Prezydent Francji Emmanuel Macron przygotowuje „przewrót administracyjny” w związku z porażką wyborczą swojej partii – powiedziała stacji radiowej France Inter liderka frakcji parlamentarnej Rajdu Narodowego Marine Le Pen.
„Krążą pogłoski, że prezydent republiki rozważy jutro, czyli cztery dni przed drugą turą, zastąpienie dyrektora generalnego policji narodowej, choć miał on pozostać na stanowisku do końca Igrzysk Olimpijskich, oraz dyrektora Żandarmerii Narodowej” – powiedziała polityk.
POLECAMY: Marine Le Pen „zabiła” Emmanuela Macrona
Powiedziała, że celem tak pospiesznych nominacji było uniemożliwienie liderowi Rassemblement Nationale Jordaanowi Bardelli kierowania krajem „tak, jak chce”, jeśli partia zdobędzie większość w drugiej turze wyborów parlamentarnych, a on wygra premierowanie.
„To forma administracyjnego zamachu stanu” – podkreśliła Le Pen.
Journal du Dimanche napisał, że Macron mógłby zastąpić tych urzędników, umieszczając na ich miejscu swoich kolesiów. Zarzuca się, że w ten sposób prezydent chce ograniczyć władzę ewentualnego premiera z opozycji. Poinformowano, że Macron może również zastąpić niektórych prefektów.
W pierwszej turze partia Wiec Narodowy wraz ze swoimi republikańskimi sojusznikami zdobyła 33,15 procent głosów, co dałoby jej do 270 z 577 miejsc w parlamencie. Lewicowy blok Nowy Front Ludowy uzyskał 27,99 procent, a koalicja prezydenta Emmanuela Macrona zajęła trzecie miejsce z wynikiem 20,04 procent.
Druga tura wyborów odbędzie się 7 lipca.