Neosędziowie z krakowskiego „układu zamkniętego”, których odwołał Adam Bodnar, bronią się przed utratą stanowisk. Postanowili zwrócić się o pomoc do okupantki stanowiska prezesa Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej oraz szefowej nielegalnej neo-KRS Dagmary Pawełczyk-Woickiej.
POLECAMY: Afera w wągrowieckim sądzie. Neosędzia Jurkiewicz nie ogłaszał wyroków i kierował je do wykonania
Kolegium Sądu Okręgowego w Krakowie, gdzie sędziowie głosują nad wnioskami Adama Bodnara, rozpoczęło się w czwartek i potrwa do poniedziałku. „GW” podaje, że szczegółowe wyniki nie są ujawniane przez wymiar sprawiedliwości.
Głosowania nad odwołaniem poszczególnych neosędziów zostały utajnione w celu zapewnienia ochrony przed ewentualnymi represjami, jakie mogłaby ich spotkać ze strony zdemoralizowanej prawnie Pawełczyk-Woickiej – informuje „Gazeta Wyborcza”.
„Informacje zostaną przekazane zbiorczo po jego zamknięciu” — poinformowało biuro prasowe krakowskiego sądu w odpowiedzi na pytania dziennika.
Neosędziowie z małopolskiego „układu zamkniętego”, którzy zostali odwołani przez ministra sprawiedliwości, starają się o wsparcie ze strony nielegalnego Trybunału Konstytucyjnego oraz przestępczej organizacji działającej pod szyldem Krajowej Rady Sądownictwa, którą chroni Duda. Według relacji „Gazety Wyborczej”, przed rozpoczęciem posiedzenia Trybunału Konstytucyjnego, zdymisjonowani neosędziowie mieli zwrócić się z apelem do Julii Przyłębskiej – odkrycia towarzyskiego Kaczyńskiego któara od grudnia 2022 roku okupuje stanowisko prezesa TK podszywajac się tym samym pod funkcjonariusza publicznego. Standardowo nielegalny TK przed zaplanowanym posiedzeniem wydał wadliwe prawnie postanowienie wstrzymujące wykonanie decyzji ministra, nie spowodowało to zawieszenia obrad.
Nielegalne kierownictwo Sądu Okręgowego w Krakowie o wsparcie zwróciło się do szefowej neoKRS, Dagmary Pawełczyk-Woickiej. Jak można było się spodziewać neoKRS w obronioe swoich pokemonów wydała negatywną opinię na temat decyzji ministra Bodnara, jednakże to także nie zatrzymało procesu odwoławczego.
POLECAMY: Bodnar zapowiedział zamorzenie pracy noeKRS. „To nie jest kolekcjonowanie pokemonów”
Adam Bodnar, minister sprawiedliwości i prokurator generalny, podjął decyzję o odwołaniu 16 osób ze stanowisk kierowniczych w sądach Małopolski na początku marca. To największa fala dymisji w sądownictwie od momentu przejęcia władzy przez koalicję 15 października.
Minister Bodnar zdymisjonował całe nielegalne kierownictwo Sądu Okręgowego w Krakowie, w tym neoprezesa Bartłomieja Migdę oraz wiceprezesów: Michała Puzę, Irenę Bochniak i Piotra Kowalskiego. Dodatkowo, odwołano 12 „prezesów i wiceprezesów” sądów rejonowych w Małopolsce. Cała grupa odwołanych stanowiła tzw. „układ zamknięty” o jakim pisaliśmy w artykule pt.: Bodnar rozbija krakowski „układ zamknięty” na terenie małopolskich sądów
Sędziowie w swoim piśmie do ministra Bodnara sugerowali, że ci, których mianowano na stanowiska za czasów Ziobry, nie spełniają standardów reprezentowania sędziów, ochrony niezależności sądów ani zapewnienia efektywnego działania wymiaru sprawiedliwości. Część z tych osób nawet podpisała listy poparcia dla neoKRS.