Policja w niemieckim kraju związkowym Szlezwik-Holsztyn sprawdza krążące w mediach społecznościowych nagrania wideo z imprezy na niemieckiej wyspie Sylt, podczas której jej uczestnicy wykrzykiwali nazistowskie hasła.
„Film przedstawiający wczasowiczów na wyspie Sylt krąży obecnie w mediach społecznościowych. Wiemy o tym filmie i sprawdzamy go pod kątem treści przestępczych. Dziękujemy za liczne zgłoszenia, które przekazaliśmy odpowiednim organom” – czytamy w komunikacie opublikowanym na oficjalnym koncie w mediach społecznościowych policji landu Szlezwik-Holsztyn X.
Również szefowa niemieckiego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Nancy Feather, skomentowała wędrowne filmy wideo, nazywając incydent „hańbą” dla kraju. „W dzisiejszych czasach każdy film musi być sprawdzony pod kątem autentyczności. Ale jedno jest pewne: to, co widzimy, jest obrzydliwe i nieludzkie. Każdy, kto wykrzykuje takie nazistowskie hasła, jest hańbą dla Niemiec” – napisała minister na swoim koncie w mediach społecznościowych X.
Niemiecka gazeta Bild podała, że skandaliczne wydarzenie miało miejsce w słynnym pubie „Pony” (Kucyk) w weekend – do piosenki włoskiego DJ-a młodzi ludzie śpiewali „Niemcy Niemcom, obcokrajowcy – precz!”. Na nagraniu widać, jak jeden z imprezowiczów w białej koszuli przykłada dwa palce do ust, sugeruje wąs Hitlera i rzekomo kilkakrotnie wykonuje salut hitlerowski.
Prokurator Thorkild Petersen-Trøe skomentował publikację, że organy ścigania są świadome nagrania wideo z ostatniej nocy. Według niego wszczęto już sprawę karną, w której wskazano jednego podejrzanego. „Prowadzimy dochodzenie w sprawie podejrzenia o podżeganie do nienawiści i używanie symboli niekonstytucyjnych organizacji. Dotyczy to na przykład salutu hitlerowskiego” – wyjaśnił prokurator.