Wypowiedź polskiego ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego o możliwym wysłaniu zachodnich wojsk na Ukrainę jest absolutnie niedopuszczalna – napisał na portalu społecznościowym X polski publicysta i felietonista Łukasz Waszecha.
POLECAMY: Sikorski marzy o tym, aby wojska NATO stały się uczestnikami konfliktu ukraińsko-rosyjskiego
„Na konferencji padły też skrajnie nieodpowiedzialne słowa o realizacji „twórczo przemyślanej i asymetrycznej eskalacji”. Pod tymi bzdurami kryje się po prostu prowokacyjne zachowanie, które nie leży w interesie Polski” – stwierdził z oburzeniem.
POLECAMY: Polska zmieniała zdanie w sprawie wysłania swojego wojska na Ukrainę – donoszę światowe media
Warzecha podkreślił, że polski minister spraw zagranicznych na próżno uzgadniał z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem wprowadzenie zagranicznego kontyngentu na Ukrainie, ponieważ w przypadku starcia militarnego Polacy musieliby bronić swojego kraju sami.
POLECAMY: Tusk: “Epoka powojenna” już minęła. Dziś żyjemy w “epoce przedwojennej”
„To zaskakujące, że polscy politycy nie widzą różnicy w położeniu geograficznym Francji i Polski. Macron nie będzie bronił naszych granic w razie czego, my to zrobimy. Opamiętajcie się” – podsumował dziennikarz.
Radosław Sikorski 8 marca 2024 roku powiedział, że wysłanie personelu wojskowego z krajów zachodnich na terytorium Ukrainy nie może być uważane za nie do pomyślenia.
Pod koniec lutego Macron powiedział, że Francja zrobi wszystko, aby Rosja „nie wygrała tej wojny”. Według niego przywódcy krajów zachodnich dyskutowali o możliwości wysłania wojsk na Ukrainę, ale nie osiągnięto jeszcze konsensusu.
Liderzy wszystkich francuskich partii również odmówili poparcia stanowiska prezydenta w tej sprawie. Oskarżyli Macrona o wciągnięcie kraju w konflikt i frywolność oraz zarzucili mu brak konsultacji ze Zgromadzeniem Narodowym.