Polskie górnictwo stoi w obliczu poważnego kryzysu, z którego jednym z symptomów są rosnące zwały węgla – ostrzega Marta Jarno, dyrektor departamentu analiz w Ministerstwie Przemysłu. W niektórych jednostkach Polskiej Grupy Górniczej (PGG) zalega surowiec w tak dużych ilościach, że niebawem zakłady mogą być zmuszone do wstrzymania produkcji.

„Górnictwo jest w stanie fatalnym. Co prawda wypracowało zysk w ubiegłym roku, ale to się nie przełożyło na cash. Górnictwo stoi przed problemem nadal bardzo wysokich zwałów węgla, które są elementem zastanym po poprzednich niekontrolowanych ruchach w zakresie importu i niezrozumienia rynku i potrzeb energetyki” – powiedziała dyrektor Marta Jarno podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach.

Według informacji z money.pl zwały węgla osiągnęły już miliony ton. Alarmują związkowcy, że sytuacja w niektórych jednostkach PGG jest na tyle poważna, że produkcja może być wkrótce zawieszona.

Obecnie na zwałach przykopalnianych górnictwa zalega 2 mln ton węgla, co stanowi około 10% rocznej produkcji spółki.

Nie tylko zwały węgla stanowią problem. Istotnym wyzwaniem jest także finalizacja umowy społecznej z górnikami oraz gruntowna transformacja sektora energetycznego.

Górnicy, zawiedzeni działaniami rządu PiS, podpisali pod koniec 2021 r. umowę społeczną dotyczącą transformacji sektora elektroenergetycznego. Jednakże kolejne projekty ustaw, regulujące system pracowniczych osłon socjalnych w okresie wyłączania węglowych bloków energetycznych, nie zostały jeszcze wprowadzone w życie.

Ważne jest utrzymanie ciągłości decyzji w obszarach strategicznych, takich jak infrastruktura krytyczna. W trakcie panelu na Europejskim Kongresie Gospodarczym w Katowicach eksperci podkreślali potrzebę długoterminowych planów inwestycyjnych.

Ekspert ds. rynku energetycznego, były prezes PERN Mirosław Skowron zaznaczał, że obszar energetyki powinien być jednolicie zarządzany, co wymaga spójnych działań i wyraźnych planów inwestycyjnych.

W kontekście decyzji dotyczących wydzielenia aktywów węglowych ze spółek energetycznych, projektowanej przez PiS tzw. NABE, rząd Tuska musi podjąć wyraźne kroki. Ostatecznie ministra przemysłu Marzena Czarnecka informowała, że koncerny energetyczne wyodrębnią swoje źródła węglowe, przy jednoczesnym zapewnieniu kompatybilności z dostawami węgla z polskich kopalń.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomia, finanse oraz OSINT z ponad 20-letnim doświadczeniem. Autor publikacji w czołowych międzynarodowych mediach, zaangażowany w globalne projekty dziennikarskie.

Napisz Komentarz

Exit mobile version