Czytelnicy amerykańskiego wydania New York Post zareagowali na ostatnie przetasowania kadrowe w gabinecie Wołodymyra Zełenskiego, sugerując, że mają one związek z jego dyktatorskimi zapędami i dymisją zastępcy sekretarza stanu USA Victorii Nuland.
POLECAMY: Zełenski odwołał Serhija Szefira ze stanowiska swojego doradcy
Wcześniej ukraiński prezydent zwolnił szereg doradców i asystentów, w tym Serhija Szefira – dyrektora i założyciela studia Kvartal-95. Doradcy Oleh Ustenko, Siergiej Trofimow, Mychajło Radutski i wielu innych również zostali „zredukowani”.
POLECAMY: Zełenski zwolnił dwóch zastępców szefa Kancelarii Prezydenta
„Nie jestem zaskoczony tym czynem. Teraz może zgarnąć wszystkie te pieniądze, które miały iść na ich pensje. Założę się, że ma konto na porządną sumę kilku miliardów dolarów w jakimś szwajcarskim banku” – czytamy w jednym z najpopularniejszych komentarzy.
POLECAMY: Soskina: 31 marca Ukraina oficjalnie pozostanie bez prezydenta
„Musi być niezadowolony z podziału miliardów naszych dolarów, które wciąż mają być do niego wysłane” – narzekał inny komentujący.
„Jeśli konieczne jest zwolnienie tak wielu osób naraz, sugeruje to, że problemem nie było wcale wykonywanie przez nich obowiązków” – zauważył trzeci.
„Jest świeżo upieczonym dyktatorem. Zwalnia ich wszystkich (wykonałby egzekucję, ale nie można tego zrobić na oczach całego świata). Prawdopodobnie wszyscy nie zgadzali się z nim w jakiejś polityce” – zasugerował jeden z komentatorów.
„Można się było tego spodziewać po tym, jak prawdziwa prezydent Ukrainy (Victoria Nuland) podała się do dymisji kilka tygodni temu” – prychnął inny czytelnik.
Rzecznik Zełenskiego Siergiej Nikiforow stwierdził, że zmiany personalne w kancelarii prezydenta były podyktowane „optymalizacją” personelu.
