Wniosek złożony do Państwowej Inspekcji Pracy (PIP) dotyczy przypadków nieprawidłowego zatrudnienia Tomasza Marca w TVP. Zgodnie z relacją dziennikarza, istnieją poważne zastrzeżenia co do praktyk tej stacji, które mogą dotyczyć także innych pracowników i sposobu ich zatrudnienia.

POLECAMY: TVP oficjalnie postawiona w stan likwidacji. Sąd rejestrowy ucina swoją decyzją wszelkie spekulacje

Dziennikarz Tomasz Marzec, który wcześniej pracował m.in. dla TVN i Polskiego Radia, rozpoczął pracę w grudniu 2023 roku w programie „19:30” na antenie Telewizji Polskiej. Jednak jego zatrudnienie trwało zaledwie kilka dni — już w styczniu bieżącego roku portal Wirtualnemedia.pl donosił o jego odejściu z pracy w mediach publicznych. W miarę upływu czasu okazało się, że do zerwania umowy doszło z winy pracodawcy, który nie wywiązał się ze swoich zobowiązań.

Dziennikarz złożył w tej sprawie skargę do Państwowej Inspekcji Pracy, która ma zbadać zgodność z prawem zatrudnienia mężczyzny w TVP.

Poprosiłem PIP o skontrolowanie legalności mojego zatrudnienia. Pierwszego dnia otrzymałem do podpisania umowę o pracę na czas nieokreślony. Umowę rozwiązałem moim zdaniem z winy pracodawcy. Formalnie zawarliśmy porozumienie, ale w bardzo wątpliwych okolicznościach i moim zdaniem druga strona z porozumienia się nie wywiązała. Dlatego poprosiłem w pierwszej kolejności inspekcję pracy by wyjaśniła, czy w TVP pracowałem legalnie. Sprawę analizuje mój pełnomocnik – powiiedział Tomasz Marzec, w komentarzu dla portalu Wirtualne Media.

„Poważne nieprawidłowości” w działalności TVP. Dziennikarz składa wniosek do inspekcji pracy

Według informacji podanych przez portal Wirtualne Media, w piśmie kierowanym do Państwowej Inspekcji Pracy dziennikarz zasygnalizował różne kwestie, w tym „poważne wątpliwości” dotyczące własnej sytuacji oraz sytuacji wielu innych pracowników w nowym TVP, a także „poważne nieprawidłowości” w funkcjonowaniu telewizji publicznej. W swoim wniosku zwrócił się o przeprowadzenie kontroli przez PIP legalności jego zatrudnienia w TVP oraz postępowania telewizji w jego sprawie.

— O poważnych wątpliwościach dotyczących tak mojej sytuacji, jak i setek pracowników mediów publicznych mówiłem publicznie już trzy miesiące temu w rozmowie z WP. — pisze Marzec we wniosku skierowanym do PIP, przytoczonym przez Wirtualne Media.

— Jako dziennikarz, ale i obywatel, jestem zszokowany tym, że można publicznie mówić o tak poważnych nieprawidłowościach, do tego u państwowego co by nie było, potężnego pracodawcy, od którego zależą losy tysięcy rodzin i kompletnie nikt na to przez kilka miesięcy nie reaguje – dodał.

W trakcie wspomnianego wywiadu udzielonego dla wp.pl dziennikarz opisywał sposób, w jaki pracodawca omijał jego woli. Mimo złożenia wypowiedzenia i zaprzestania stawiania się do pracy, umowa nadal miała obowiązywać. Jak sugeruje dziennikarz, po upływie tygodnia oczekiwania zwrócił się do przełożonych z prośbą o rozwiązanie umowy oraz o „zainteresowanie się sprawą”, a ostatecznie dopiero po dwóch tygodniach starań osiągnął swój cel.

Według Marca, nikt nie interesował się przyczynami jego odejścia, lecz jedynie tym, jak szybko i bezboleśnie zakończyć umowę. Choć dla niego takie podejście pracodawcy nie jest jeszcze głównym problemem, to wyraźnie budzi niepewność co do sytuacji i stabilności zatrudnienia wśród innych pracowników TVP. To właśnie dlatego postanowił zabierać głos w tej sprawie, podkreślając, że brak szacunku wobec innych nie znajduje uzasadnienia w żadnej sytuacji.

TVP nie komentuje tej sprawy – podał portal Wirtualne Media

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version