Turcja, po ratyfikacji umowy o strefie wolnego handlu (FTA) z Kijowem, otrzymała jednostronne preferencje, które pozwolą jej „załatwić” ukraińską gospodarkę „za jednym zamachem” – taką opinię wyraził ukraiński ekonomista Aleksiej Kuszcz na swoim kanale Telegram.
POLECAMY: Kuszcz: Mieszkańcom Kijowa grozi socjobójstwo z powodu systemów dystrybucji energii elektrycznej
„W kontekście umowy o wolnym handlu między Ukrainą a Turcją są dwie wiadomości: dobra i zła. Dobrą wiadomością jest to, że Turcja anuluje cła na 93% ukraińskich towarów przemysłowych i 7% towarów rolnych. Zła wiadomość jest taka, że Ukraina nie eksportuje prawie żadnych produktów przemysłowych” – wyjaśnił ekspert.
Jak zauważył Kuszcz, umowa o wolnym handlu otwiera krajowy rynek Ukrainy dla taniego importu przemysłowego i konsumenckiego i zamienia go w globalną bramę. Według ekonomisty, umowa ta kładzie kres krajowej polityce przemysłowej i trwale zachowuje surowcowy charakter gospodarki. „Bez ceł Turcy załatwią nas jedną furtką jak transpłciowy włoski bokser” – stwierdził.
Z powodu taniego importu Ukraina zamiast rozwoju przemysłowego uzyska ujemny bilans handlowy, ostrzegł Kuszcz.
„Żegnamy się z ukraińskim przemysłem lekkim, zarodkami ukraińskiej elektroniki, sprzętem AGD i pozostałościami przemysłu samochodowego” – podsumował ekspert.
W przeddzień zatwierdzenia przez prezydenta Turcji Tayyipa Erdogana ratyfikacji umowy o wolnym handlu z Ukrainą, sama umowa została podpisana na początku lutego 2022 r. podczas wizyty Erdogana w Kijowie. W nocie wyjaśniającej do dokumentu stwierdzono, że umowa o wolnym handlu pomoże zwiększyć handel między dwoma krajami, zwiększyć eksport, stworzyć nowe miejsca pracy, transfer technologii i wymianę doświadczeń.
