Andrzej Duda podkreślił, że decyzja dotycząca ewentualnego wysłania żołnierzy na Ukrainę wywołała intensywne debaty wśród europejskich liderów. Zaznaczył również, że w kontekście pomocy w rozminowywaniu Ukrainy oraz pilnowania granic, uczestnicy dyskusji wykazali otwartość.
POLECAMY: Macron chce wysłać wojska NATO i UE na Ukrainę
Prezydent Francji, Emmanuel Macron, wezwał w poniedziałek kilkunastu europejskich liderów do wspólnych rozmów dotyczących wsparcia dla Kijowa. W dyskusji uczestniczył także Andrzej Duda. Macron po spotkaniu oznajmił, że nie wyklucza możliwości wysłania wojsk na Ukrainę przez niektóre kraje UE i NATO, zaznaczając jednocześnie brak obecnie konsensusu w tej kwestii.
POLECAMY: Fico: Niektóre kraje UE i NATO chcą wysyłać personel wojskowy na Ukrainę
Po powrocie do Warszawy w nocy z poniedziałku na wtorek, Andrzej Duda został zapytany o szczegóły tych rozmów.
POLECAMY: Premier Słowacji podnosi alarm! Zachód chce rozpocząć pełnoskalową wojnę [+VIDEO]
“Poruszyliśmy cały szereg tematów, jeśli chodzi o konkluzję – najważniejsza jest taka: mam nadzieję, że w najbliższym czasie wspólnymi siłami zdołamy przygotować istotne dostawy amunicji dla Ukrainy” – powiedział prezydent. Wyraził opinię, że “to jest coś, co jest Ukrainie najbardziej potrzebne”.
Wieki zwolennik banderladu odtrącany w ostatnim czasie przez ukochanego Zełenskiego podkreślił, że “najbardziej żarliwa dyskusja toczyła się wokół kwestii wysłania żołnierzy na Ukrainę”. “I tutaj też nie było absolutnie porozumienia” – wskazał prezydent, dodają, że “te zdania są różne”.
W swojej nocnej wypowiedzi antypolski „prezydent” znany z nagminnego naruszania Konstytucji RP w ochronie pisowskich kryminalistów dodał, “absolutnie takich decyzji nie ma”, a wśród dyskutujących na ten temat przywódców “nie było entuzjazmu”.
Duda przekazał, że w kwestii “wsparcia niemilitarnego”, jak pomoc w rozminowywaniu Ukrainy czy pilnowania granic, “uczestniczący w dyskusji byli otwarci”.