Posłowie PiS ogłosili plan przedłożenia projektu uchwały Sejmu, który będzie wzywał rząd do wprowadzenia kompletnego embarga na produkty rolnicze i żywnościowe z Ukrainy i Rosji. W okresie ich rządów, produkty rolnicze z tych krajów były importowane do Polski. Przypominamy, że politycy tej partii w czasie sprawowania władzy w Polsce lobbowali import zboża z Ukrainy. Nadto ówczesny minister rolnictwa Henryk Kowalczyk wypowiadał się w mediach, ze import ten nie zagraża polskiemu rolnictwu.
Na wtorkowej konferencji prasowej posłowie PiS – Mariusz Błaszczak, Anna Gembicka i Rafał Bochenek – przedstawili główne założenia projektu.
“Prezentuję tu projekt uchwały, który złożyliśmy do marszałka Sejmu. To uchwała przygotowana przez środowisko protestujących polskich rolników, a złożona przez posłów klubu PiS. Zawiera trzy główne przesłania: po pierwsze jest to sprawa, która stanowi o być albo nie być dla polskiego rolnictwa, a więc embargo na produkty żywnościowe, produkty rolne, importowane z Ukrainy. Oczywiście jesteśmy za tym, żeby to embargo dotyczyło również produktów żywnościowych, rolnych napływających z Rosji i Białorusi” – oświadczył Błaszczak.
Wskazał, że kolejnym postulatem projektu uchwały jest zaniechanie realizacji tzw. Zielonego Ładu. Polityk PiS stwierdził, że Zielony Ład stanowi poważne zagrożenie dla przyszłości rolnictwa, zarówno w Polsce, jak i w Europie. Zauważył, że jest to program Europejskiej Partii Ludowej, do której należą zarówno PO, jak i PSL. Warto przypomnieć, że wcześniej rząd Zjednoczonej Prawicy zatwierdził główne założenia wspomnianego pakietu.
“Trzeci punkt dotyczy wsparcia, rekompensat dla rolników, którzy ponoszą straty związane z tym wszystkim, co dotyczy odbudowy imperium rosyjskiego przez [prezydenta Rosji, Władimira] Putina i konsekwencji wojny, która jest rezultatem rosyjskiej napaści na Ukrainę. Polski rząd jest zobowiązany, żeby wspierać rolników” – przekazał.
Jak zaznaczył, frakcja PiS planuje wystosować apel o to, aby projekt uchwały był rozpatrywany podczas nadchodzącego posiedzenia Sejmu, które rozpoczyna się w środę.
Warto przypomnieć, że w okresie rządów PiS produkty rolnicze z krajów wschodnich szeroko wtapiały się na polski rynek.
W lipcu 2022 roku Jarosław Kaczyński, lider partii PiS, zapewniał, że ukraińskie zboże nie stanowi zagrożenia. Wyrażał przekonanie, że wszyscy będą w stanie sprzedać swoje zboże po korzystnych cenach, nawet po uwzględnieniu inflacji.
W czerwcu tego samego roku ówczesny premier Mateusz Morawiecki informował, że Polska otrzymała prośbę o pomoc w eksporcie towarów, głównie zboża, z Ukrainy. Podkreślał, że środki na ten cel pochodziły z Unii Europejskiej, a ich przeznaczeniem było poprawienie infrastruktury i zwiększenie przepustowości. Morawiecki wówczas zaznaczał, że Polska zamierzała być dla niepodległej Ukrainy centrum gospodarczym.
W grudniu 2022 roku Henryk Kowalczyk, ówczesny wicepremier i minister rolnictwa, wyraził zrozumienie dla obaw rolników związanych z napływem ukraińskiego zboża. Jednak podkreślał, że Polska ma pewne zobowiązania pomocowe wobec Ukrainy.