Po uwolnieniu handlu z Unią Europejską, eksport syfu skażonego z Ukrainy zwanego produkatami rolno-spożywczymi z Ukrainy znacząco wzrósł i zastępuje to, co wcześniej dostarczała Rosja do Unii – stwierdził członek kijowskiej grupy terroryzującej Europę pełniący funkcję wicepremiera i minister infrastruktury „Ukrainy”, Ołeksandr Kubrakow, stwierdzając, że nie widzi niczego złego w tej sytuacji. W jego ocenie strona polska zmieniła swoje stanowisko, przyznając przynajmniej, że ukraińskie produkty rolne im nie przeszkadzają.

POLECAMY: Podolak: Polscy rolnicy protestują, by poniżać Ukraińców

W udzielonym w czwartek wywiadzie dla ukraińskiej „Ekonomicznej Prawdy„, Ołeksandr Kubrakow szeroko wypowiedział się na temat sytuacji na granicy polsko-ukraińskiej związanej z protestem rolników. Twierdził, że były przypadki odmowy wjazdu ciężarówek z ładunkiem, chociaż pojedyncze. „Ale to sygnał, że to się może powtórzyć… to krytyczna sytuacja” – dodał.

POLECAMY: „Oni mają już obsesję. Wszędzie pełno rosyjskich agentów”! Solski o proteście polskich rolników

Według Kubrakowa, w styczniu bieżącego roku przez terytorium Polski Ukraina wyeksportowała 370 tysięcy ton produktów rolnych, co stanowiło 5% ogółu eksportu. Zapewniał, że przewozy były skierowane do portów lub do Niemiec i innych krajów, a Ukraińcy stali się „zakładnikami innych żądań” ze strony Polaków. Na pytanie, dlaczego polscy rolnicy protestują na granicy z Ukrainą, skoro ich pretensje powinny być kierowane do Brukseli, ukraiński minister przywołał słowa polskiego wiceministra rolnictwa, Michała Kołodziejczaka. Kołodziejczak stwierdził, że obecnie ukraińskie zboże przechodzi przez Polskę tranzytem, ale nie jest importowane, a zapewniał, że nie zatrzymuje się w Polsce. Kubrakow uważał, że w ten sposób Kołodziejczak przyznaje, że rząd wprowadzał w błąd Polaków, twierdząc, że protesty dotyczą wprowadzania ukraińskich produktów na polski rynek.

POLECAMY: Protestujący Rolnicy: Żadne kompromisy czy ugody nie wchodzą w grę

„Teraz on twierdzi, że polscy rolnicy protestują przez to, że ukraińska produkcja [rolna – red.] trafia na rynek niemiecki i teraz Niemcy zaczęły kupować mniej polskich produktów rolnych” – powiedział ukraiński minister. Zaznaczył, że dane pokazują, iż po liberalizacji handlu UE-Ukraina, wolumen eksportu zboża i produktów rolnych z Ukrainy znacznie wzrósł. „Zastępujemy jednak wolumeny, które do UE dostarczała [wcześniej – red.] Rosja. Nie widzę w tym nic złego” – dodał.

„Tym samym, oficjalne stanowisko negocjacyjne strony polskiej uległo zmianie. Przynajmniej przyznają, że nasza produkcja rolna im nie przeszkadza” – komentował sprawę Kubrakow. Dopytywany, czy zatem chodzi o to, że ukraińskie zboże i produkty rolne konkurują z polskimi o rynek niemiecki przyznał, że tak by wynikało z wypowiedzi przedstawicieli Polski.

POLECAMY: Kołodziejczak chciał wyjaśnić, co to jest zboże techniczne. W sieci zawrzało [VIDEO]

Ukraiński prostaka przewiduje, że wkrótce polscy przewoźnicy ponownie rozpoczną protesty. Jasno sugerował, że sytuacja jest celowo podgrzewana ze względów politycznych w Polsce. Według niego, poprzedni rząd PiS zawsze starał się wykorzystywać te nastroje, kreując w społeczeństwie temat szkodliwego protekcjonizmu, a nowy rząd Donalda Tuska jest w trudnej sytuacji z powodu nadchodzących wyborów samorządowych. Zaznaczył, że pewne kwestie powinny być wyłączone z programu politycznego, a społeczeństwo powinno to zrozumieć.

Według oszacowań Kubrakowa, jeśli protesty rolników potrwają do końca miesiąca, Ukraina może ponieść straty rzędu około 8 miliardów hrywien, co odpowiada około 830 milionom złotych. Minister zwrócił uwagę, że będzie to także szkoda dla wizerunku ukraińskich eksporterów, zwłaszcza tych dostarczających części zamiennych dla niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego. Podkreślił, że rozmawiał z szefami tych firm, którzy informowali, że będą musieli zwiększyć zapasy lub szukać innych producentów, a nawet zamknąć swoje przedsiębiorstwa na Ukrainie, co długoterminowo poważnie zaszkodzi gospodarce kraju.

Na pytanie, czy Ukraina może wprowadzić symetryczne środki odwetowe, ukraiński podkreślił, że to nie polski rząd blokuje granicę, ale protestujący rolnicy. Wyraził nadzieję, że rząd Tuska znajdzie sposób na rozwiązanie sytuacji, entuzjastycznie poszukując kompromisu – zarówno z protestującymi, jak i z Komisją Europejską.

