Marcin Kierwiński w związku z nieustającą krytyką jego słynnego wystąpienia podczas „Dnia Strażaka” po przedstawieniu wyników badania alkomatem, które są wciąż podważane, postanowił opublikować testy krwi.– Mam czyste sumienie – powiedział szef MSWiA.

POLECAMY: Pijany? Internet wrze po występie Kierwińskiego na placu Piłsudskiego

W sobotę 4 maja w Warszawie odbyły się uroczystości z okazji obchodów Dnia Strażaka. Zapewne przeszłoby to bez echa, gdyby nie afera z przemówieniem szefa MSWiA. Na nagraniach słychać, że Marcin Kierwiński mówi w sposób niewyraźny i bełkotliwy.

Politycy Zjednoczonej Prawicy poczuli krew i rzucili się do ataku na ministra. Zarzucali mu, że przemawiał na państwowej uroczystości pod wpływem alkoholu.

POLECAMY: Protasiewicz nie odpuszcza Kierwińskiemu po głośnym wstępie. „Byłeś znowu na bańce, czy dochodzisz….”

Sam Kierwiński stanął przed dziennikarzami i wyjaśnił, że doszło do jakiegoś błędu technicznego związanego z nagłośnieniem.

– Akurat był straszny pogłos. Natomiast wszystko jest jak w najlepszym porządku. Nie ma to nic wspólnego ze stanem zdrowia, aczkolwiek dziękuję za troskę, wszystko jest w porządku – mówił minister. Co istotne, zachowywał się i mówił jak osoba zupełnie trzeźwa. I to już mogło zbić z tropu poszukiwaczy teorii spiskowych z obozu Zjednoczonej Prawicy. Aby uciąć spekulacje, minister Kierwiński poddał się badaniu alkomatem. Jego wynik opublikował na platformie X. Minister był trzeźwy.

– Zanim wydacie wyrok posłuchajcie moich wypowiedzi, których udzieliłem mediom po wystąpieniu. Mało tego natychmiast udałem się na komendę Policji, gdzie zbadano mnie alkomatem. Wynik = 0,0. To co wydarzyło się na uroczystościach spowodowane było kwestiami technicznymi i pogłosem – napisał na platformie X. Jego przeciwnicy polityczni i tu doszukiwali się nieścisłości i spisków. Okazuje się jednak, że Kierwiński ma kolejnego asa w rękawie.

– Zaraz po badaniu alkomatem udałem się do szpitala, żeby pobrać sobie krew na obecność alkoholu. Wynik jest 0,0. Mam epikryzę wypisową, bo zgłaszam się w oczywisty sposób na SOR w takich sytuacjach – powiedział na antenie Radia ZET. – Zachowałem się w tej sprawie transparentnie. Mam czyste sumienie – podkreślił.

Minister zapowiada pozwy wobec tych, którzy nadal forsują narrację o alkoholowym przemówieniu.

– Moi prawnicy pracują. Pewnie będzie kilka osób, wobec których będę występował w trybie cywilnym, będę dochodził swojego dobrego imienia – oświadczył Kierwiński. – Mam wytypowanych 2 polityków, będę informował na bieżąco, a także 2 byłych pracowników pisowskiej szczujni na Woronicza – dodał minister.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

2 komentarze

  1. TO BYŁ BEŁKOT PIJANEGO
    B Y D L A K A.!!!
    TERAZ TO JEST BEŁKOT BYDLAKA NA
    K A C U.

    TEŻ MI SĄ ZNANE PRZYPADKI ŻE NAWALONY JAK MESERSZMIT URZĘDNIK MIAŁ ZEROWE WYNIKI ALKOMATU I KRWI.!!!!

Napisz Komentarz

Exit mobile version