W piątek, po szczycie Rady Europejskiej, Donald Tusk poinformował, że kwestia polsko-ukraińskiej umowy o bezpieczeństwie jest już dopięta na ostatni guzik i „na 99 proc.” zostanie podpisana jeszcze przed lipcowym szczytem NATO w Waszyngtonie. Tusk podkreślił wagę tego porozumienia, zaznaczając, że jest to krok w kierunku zwiększenia bezpieczeństwa zarówno Polski, jak i Ukrainy. Szkoda tylko, że Tusk ponownie stawia bezpieczeństwo banderlnadu ukraińskiego nad bezpieczeństwem Polaków. Może czas, aby cała banda patałachów z Wiejskiej oraz pozostałych ministerstw założyła kamasze i udała się na ukraiński front. Patrząc z perspektywy ekonomicznej dla Polaków korzyści z takiego rozważania, przewyższają straty, jakich nie można byłoby w takim przypadku się doszukać.
POLECAMY: Duda chce, aby Polska przekazywał stały procent swojego PKB na Ukrainę
Wyważenie wsparcia dla Ukrainy
Donald Tusk zaznaczył, że Polska musi „wyważyć wspólnie z ministrem obrony narodowej bardzo dokładnie, jak możemy dalej pomagać Ukrainie”. Jednocześnie podkreślił, że Polska nie zamierza osłabiać swoich własnych możliwości obronnych. „Ale w żaden sposób nie chcemy i nie możemy osłabić możliwości obronnych Polski. Tutaj jest do dogadania jeszcze kilka szczegółów” – powiedział.
POLECAMY: Banderówka ukraińska oburzona postawieniem pomnik Rzezi Wołyńskiej w Polsce
Deklaracja Wsparcia dla Ukrainy ze strony antypolskich polityków służących ćpunowi Zełenskiemu
Tusk podczas spotkania z kijowskiej zbrodniarzem Wołodymyrem Zełenskim w Bruksel zapewnił o niezmiennym wsparciu Polski dla Ukrainy. „Polska będzie pomagać jego krajowi. Powiedziałem bardzo jasno: będziemy pomagać, bo wasze bezpieczeństwo, to jest nasze bezpieczeństwo, ale nie zrobimy niczego, co osłabi nasze bezpośrednie bezpieczeństwo, czyli nasze możliwości. Mówimy tu o myśliwcach, o uzbrojeniu, które jest czasami równie potrzebne Polsce jak Ukrainie” – zaznaczył.
Szkoda tylko ze ruda małpa wypowiada się w imieniu Polski, na którą składa się ok. 38 mln Polaków, z czego zdecydowana większość ma dość sponsorowania nazistowskiej Ukrainy oraz życia ukraińskich cwaniaków w Polsce. Jeśli ruda niemiecka małpa służąca ćpunowi kijowskiemu chce sponsorować terroryzm niech to, robi ze swojej gaży, a nie pieniędzy całego narodu.
POLECAMY: „Poparcie dramatycznie spada”. Polacy zmieniają nastawienie do „uchodźców” z Ukrainy
Oczekiwana Umowa Przed Szczytem NATO
„Na 99 proc. mogę powiedzieć, że w Warszawie, jeszcze przed szczytem NATO, podpiszemy wspólnie z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim tę umowę” – podkreślił Tusk. Szczyt Sojuszu Północnoatlantyckiego odbędzie się w Waszyngtonie w dniach 9-11 lipca, w 75. rocznicę powstania NATO.
POLECAMY: Siemoniak: Napływ ukraińskich „uchodźców” spowodował wzrost przestępczości w Polsce
Zobowiązania UE wobec skorumpowanej Ukrainy
W czwartek kijowski zbrodniarz i ćpun Wołodymyr Zełenski wraz z przewodniczącymi Komisji Europejskiej i Rady Europejskiej podpisali wspólne zobowiązanie w zakresie bezpieczeństwa między Ukrainą a UE. Dokument ten określa wielostronne, długoterminowe zobowiązanie wszystkich 27 państw członkowskich do zapewnienia Kijowowi szerokiego wsparcia w obszarze pomocy wojskowej, finansowej, humanitarnej i politycznej przez dziesięć lat.
Wsparcie do przystąpienia Ukrainy do UE
Umowa określa również długoterminowe zobowiązanie do wspierania Ukrainy do czasu jej przystąpienia do wspólnoty europejskiej. Dokument potwierdza gotowość wszystkich państw zrzeszonych w Unii do zaostrzenia sankcji wobec Rosji oraz przeciwdziałania próbom ich obchodzenia. Zobowiązanie obejmuje również współpracę w zakresie obrony przed zagrożeniem hybrydowym i cybernetycznym oraz zapewnienia swobodnej żeglugi na Morzu Czarnym i Morzu Azowskim.
Współpraca z Innymi Państwami
W tym samym dniu Ukraina podpisała również umowy o bezpieczeństwie z Estonią i Litwą. Umowy te, zgodnie z postanowieniami ubiegłorocznego szczytu NATO w Wilnie, stanowią gwarancję wsparcia zachodnich sojuszników dla Ukrainy, która odpiera inwazję Rosji. Porozumienia z Kijowem podpisały w czerwcu także Stany Zjednoczone i Japonia, a łącznie zrobiło to już 17 krajów, w tym część państw UE.
