Mimo intensywnych negocjacji, polscy rolnicy planują zablokować drogi na granicy litewsko-polskiej od piątku przez cały tydzień. Jednak minister rolnictwa Litwy, Kęstutis Navickas, zapewnił, że blokada nie będzie całkowita. Przypominamy, że Litwa stał się dla Ukrainy hubem przeładunkowym gdzie produkty rolno-spożywcze te teoretycznie są „transportowane” i stamtąd już jako litewskie „wwożone” są do Polski. Należy również dodać, że sieć marketów „Stokrotka” produkty marki własnej importuje z Litwy. Takie rozwiązanie zastosowane przez „Stokrotkę” daje wie do myślenia z uwagi na istnienie dużego prawdopodobieństwa, że towary te są pochodzenia ukraińskiego.

Podczas czwartkowej konferencji prasowej Navickas wyjaśnił, że początkowo informacje sugerowały pełną blokadę, później zmieniono ją na ograniczoną do samochodów osobowych, a ostatecznie na selektywną lub normalne procedury. Minister dodał, że jasność w tej kwestii pojawi się dopiero po jutrzejszym ranku. Navickas podkreślił, że w ciągu ostatniego tygodnia litewskie władze prowadziły intensywne rozmowy zarówno z Ministerstwem Rolnictwa Polski, jak i z przedstawicielami protestujących rolników, za pośrednictwem Litewskiej Izby Rolniczej, jak donosi państwowy nadawca litewski LRT.

POLECAMY: Fiasko „szczytu rolniczego”, jaki został zorganizowany przez Tuska. Blokady granicy będą utrzymywane

„Wczoraj do późna trwała ostatnia runda rozmów. Niestety, dzisiaj muszę ogłosić, że na jutro od godziny 11:00 czasu litewskiego planowana jest częściowa blokada” – powiedział Navickas. Twierdzi on także, że litewskie Ministerstwo Rolnictwa nie otrzymało konkretnych żądań od polskich rolników, a jednocześnie przyznał, iż głównym zarzutem jest to, że ukraińskie zboże przywożone z Polski na Litwę jest zawracane lub przetwarzane i ponownie eksportowane jako produkcja litewska. Zdaniem Navickasa takie twierdzenia wydają się bezpodstawne.

Premier Litwy, Ingrida Šimonytė, wyraziła jeszcze bardziej zdecydowane stanowisko w kwestii polskich rolników.

POLECAMY: Polscy rolnicy zablokują przejście graniczne z Litwą, skąd napływają ukraińskie produkty rolno-spożywcze

„Próba twierdzenia, że Litwa jest w jakiś sposób wykorzystywana w jakiejś zbożowej karuzeli, bardzo przypomina próby Kremla nastawienia przeciwko sobie dwóch największych zwolenników Ukrainy” – powiedziała agencji BNS.

Jak uzasadniła swoje zdanie – „Powiedziałbym, że sam protest ma więcej wspólnego z cyklem politycznym, ale fałszywe informacje użyte jako argumenty pozwalają podejrzewać, że kraje trzecie wykorzystują tę sytuację”.

Premier Litwy, opierając się na informacjach służb celnych kraju, ogłosiła, że w ubiegłym roku Litwę zaopatrzono w 100 tysięcy ton zboża z Ukrainy.

Przypominamy, że protesty rolnicze, polegające na zablokowaniu dróg prowadzących do granicy z Ukrainą, rozpoczęły się już w poprzednim roku, jednak zostały przerwane przez rolników i wznowione w bieżącym roku. Najnowsze badania opinii publicznej wskazują, że większość obywateli Polski popiera protesty rolników.

POLECAMY: Prawie 80 proc. Polaków popiera protesty polskich rolników nawet jeśli szkodą one Ukrainie

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version