Niedawno Prezes Urzędu Regulacji Energetyki (URE) zaakceptował nowe taryfy za prąd, co budzi zainteresowanie i obawy wśród przeciętnych Kowalskich w całym kraju. Co dokładnie przewiduje nowe prawo i jakie konsekwencje mogą wyniknąć dla naszych portfeli? Przyjrzyjmy się temu bliżej.

URE zatwierdza taryfy na prąd

Jak wiadomo, koszt naszych rachunków za prąd składa się z dwóch głównych składników: kosztu zakupu energii elektrycznej oraz kosztu jej dystrybucji, czyli transportu do naszych domów. Decyzje Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki dotyczą taryf zarówno dla sprzedaży, które obowiązują w gospodarstwach domowych, jak i dla usług dystrybucji, dostępnych dla wszystkich grup odbiorców.

Ostatnio Prezes URE zaakceptował nowe taryfy za dystrybucję i dostawę prądu, które zostały wcześniej przedstawione przez wiodących dostawców na polskim rynku energetycznym, takich jak spółki Enea i Energa na obszarze Kujaw i Pomorza.

Nowe limity zużycia prądu

W ostatnim czasie wiele dyskusji wokół tematu cen prądu toczyło się w kontekście zmian w limitach zużycia energii elektrycznej. Zgodnie z ustawą wprowadzoną pod koniec stycznia tego roku, do końca czerwca 2024 roku maksymalna cena prądu dla gospodarstw domowych została zamrożona na poziomie 412 złotych za megawatogodzinę. Jednakże zmieniły się limity zużycia prądu, co może mieć istotny wpływ na nasze rachunki.

Dotychczasowe limity zużycia prądu dla gospodarstw domowych to:

  • 1500 kWh dla standardowych gospodarstw,
  • 1800 kWh dla osób z niepełnosprawnością,
  • 2000 kWh dla rolników i rodzin z Kartą Dużej Rodziny.

Po przekroczeniu tych limitów, stawka za prąd będzie wzrastać i wynosić będzie już 0,69 zł za 1 kWh. Warto zauważyć, że ta zmiana dotyczyć będzie nie tylko tych, którzy przekroczą limity, ale również wszystkich konsumentów, ponieważ od lipca wszyscy będziemy płacić cenę zatwierdzoną przez prezesa URE, która wyniesie około 0,74 zł za kWh netto, w zależności od wybranego sprzedawcy.

Co to oznacza dla naszych portfeli?

Wzrost cen prądu budzi niepokój wielu gospodarstw domowych oraz małych i średnich przedsiębiorstw. Według Macieja Bando, wiceministra klimatu, „mrożenie cen jest sztucznym wytworem, który nic dobrego dla rynku nie robi”. Jednakże istnieje nadzieja, że rządowe działania w tej kwestii przyniosą pewne korzyści, szczególnie dla osób objętych ubóstwem energetycznym, które mogą liczyć na wsparcie.

Minister klimatu i środowiska, Paulina Hennig-Kloska, wyraziła nadzieję, że rachunki za prąd po uwolnieniu cen energii od 1 lipca dla gospodarstw domowych nie wzrosną więcej niż 30 zł. Jednakże przewidywane zmiany mogą wymagać od nas większej uwagi na zużycie energii oraz poszukiwania sposobów na jej oszczędzanie.

Jak więc możemy zmniejszyć wydatki na energię?
Istnieje wiele prostych sposobów na ograniczenie zużycia energii elektrycznej w naszych domach. Zaleca się na przykład:

  • Włączanie zmywarki i pralki tylko wtedy, gdy są pełne,
  • Korzystanie z trybu energooszczędnego we wszystkich naszych urządzeniach,
  • Systematyczne wyłączanie nieużywanych urządzeń z gniazdka,
  • Unikanie marnotrawienia wody i energii poprzez dostosowanie wielkości garnka do palnika podczas gotowania,
  • Wymiana żarówek na energooszczędne,
  • Korzystanie z naturalnego światła dziennego, gdy to możliwe.

Pamiętajmy, że nawet drobne zmiany w naszych nawykach mogą przynieść realne oszczędności na rachunkach za prąd.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Napisz Komentarz

Exit mobile version