudnościami w zakupie mieszkań. Opisuje się również takie transakcje, jak ta na warszawskiej Pradze, na stronach serwisu propertynews.pl.

Zgodnie z informacjami, holenderski fundusz inwestycyjny Grupa Van der Vorm nabyła 119 mieszkań usytuowanych przy ulicy Siennickiej. Cały zakupiony blok ma być przeznaczony pod wynajem.

POLECAMY: Polacy dopłacą do mieszkań Ukraińcom korzystającym z programu „Bezpieczny kredyt 2 proc.”

René Voortmeijer, Chief Commercial Officer (CCO) Grupy Van der Vorm, wypowiadając się na ten temat, stwierdził, że obecnie firma zajmuje „przywódczą pozycję na rynku wynajmu mieszkań komercyjnych w Polsce”. Potwierdził, że skupiają się głównie na „strategicznych lokalizacjach”, obejmujących obiekty blisko stacji metra lub centrów miast.

Holenderska firma jest tylko jednym przypadkiem rozwijającego się sektora najmu instytucjonalnego, który obejmuje około 20 podmiotów specjalizujących się w tej dziedzinie na polskim rynku. Są to między innymi firmy z Niemiec, Izraela, USA i Skandynawii. Dodatkowo, podmioty z Japonii oraz Republiki Południowej Afryki obserwują polski rynek.

„Business Insider Polska” przypomina również wcześniejsze przypadki, gdy fundusze inwestycyjne nabywały całe bloki lub osiedla, na przykład na Mokotowie.

Niedawno „Gazeta Krakowska” poruszyła kwestię, że w Krakowie około 60 tysięcy mieszkań, które mogłyby być przeznaczone do wynajmu, pozostaje niezamieszkanych. Piotr Krochmal, ekspert z Instytutu Analiz Monitor Rynku Nieruchomości, sugeruje, że główną przyczyną tego zjawiska jest znaczny wzrost cen nieruchomości, co sprawia, że inwestorzy preferują zarabianie na samym posiadaniu lokalu, niż wynajmowaniu go, osiągając roczny zysk pięciokrotnie większy.

Ekspert wyjaśnia, że jeśli ktoś zakupił mieszkanie za 500 tysięcy na początku 2023 roku, pod koniec roku mógłby je sprzedać za 600 tysięcy. Zaznacza również, że mieszkania stały się przedmiotem spekulacji, a prognozy na bieżący rok nie przewidują tak dużego wzrostu cen nieruchomości.

Lokalne media zauważają, że ceny mieszkań w Krakowie wzrosły o 20 proc. w ubiegłym roku, podczas gdy z wynajmu można uzyskać około 4 proc. Dochodzą do wniosku, że „rekordowe wzrosty cen wywołał Bezpieczny kredyt 2 proc.”, co skutkowało wzmożonym zainteresowaniem pożyczkami na mieszkania pod koniec 2023 roku. To z kolei skłoniło sprzedających do podwyższania cen nieruchomości.

Niektórzy komentatorzy uważają, że choć liczba 60 tysięcy może być przesadzona, to jednak sugeruje, że inwestorom opłaca się utrzymywać takie puste mieszkania.

Sprawę skomentował również Damian Adamus z Polityki Narodowej i Nowego Ładu.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w swojej dziedzinie - Publicysta, pisarz i działacz społeczny. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku dla międzynarodowych wydawców. Przez ponad 30 lat zdobywa swoje doświadczenie dzięki współpracy z największymi redakcjami. W swoich artykułach stara się podejmować kontrowersyjne tematy i prezentować oryginalne punkty widzenia, które pozwalały na głębsze zrozumienie omawianych kwestii.

Napisz Komentarz

Exit mobile version