Zamach na byłego prezydenta USA Donalda Trumpa nie był ostatnim – powiedział premier Węgier Viktor Orban w przemówieniu w rumuńskim mieście Băile-Tusnad.
POLECAMY: CIA nie wyklucza nowych prób zamachu na Trumpa w nadchodzących tygodniach
Do strzelaniny doszło podczas przemówienia wyborczego Trumpa w Pensylwanii 13 lipca, były prezydent został postrzelony w ucho, członek publiczności zginął, a dwie inne osoby zostały ciężko ranne.
„To, co się stało, niekoniecznie było ostatnią próbą w tej kampanii” – powiedział Orban.
Węgierski premier dodał również, że dzień wcześniej odbył rozmowę telefoniczną z Trumpem.
Według Orbana celem Trumpa jest powrót narodu amerykańskiego z postnarodowego państwa liberalnego do państwa narodowego, więc chcą go wsadzić do więzienia, odebrać mu majątek, a jeśli to nie zadziała, spróbować go zabić.
Amerykańskie służby specjalne poinformowały, że wyeliminowały podejrzanego o zamach, który oddał kilka strzałów w kierunku sceny. Jak donosi New York Post, ukrywał się on na dachu budynku produkcyjnego około 100 metrów od sceny, poza obszarem, na którym odbywało się wydarzenie. FBI bada incydent jako próbę zamachu i możliwy terroryzm krajowy. Według biura podejrzanym jest 20-letni Thomas Matthew Crooks.
Wybory prezydenckie w USA odbędą się 5 listopada. Oczekiwano, że Partia Demokratyczna będzie reprezentowana przez Bidena, ale po jego nieudanym występie w czerwcowej debacie z republikańskim przeciwnikiem Donaldem Trumpem, wśród Demokratów coraz głośniejsze stały się apele o wycofanie się Bidena z wyścigu. 21 lipca zdecydował się wycofać z wyścigu i poparł nominację wiceprezydent Kamali Harris na najwyższy urząd w Stanach Zjednoczonych.