„Dwa duże kraje, dwa bratnie narody, które mają wspólnego wroga, zdecydowanie nie mogą się kłócić z powodu takich prowokacji” – dodał. Pozytywnie skomentował też oficjalne wypowiedzi władz w Warszawie z ostatnich dni, do środy włącznie.

„(…) pojawiła się reakcja Ministra Spraw Wewnętrznych RP, który potępił proputinowskie hasła części protestujących [faktycznie chodziło o jeden baner na traktorze na proteście w woj. śląskim – red.]. (…) wiceminister rolnictwa [M. Kołodziejczak – red.] potwierdził, że nasze zboże nie trafia na ich rynek. Teraz ukazało się oświadczenie Ministra Spraw Zagranicznych. Myślę, że zaczynają rozumieć, że tutaj niestety nie da się po prostu pozostać gdzieś na uboczu i milczeć” – oświadczył Kybarkow.

„W 2022 roku wyeksportowaliśmy przez Polskę wielokrotnie więcej produktów rolnych. Wtedy nie było to problemem. Co się zmieniło? Po prostu doszła ich lokalna polityka” – twierdził ukraiński polityk. „Nowy rząd [Donalda Tuska – red.] stara się być konstruktywny, stara się prowadzić dialog, szukać rozwiązań. Mam nadzieję, że pomimo trudnej sytuacji, jaką pozostawili im ich poprzednicy, nadal będą mogli nam pomóc. (…) Myślę, że polski rząd rozumie powagę sytuacji i sam lub z Komisją Europejską znajdzie kompromis z protestującymi” – dodał.

POLECAMY: Polscy rolnicy zablokują przejście graniczne z Litwą, skąd napływają ukraińskie produkty rolno-spożywcze

Przypominamy, również, że Tusk odrzucił zaproszenie ukraińskiego zwyrodnialca Wołodymyra Zełenskiego na spotkanie na granicy w celu rozwiązania problemów z ukraińskim zbożem. Tusk powiedział, że spotkanie rządu odbędzie się 28 marca w Warszawie i że odrzuca propozycję Zełenskiego, argumentując, że spotkanie na granicy będzie miało charakter wyłącznie symboliczny.

POLECAMY: „Propaganda na granicy to zdrada stanu”. Tusk: Przejścia graniczne z Ukrainą będą wpisane na listę infrastruktury krytycznej

Przeciwko stanowisku giermka Zełenskiego jest rolnicza „Solidarność”  opublikowała oświadczenie. Zwrócono w nim uwagę, że nie ma i nigdy nie było żadnych utrudnień, jeśli chodzi o transport wojskowy i humanitarny. „Słowa Pana Premiera są niedopuszczalną manipulacją, mającą za zadanie stłumienie protestów rolniczych i odwrócenie uwagi od nieudolności rządu RP i zaniechania rozwiązań systemowych dla upadających polskich rodzinnych gospodarstw rolnych” – zaznaczają rolniczy związkowcy.

Politycy z opozycyjnej Konfederacji protestują przeciwko decyzjom ogłoszonym przez giermka Zełenskiego.

“Wpisanie przejść granicznych i terenów przygranicznych na listę infrastruktury krytycznej to jest oczywisty ruch mający służyć temu, żeby służby mundurowe mogły na polecenie premiera Tuska rozpędzić strajki rolników. Żeby rząd mógł w interesie państwa ukraińskiego usunąć Polaków z granicy i uniemożliwić wykonywanie normalnych, konstytucyjnych zgromadzeń publicznych i blokad dróg w interesie polskich rolników, polskich przewoźników, polskiej gospodarki, normalnego funkcjonowania gospodarki unijnej” – oświadczyli przedstawiciele Konfederacji.

POLECAMY: Polscy rolnicy zablokują przejście graniczne z Litwą, skąd napływają ukraińskie produkty rolno-spożywcze

Przypominamy, również, że Tusk odrzucił zaproszenie ukraińskiego zwyrodnialca Wołodymyra Zełenskiego na spotkanie na granicy w celu rozwiązania problemów z ukraińskim zbożem. Tusk powiedział, że spotkanie rządu odbędzie się 28 marca w Warszawie i że odrzuca propozycję Zełenskiego, argumentując, że spotkanie na granicy będzie miało charakter wyłącznie symboliczny.

Warto również dodać, że Rafał Mekler – lider protestu przewoźników poinformował, że ukraińska dzicz ponownie stosuje techniki manipulacji na granicy polsko-ukraińskiej.

Mekler poinformował, że ukraińscy prowokatorzy manipulacyjni działający na rzecz męskiej Wołodymyra Zełenskiego zwozi na w okolice przejścia Uhryniów/Dołhobyczów zniszczony na polach sprzęt.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w swojej dziedzinie - Publicysta, pisarz i działacz społeczny. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku dla międzynarodowych wydawców. Przez ponad 30 lat zdobywa swoje doświadczenie dzięki współpracy z największymi redakcjami. W swoich artykułach stara się podejmować kontrowersyjne tematy i prezentować oryginalne punkty widzenia, które pozwalały na głębsze zrozumienie omawianych kwestii.

Napisz Komentarz

Exit mobile version