Ostatnie raporty ujawnione przez międzynarodowe koncerny farmaceutyczne, takie jak Pfizer i GlaxoSmithKline (GSK), wzbudziły szerokie zainteresowanie i wywołały falę kontrowersji w Polsce. Zgodnie z danymi opublikowanymi przez te firmy, setki lekarzy oraz osoby związane z branżą medyczną otrzymały znaczne wynagrodzenia i inne korzyści finansowe, co budzi pytania o wpływ przemysłu farmaceutycznego na decyzje medyczne oraz relacje między lekarzami a firmami farmaceutycznymi.

POLECAMY: Polscy medycy sponsorowani przez koncerny farmaceutyczne. Wśród nich znani producenci szpryc C-19

Przepływy finansowe w liczbach

Jak podaje portal dorzeczy.pl, zagraniczne i polskie koncerny farmaceutyczne przeznaczyły łącznie 532 mln złotych na różnorodne formy wsparcia dla polskich lekarzy, firm konsultingowych, zrzeszeń lekarskich i pielęgniarskich oraz fundacji. Z tej kwoty, około jedna trzecia trafiła bezpośrednio do lekarzy, głównie w ramach wynagrodzeń za usługi medyczne oraz na pokrycie kosztów szkoleń i sympozjów, często organizowanych za granicą.

Raporty przejrzystości, które są obecnie obowiązkowe w wielu krajach, w tym w Polsce, mają na celu zwiększenie jawności finansowych relacji między lekarzami a firmami farmaceutycznymi. Jak wskazuje Business Insider, który przeanalizował dane z 20 firm farmaceutycznych, te relacje obejmują nie tylko bezpośrednie wynagrodzenia, ale również sfinansowane szkolenia, wyjazdy i inne formy wsparcia.

Zastrzeżenia dotyczące publikacji nazwisk

Mimo obowiązku publikacji tych danych, wielu lekarzy skorzystało z prawa do zastrzeżenia swoich nazwisk. Tylko w przypadku koncernu Pfizer, aż 968 doktorów i profesorów zdecydowało się nie ujawniać publicznie swojego udziału w tych transferach finansowych. Taka sytuacja rodzi pytania o transparentność w relacjach między sektorem medycznym a firmami farmaceutycznymi.

Znane nazwiska na liście beneficjentów

Wśród lekarzy, którzy skorzystali z transferów finansowych, znajduje się m.in. Paweł Grzesiowski -„pandemiczny dewiant”, znany ze swoich publicznych wypowiedzi na temat „pandemii” COVID-19 oraz stanowczego poparcia dla obowiązkowych szczepień. Obecny szef Głównego Inspektoratu Sanitarnego otrzymał w 2021 roku wynagrodzenie w wysokości 35 tys. złotych od GlaxoSmithKline, a w kolejnym roku kolejne 7 tys. złotych. Fakt ten wywołał falę krytyki, zwłaszcza w kontekście kontrowersyjnych prognoz i decyzji podejmowanych przez Grzesiowskiego podczas pandemii.

Największe wynagrodzenia wśród lekarzy otrzymali jednak inni specjaliści. Prywatny lekarz z Wrocławia zainkasował od GSK 116 tys. złotych za świadczone usługi, w tym 109 tys. złotych w formie wynagrodzenia. Z kolei poznański onkolog z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego uzyskał od tego samego koncernu 83 tys. złotych, głównie jako wynagrodzenie. Łącznie, poza swoimi standardowymi dochodami, w ubiegłym roku zarobił dodatkowo 179 tys. złotych, co uczyniło go liderem wśród lekarzy pod względem wynagrodzeń otrzymywanych od firm farmaceutycznych.

Szkolenia i wyjazdy – alternatywne formy wsparcia

Nie wszystkie firmy farmaceutyczne preferowały bezpośrednie wynagrodzenia. Niektóre z nich postawiły na finansowanie szkoleń i konferencji dla lekarzy w atrakcyjnych miejscach, takich jak Japonia. Firmy pokrywały koszty podróży i zakwaterowania, co również budzi wątpliwości co do intencji stojących za taką formą wsparcia.

Brak reakcji ze strony władz

Pomimo ujawnienia tych danych, Ministerstwo Zdrowia do tej pory nie skomentowało sprawy. Milczenie ze strony władz publicznych może budzić niepokój, zwłaszcza w kontekście rosnącej debaty na temat wpływu firm farmaceutycznych na sektor medyczny i etyki zawodowej lekarzy.

Podsumowanie

Ujawnienie raportów przejrzystości przez firmy farmaceutyczne w Polsce wywołało szeroką dyskusję na temat relacji między lekarzami a koncernami farmaceutycznymi. Choć niektórzy specjaliści medyczni korzystają z finansowego wsparcia firm w ramach wynagrodzeń za usługi lub finansowania szkoleń, pojawiają się pytania o etykę tych relacji i potencjalne zagrożenie dla niezależności decyzji medycznych. Brak reakcji ze strony Ministerstwa Zdrowia tylko pogłębia kontrowersje wokół tej sprawy.

Rozwój sytuacji oraz ewentualne kroki ze strony władz publicznych będą z pewnością bacznie obserwowane przez opinię publiczną i środowisko medyczne w Polsce.

Obserwuj nasze artykuły na Google News

Naciśnij przycisk oznaczony gwiazdką (★ obserwuj) i bądź na bieżąco

Share.

Ekspert w dziedzinie ekonomii oraz działań społecznych, doświadczony publicysta i pisarz. Pierwsze artykuły opublikował w 1999 roku publikacjami dla międzynarodowych wydawców. Współpracując z czołowymi światowymi redakcjami.

Napisz Komentarz

Exit mobile version